sobota, 6 grudnia 2014

La Saint-Nicolas, czyli mikołajki

Źródło : Internet

Kto był grzeczny (sage) w tym roku? Kto zasługuje na prezent (un cadeau), a kto na rózgę (un fouet)? Proszę się przyznać bez bicia ;) 

Dziś mikołajki, czyli la Saint-Nicolas (skrót od la fête de Saint-Nicolas). W przeciwieństwie do Polski, tradycja ta nie jest powszechnie znana we Francji. Wyjątek stanowi północna i północno-wschodnia część Francji, m. in. Lotaryngia i Alzacja, gdzie 6 grudnia do grzecznych dzieci przychodzi z prezentami Saint-Nicolas (nie mylić z Père Noël odpowiedzialnym za prezenty 25 grudnia), a do niegrzecznych z batem/ biczem Père Fouettard.

Saint-Nicolas odziany jest w biskupie szaty na część  świętego Mikołaja z Miry (Saint-Nicolas de Myre), który podobno jest patronem (le patron) nauczycieli, uczniów i studentów, czyli coś w sam raz dla nas :) 

Père Fouettard, jak przystało na czarny charakter, nie lubi kolorów, twarz ukrywa pod kapturem i często nosi długą brodę. Jego przydomek pochodzi od słowa un fouet, które oznacza rózgę, bat, bicz, a także trzepaczkę do ubijania piany lub pejcz - co kto lubi ;) Jego historia mrozi krew w żyłach. Przeczytacie na blogu Jagody Demain viens avec les parents. Będzie o rzeźniku, martwych dzieciach i peklowanym mięsie ;)

Źródło : archiwum własne






U mnie czasy, kiedy listonosz i Mikołaj pukał zawsze dwa razy, dawno się skończyły. Pozostały tylko wspomnienia i stara fotografia;) Teraz, jak na porządną imigrantkę przystało, czekam cierpliwe do 25 grudnia, z nadzieją, że Père Noel dostał mój list ;) 




A Wy byliście grzeczni w tym roku?
Co Wam dzisiaj przyniósł Mikołaj?
Może napiszecie w komentarzu, najlepiej po francusku :)





------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czujesz niedosyt?
Zajrzyj na Facebook, Youtube lub Quizlet :) 
------------------------------------------------------------------------------------------------------

23 komentarze:

  1. Ja mieszkam w syanach i tutaj tez nie obchodzi sie Mikolajek, ale ja jako rasowa Polka oczywiscie , ze pamietam, zeby dzieciaczkom cos do butow wrzucic. Ale musze Ci powiedziec ze Twoje zdjecie z dziecinstwa, to tak jakbym patrzala na swoje, bo mam bardzo podobne:)))) Tylko moj Mikolaj chyba takiej ciemnej brody to nie mial...chyba mial plastikowa twarz ( nie wiem , co lepsze) . Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moi , j'habite au Luxembourg ou chez les enfants vient le Kleeschen aveC le Houseker et qui laisse des sucres dans des pantoufles :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I chyba emigrantkę nie imigrantkę :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce - emigrantka, we Francji - imigrantka. Przebywając w Francji pisze jako imigrantka.

      Usuń
  4. Nie zgodzę sie , są w dalszym ciagu dwa osobne pojęcia
    imigrer et emigrer , W zależności od przyczyny nie kierunku
    No chyba ze Polacy wiedzą lepiej od Francuzow ;) A był to ostatni temat na moim kursie w L'institut des langues w Luksemburgu. W każdym razie ja czuje sie emigrantką ;);) bo przyjechałam dla funu, nie imigrantą bo w Pl było mi dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może po francusku znaczenia są przyczynowe, ale w języku polskim nadal dotyczą kierunku ;)

      Usuń
    2. Jeśli chodzi o polskie terminy "emigrant" i "imigrant", to zgodzę się z Madou i anonimowym czytelnikiem. Jeśli zaś chodzi o język francuski, oprócz "émigrant" i "immigrant", mamy jeszcze "immigré". W przypadku "immigré" podaje się definicję, że jest to osoba, która osiedliła się za granicą, w kraju lepiej rozwiniętym niż kraj z którego pochodzi, co można zinterpretować, że wyjechała z przyczyn ekonomicznych. Myślę Aniu, że o to Ci chodziło :) Mieszkasz w Luksemburgu i jeśli za punkt odniesienia weźmiemy Luksemburg, jesteś immigrante, ale nie immigrée, bo nie wyjechałaś za chlebem :) Jeśli za punkt odniesienia weźmiemy Polskę, jesteś émigrante :)
      Może jest wśród Was jakaś mądra głowa, która mogłaby coś więcej na ten temat powiedzieć? :)

      Usuń
    3. Co więcej, na język polski oba terminy "immigrant" i "immigré" tłumaczy się tak samo => imigrant i może stąd to zamieszanie ;)

      Usuń
    4. Emigrant- łc. emigrans wyprowadzający się, imigrant łc. immigrans wprowadzający się.
      Pani Justyna jest emigrantką gdyż wyprowadziła się (być może czasowo?) z Polski, a jednocześnie i imigrantką wprowadzając się do (mieszkając we)Francji. Z punktu widzenia formalno-prawnego dla „urzędów” i urzędników francuskich Pani Justyna jest imigrantką, chyba że, integracja UE jest tak zaawansowana że jesteśmy jednym „państwem”? A wtedy dyskusja formalnie jest bez przedmiotowa. Językowo może trwać.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    5. Dziękuję Ci mój drogi anonimowy Czytelniku za komentarz i pozdrawiam :)
      PS Ujawnij się kiedyś ;)

      Usuń
  5. Saint-Nicolas m'a apporté du pain d'épices et des clémentines :D

    OdpowiedzUsuń
  6. A my dziś rano już byliśmy na jarmarku świątecznym i mamy fotkę z Pere Noel :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. W Belgii jest Mikolaj i Czarny Piotrus ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak! i 6 grudnia zostawia slodycze pod drzwiami :) przynajmniej tam ja znalazlam swoje - pour Monika :)

      Usuń
    2. To ja chyba bylam niegrzeczna, bo nic nie znalazlam ;)

      Usuń
    3. Ja też podpadłam Mikołajowi. Mam nadzieję, że jego "confrere" naprawi to niedopatrzenie ;)

      Usuń
  8. Moi, j'étais très très gentille et j'ai reçu une jolie livre intitulé: "Café gourmand" :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie był taki trochę udawany Mikołaj, ponieważ poszłam z nim do sklepu i sama wybrałam prezent ;) (więc nie wiem czy się liczy :)). A dokładnie to byliśmy na Targach Książki i wpadła mi w ręce pozycja "Francja elegancja, o historii haute couture" i już jej nie chciałam wypuścić :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym chciała od Mikołaja dostać tę książkę ;) ale już był i przyniósł inne ;)

      Usuń
  10. Liczy się, liczy ;)
    Słyszałam o tej książce. Chętnie poznam Twoją opinię :D
    PS Dobrego masz tego Mikołaja :)

    OdpowiedzUsuń