piątek, 5 kwietnia 2013

Zapping generation (1)

Wiem, że niektórzy z Was zainteresowani są językiem potocznym, czyli słownictwem i strukturami, które Francuzi używają na co dzień, w prywatnych rozmowach. Wpadłam więc na pewien pomysł. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Dajcie znać, czy taka forma nauki Was interesuje.

Przeglądając darmowy program telewizyjny, który pojawia się w mojej skrzynce dokładnie co dwa tygodnie, moją uwagę przykuły jednostronicowe komiksy opowiadające o perypetiach pewnego nastolatka o imieniu Juju. Historyjki są krótkie, zabawne i w dodatku zawierają potoczne słownictwo. Cała seria nosi tytuł "Zapping generation".

zapper* - skakać po kanałach
le zapping* - skakanie po kanałach
le zapping génération* - pokolenie, które nie rozstaje się z pilotem ;)
un zappeur / une zappeuse* - osoba, która lubi skakać po kanałach
une zappette* = une télécommande - pilot do telewizora 

Zadanie dla Was :
Przeczytajcie historyjkę i spróbujcie zrozumieć jej sens. Wypiszcie wyrażenia, które wydają Wam się potoczne. Podpowiedź znajdziecie poniżej.  

Kliknij, aby powiększyć
Wersja do ściągnięcia TUTAJ 
Źródło : Zappeur nr 373

Wyrażenia potoczne : 
papy* = grand-père
t’inquiète* = ne t’inquiète pas (mimo że mówimy komuś, żeby się NIE martwił, to w mowie potocznej opuszczamy negację; bardzo popularne wyrażenie)
fastoche* [czytamy : fastosz] = facile 

Inne ciekawe słówka:

un guichet automatique - automat, za pomocą którego można kupić bilet 
un écran tactile - ekran dotykowy
Wyrażenie idomatyczne :

faire quelque chose les doigts dans le nez => sans aucune difficulté, czyli z łatwością, bez wysiłku 


18 komentarzy:

  1. Dzięki za kontynuacje wpisów o języku potocznym. Przy okazji został poruszony tu temat tych żółtych guichets automatiques, które stały się stałym elementem dworców i ułatwiły kupowanie biletów - szczególnie obcokrajowcom. Chciałbym doczekać czasów kiedy w naszym PKP bedziemy mogli korzystać z takiego udogodnienia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kocham funkcję kupowania biletów na pociąg przez Internet z możliwością wydrukowania samemu lub z darmową dostawą do domu oryginałów. Tylko żeby ceny nie były takie wysokie... :/ A żółte maszyny uratowały mi ostatnio życie i to w Rzymie :)

      Usuń
    2. Sa takie :P Przynajmniej na pewno na Centralnym w Warszawie. Platnosc karta. Ale z tego, co zauwazylam, bardzo malo osob z tego korzysta.

      Usuń
    3. Miałem na myśli, że my wszyscy będziemy mogli z tych automatów korzystać. We Francji żołte automaty znajdują się nawet na najmniejszych stacjach a na paryskich dworcach jest ich co najmniej kilkadziesiąt (jeśli nie kilkaset porozrzucanych po całym dworcowym kompleksie). W Warszawie postawili jeden czy dwa prototypy raczej w celach testowo-pilotażowych, a w celach praktycznych. Poza tym na Centralnym automat jest postawiony w takim miejscu, żeby wręcz zniechęcać ludzi. Ale może po remoncie się tam dużo pozmieniało ;)

      Usuń
  2. Bardzo mnie interesuje! Z takich komiksów to mogłabym całymi dniami się uczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie będę wklejała od czasu do czasu kolejne historyjki :)

      Usuń
  3. Zgadzam się z poprzednim komentarzem! Na dodatek jestem pasjonatką komiksów, z pewnością w taki sposób nauczę się o wiele więcej.
    Dziękuję i liczę, że wkrótce pojawią się kolejne!

    OdpowiedzUsuń
  4. o nie! teraz za każdym razem jak będę kupowała bilet to będę miała przed oczami tego pana dłubiącego w nosie :/ hehe... Bardzo fajny pomysł z historyjkami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Język potoczny jest bardzo przydatny zwłaszcza jak się jedzie do młodych Francuzów dlatego bardzo mnie on interesuje :)

    Mam jeszcze pytanie,ale odnośnie wymowy. Zawsze uczono mnie,że 'se' czyta się bardziej jak 'sy' np. 'se promener'. Do niedawna nie miałam wątpliwości co do wymowy tego zaimka zwrotnego,ale nauczycielka w mojej szkole mówi 'se promene'. To 'e' jest takie wyraźne jakby było akcentowane. To jest jakiś wyjątek/błąd czy po prostu można to różnie wymawiać ?

    OdpowiedzUsuń
  6. "e", o którym piszesz, nazywane jest powszechnie "e" niemym. W zależności od jego położenia, można go w ogóle nie wymawiać (np. na końcu wyrazów) lub wymawiać w sposób zbliżony do naszego "y" (np. w wyrazach jednosylabowych lub w środku wyrazu). Gdybyśmy chcieli zapisać fonetycznie "se promener", wyglądałoby to mniej więcej tak (używając polskich liter) : [sy promyne] lub [sy promne] (akurat w słowie promener pierwsze "e" może być wymawiane lub nie). Ogólnie jeśli chodzi o zaimki "me", "te", "se" to powinno się je wymawiać [my], [ty], [sy]. Zatem jest to błąd, może niedyskwalifikujący, ale na pewno drażniący ucho. Lepiej zwrócić na to uwagę przy nauce. Zajrzyj również do mojego wcześniejszego posta : TUTAJ

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystko co Pani napisała wiem,ale wolałam się upewnić. Teraz zauważyłam,że dość dziwnie napisałam np. 'se promener' chciałam napisać fonetycznie,ale jakoś mi trudno.
    Musiałam zapytać o te zaimki bo bardzo mnie irytuje kiedy moja nauczycielka (w szkole) wymawia 'sE'. Strasznie źle się tego słucha,ale najgorsze jest to,że nie wypada jej poprawić.
    Dziękuję za link, mi się raczej nie przyda bo nie mam problemów z czytaniem/wymową (jestem na dość zaawansowanym poziomie),ale podeślę moim 'uczniom' z klasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie zwrócenie nauczycielowi uwagi jest dość delikatną sprawą, ale można zrobić to w formie pytania. Może nauczycielka sięgnie do jakiejś książki do fonetyki i sama zrozumie swój błąd. Zdarza się, że ktoś na blogu mnie poprawi i jestem zawsze bardzo za to wdzięczna :) Czasami uczniowie zadają trudniejsze pytania i sama muszę szperać w książkach i się dokształcać :)

      Usuń
    2. Zauważyłam,że z wymową "e" sporo nauczycieli ma problem. Może inaczej, nie widzą różnicy między "e","é" i "è". Tak samo jeżeli chodzi o "u" i "ou". Moja nauczycielka popełniała te błędy,ale zwróciłam jej uwagę. Właściwie to nie chciałam tego robić,ale moja klasa ma zwyczaj pytania się mnie "ona dobrze to mówi?". Koleżanka, z którą siedziałam zadała mi to pytanie a wtedy ja zaczęłam jej tłumaczyć. Nie miałam pojęcia,że nasza nauczycielka stoi za mną.Kazała mi wszystko głośno powtórzyć-całej klasie. Na szczęście nie uznała tego za coś złego. Nawet przeprosiła. Od tamtej pory bardziej się pilnuje a jak ma wątpliwości to pyta się mnie. Szczerze, dziwnie i głupio się z tym czuję i wolałam jak było wcześniej.

      Usuń
  8. Weszłam w celu pochwalenia posta ( i bloga ogólnie),ale przeczytałam komentarz o wymowie i nie mogłam się powstrzymać żeby nie odpisać i z tego wszystkiego nie napisałam tego co chciałam.
    Mimo że nie mam problemów z francuskim bardzo lubię wchodzić na tego bloga. Wszystko jest bardzo ciekawie napisane. Mogę nawet powiedzieć,że czasem jakiś post jest moją inspiracją w przygotowywaniu lekcji dla moich 'uczniów' :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Po takim komplemencie nie wiem co powiedzieć :) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  9. Ojej, świetny blog, bardzo przydatne informacje! Pozdrawiam :)
    http://designdetector.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy 'un guichet automatique' jest to także bankomat? Kiedyś natknąłem się właśnie na takie tłumaczenie. Czy jest to prawda czy też 'lekka' nadinterpretacja?
    Tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój chodzący słownik mówi, że tak, a ciocia Wiki to potwierdza tutaj

      Usuń