sobota, 31 marca 2012

six, huit, dix - błędy w wymowie

Zainspirowana wcześniejszym postem o wymowie [e] postanowiłam poruszyć kolejny równie często zaniedbywany temat związany z poprawną wymową. Mianowicie chodzi o liczebniki : six, huit i dix. Wydawać by się mogło, że nie ma w ich wymowie niczego trudnego. Pozory mogą jednak mylić. Istnieją pewne różnice, które warto zapamiętać, żeby jeszcze lepiej mówić po francusku!

Liczebnik huit może być wymawiany na dwa sposoby:
- [łit]  + rzeczownik zaczynający się na samogłoskę lub h nieme
huit appartements [łit apartymą]
huit hommes [łit om] 

- [łi]  + rzeczownik zaczynający się na spółgłoskę
huit mois [łi mła]
huit semaines [łi smen]

Liczebniki six i dix również wymawiamy na różne sposoby, w zależności od otoczenia w jakim się znajdują:

- [sis] / [dis]  jeśli nie występuje po nich żaden rzeczownik
six plus dix egale seize 
il y en a six


- [siz] / [diz]  + rzeczownik zaczynający się na samogłoskę lub h nieme
six ordinateurs [sizordinater]
dix heures [dizer]

- [si] / [di] + rzeczownik zaczynający się na spółgłoskę
six chats [si sza]
dix chiens [di szję]

czwartek, 29 marca 2012

Francuz "gra" w bilarda

Bardzo popularnym we Francji wyrażeniem jest passer sur le billard [bijar] (znaleźć się na stole bilardowym), czyli poddać się operacji, iść pod nóż.

passer / monter sur le billard 
se faire opérer / subir une opération 


Ale żeby wyrażenie to nie kojarzyło się wyłącznie negatywnie, kilka słówek związanych z samą grą w bilarda. 

poniedziałek, 26 marca 2012

"e" nieme - błędy w wymowie

Jak sami dobrze wiecie, w języku francuskim wymówienie błędnie jednej literki może czasami wpłynąć na poprawne zrozumienie wypowiedzi. Często w tym zamieszaniu bierze udział "e" nieme. Poniżej zestawiłam ze sobą części mowy, które często są błędnie wymawiane szczególnie przez osoby początkujące, choć i nie tylko, bowiem nauczyciele często nie zwracają na ten błąd uwagi :/
UWAGA : żeby ułatwić Wam zrozumienie zagadnienia,  dorzuciłam wymowę w kwadratowych nawiasach; jest to zapis fonetyczny zbliżonym do wymowy polskiej, przy użyciu polskich liter; oficjalny zapis wygląda inaczej! 

sobota, 24 marca 2012

Jour du fromage

Właśnie na blogu Polka w Paryżu przeczytałam, że dziś Jour du Fromage, czyli Dzień sera. Może warto wyskoczyć do supermarketu i kupić jakiś serek pachnący Francją? U mnie  w lodówce można dziś znaleźć ser roquefort i fromage de chèvre. Więcej na temat serów TUTAJ

źródło:Internet

piątek, 23 marca 2012

Polisse - recenzja

Nadrabiam filmowe zaległości. Dwa dni temu obejrzałam kolejny film, o którym było głośno w ubiegłym roku we Francji. "Polisse" to film oparty na faktach, opowiadający o pracy policjantów z wydziału ds. nieletnich w Paryżu. Pedofilia, molestowanie, prostytucja, przemoc w rodzinie... Film prawdziwy aż do bólu, obok którego nie można przejść obojętnie. The Artist przy nim to jak bajka Disneya. Niektóre sceny (jak ta, w której policjant próbuje uspokoić małego chłopca, który musi rozstać się z matką, bowiem ta nie chce, aby jej syn mieszkał  z nią na ulicy)  wręcz rozrywają serce.. . Chciałoby się o nich zapomnieć... Bez skutku... Film został tak poprowadzony, aby uniknąć brutalnych scen. Akcja rozgrywa się głównie na poziomie słów. W filmie nie ma niedomówień. Nawet najstraszniejsza prawda nazywana  jest po imieniu. Historie dzieci przeplatane są historiami policjantów, którym ciężko jest oddzielić pracę od prywatnego życia. Wszyscy aktorzy bez wyjątku zagrali znakomicie. Momentami można odnieść wrażenie, że to prawdziwy dokument. Film daje do myślenia, uwrażliwia i uświadamia. Myślę, że warto go obejrzeć, by móc spojrzeć brutalnej rzeczywistości prosto w oczy, bo niestety w takich czasach żyjemy...
Zwiastun filmu dostępny TUTAJ.

wtorek, 20 marca 2012

Francophonic Festival w W-wie

Festiwal muzyki francuskiej i frankofońskiej, który od 6 lat odbywa się w marcu w Warszawie. Więcej informacji na oficjalnej stronie festiwalu TUTAJ.

W tym roku zagrają między innymi :

 SISSOKO-SEGAL, czyli połączenie afrykańskiej kory i klasycznej wiolonczeli.



Paris combo, czyli połączenie francuskiej piosenki ze swingiem, jazzem i nie tylko.


Birdy Nam Nam, czyli 8 gramofonów i 4 miksery na 4 pary rąk.


niedziela, 18 marca 2012

The Artist (Artysta) - recenzja

Właśnie wróciłam z kina. Seans popołudniowy. Mimo że film grany jest namiętnie od kilku dobrych tygodni, na sali całkiem spora liczba widzów. Udało mi się nawet zapłacić tylko 3,50 euro (dzięki wiosennym promocjom, które trwają 3 dni, normalnie bilet kosztuje 8,20-9,20 euro). Po 10 minutkach reklam w końcu ekran został zdominowany przez dwa kolory: czarny i biały. Siedzę i czekam na rozwój akcji. Od pierwszych chwil można poczuć się jak na prawdziwym filmie niemym. Każdy element scenografii, kostiumy, gesty, mimika dopracowane są w najdrobniejszych szczegółach. Film idealnie wpasowuje się w konwencję kina niemego i przenosi nas w lata 30 ubiegłego stulecia. Aktorzy grają świetnie. Nawet nauczyli się stepować. Wytresowany piesek, który nie odstępuje głównego bohatera prawie na krok, podobno posiada już swój fanklub na FB. Muzyka świetna. W ogóle nie odczuwa się braku słów. Historia dość prosta z morałem. Można łatwo przewidzieć jej koniec, ale nie o skomplikowaną fabułę tutaj przecież chodzi. Mam tylko jeden problem z tym filmem, a raczej z aktorem odtwarzającym główną rolę: mam dość duże wątpliwości co do faktu, że otrzymał za nią Oscara. Jean Dujardin, którego lubię i szanuję, gra bardzo dobrze, ale według mnie nie zjawiskowo. Jego rola nie jest jakoś bardzo złożona psychologicznie, aby mógł w niej przekroczyć własne granice. Nie wiem, czy Akademie zaślepiła konwencja filmu, czy pozostali nominowani w tej kategorii aktorzy zagrali gorzej od niego :/ Mimo to film gorąco polecam! Nie zgadzam się z Agnieszką Holland, że jest on "wydmuszką". Dzięki niemu można pod innym kątem spojrzeć na grę aktorską i formę przekazu samą w sobie.   

Kilka wyrażeń związanych z filmem :

incarner un rôle - wcielić się w rolę
tourner un film - kręcić film 
coupez! - cięcie
faire des claquettes - stepować
dresser un chien - tresować psa

sobota, 17 marca 2012

César 2012

Mieux vaut tard que jamais jak mawiają Francuzi, czyli lepiej późno niż wcale.
Mimo że ceremonia wręczenia francuskich nagród filmowych Cezarów odbyła się jakiś czas temu, nie mogłam pominąć tego wydarzenia na moim blogu.


The Artiste (Artysta) : tego filmu nie muszę nikomu przedstawiać; statuetki zostały przyznane w kategoriach: najlepsza aktorka, najlepszy film, najlepszy reżyser, muzyka, scenografia  i zdjęcia; kilka dni później Oscar dla Jeana Dujardina jako najlepszego aktora (był to pierwszy Oscar przyznany w historii tych nagród francuskiemu aktorowi!); czego chcieć więcej! moja recenzja filmu TUTAJ
 
Intouchables (Nietykalni): statuetka dla najlepszego aktora Omara Sy; jak dla mnie lekkie zaskoczenie; nagrodę powinien dostać jego filmowy partner François Cluzet, ale film polecam bez zająknięcia, więcej TUTAJ

Les femmes du 6e étage (Kobiety z 6. piętra): statuetka dla najlepszej aktorki drugoplanowej; moja recenzja filmu TUTAJ


L’exercice de l'état (Minister): najlepszy aktor drugoplanowy 


Polisse: o tym filmie było bardzo głośno we francuskich mediach; film w bardzo realny sposób opowiada o pracy policjantów z wydziały ds. nieletnich (pedofilia, molestowanie, prostytucja, przemoc w rodzinie); statuetki: najlepiej zapowiadająca się młoda aktorka, najlepszy montaż; według mnie jest to jeden z najlepszych francuskich filmów jakie do tej pory widziałam; moje recenzja filmu TUTAJ


Angèle et Tony: film o miłości drugiej szansy, statuetka: ex equo z filmem Polisse dla najlepiej zapowiadającej się młodej aktorki.



 L'Apollonide (Zza okien domu publicznego): statuetka za najlepsze kostiumy 


 
Nie należy także zapomnieć o:
- statuetka za najlepszą adaptację:  Carnage (Rzeź) Romana Polańskiego
- statuetka za najlepszy film zagraniczny: Une séparation (Rozstanie), to właśnie z nim przegrał film W ciemności Agnieszki Holland (widziałam i polecam wszystkie 3, bardzo dobre kino!!)

Pełną listę laureatów znajdziecie TUTAJ
                

czwartek, 15 marca 2012

Les enfoirés

Les enfoirés* to projekt skupiający francuskojęzycznych artystów (aktorów i piosenkarzy), którzy biorą udział w koncercie charytatywnym, z którego dochód przekazywany jest organizacji les Restos du Coeur. Zajmuje się ona głównie przygotowywaniem darmowych posiłków dla osób potrzebujących.

un resto = un restaurant
un coeur = serce 


2015 "Toute la vie"
Kliknij TUTAJ

2014 "La chanson du bénévole" 
Kliknij TUTAJ  

2013 "Attention au départ"
Kliknij TUTAJ 

2012 "Encore un autre hiver"
Kliknij TUTAJ
 
2011 "On demande pas la lune"
Kliknij TUTAJ

2010 "S'i l'on s'aimait si"
Kliknij TUTAJ


*Enfoiré w znaczeniu podstawowym nie jest zbyt miłym słowem, oznacza bowiem kretyna, drania. Dlaczego więc postanowiono nazwać w ten sposób projekt bazujący na bezinteresownej pomocy? Podobno kiedy założyciel fundacji Coluche (bardzo znany w latach 80 francuski komik, zginął tragicznie) po raz pierwszy zaproponował artystom udział w tym nietypowym przedsięwzięciu, wielu z nich odmówiło i wtedy Coluche powiedział Vous êtes vraiment une bande d'enfoirés, czyli Jesteście naprawdę bandą kretynów.  I podobno tak już zostało :)

sobota, 10 marca 2012

Katafile z Paryża

Paryskie katakumby kryją wiele tajemnic. Najlepiej wiedzą o tym katafile, czyli miłośnicy podziemi, którzy nielegalnie przemierzają ciemne korytarze...
Zapraszam na nowy, ciekawie zapowiadający się blog prosto z Paryża Parisien tete de chien. W swoich pierwszych postach EM zachęca nas do odkrycia tego podziemnego świata, do którego wstęp mają tylko wybrani. 

Paryskie podziemia część 1 , czyli krótka historia paryskich katakumb.
Paryskie podziemia część 2,  czyli kim są katafile.


un cataphile - katafil
des catacombes (f.) - katakumby
un explorateur urbain - miejski odkrywca
URBEX - eksploracja opuszczonych budynków lub miejskich podziemi


Aby móc poczuć atmosferę, która panuje kilka metrów pod Paryżem, wklejam kilka filmików.



niedziela, 4 marca 2012

Mon ami ou mon amie?

Przyjaciel czy przyjaciółka? 

Reguła, że przed rzeczownikami liczby pojedynczej zaczynającymi się od samogłoski (czy to rodzaj żeński, czy męski ) stawiamy zaimek dzierżawczy rodzaju męskiego (mon, ton, son) może nieźle utrudnić nam życie. 
Jak bowiem mamy wiedzieć, czy rozmówca mówi o swoim przyjacielu (mon ami) czy swojej przyjaciółce (mon amie), jeśli obie formy brzmią tak samo? Jeśli kontekst nie pozwala nam się domyśleć, nasz francuski rozmówca może nam bardzo łatwo dać do zrozumienia, że mówi o kobiecie poprzez dorzucenie "e" tak, jak by literował, mówiąc mon amie "e" [mą (n) ami y].

I po kłopocie :)


"L'ami de tout le monde n'est l'ami de personne."
(proverbe francais) 

sobota, 3 marca 2012

Francuz się stroi

Kiedy Francuz idzie na imprezę (faire la fête), wkłada swoje najlepsze ciuchy (des fringues*) i mówi, że ubrał się na 31 (se mettre sur son 31).

http://myacestmoi.blogspot.com/2011/07/expression-n2-se-mettre-sur-son-trente.html


se mettre sur son 31 (trente et un) 
wystroić się
odstawić się
 ubrać się bardzo elegancko

czwartek, 1 marca 2012

Bref

Bref to krótkie, zabawne filmiki z życia pewnego trzydziestolatka, które ostatnio robią furorę w Internecie. Seria produkowana jest przez Canal + i jest naprawdę świetna (jeśli zdoła się cokolwiek zrozumieć, bowiem bohater mówi z zawrotną prędkością!). Przekonajcie się sami :) Filmiki dostępne TUTAJ

Bref => krótko, zwięźle, pokrótce