sobota, 20 października 2012

wymowa [y], czyli "zrób dzióbek"

Kto miał problem z wymową francuskiej samogłoski "u" (zapis fonetyczny [y]), ręka w górę! Uuuu prawie wszyscy? ;) Wnioskuję, że ci nieliczni, którzy nie podnieśli ręki, musieli wcześniej opanować niemieckie ü albo nauczyć się tego dźwięku przy jeszcze innej okazji. 

Zapraszam Was na stronę MuzycznaFrancja, gdzie znajdziecie bardzo ciekawy wpis o tym, jak zrobdzióbek, by prawidłowo wymawiać dźwięk [y]. Jako ćwiczenie autor bloga proponuje przyjemną piosenkę Marca Lavoine'a pod tytułem "On a cru".  

Ale dlaczego wymawianie [y] jest takie ważne? Ponieważ zła wymowa może zmienić znaczenie słowa. Oto kilka przykładów. Porównajcie zapis fonetyczny dla każdej pary słów.

rue [ry] (ulica)                                           roue [ru]  (koło)
pull [pyl] (sweter)                                      poule [pul] (kura)
puce [pys] (pchła)                                       pouce [pus] (kciuk)
russe [rys] (rosyjski)                                  rousse [rus] (ruda, o kobiecie)


pur [pyr]  (czysty, np. o wodzie)                  pour [pur] (dla, aby) 

nu [ny] (nagi)                                             nous [nu]  (my)

lu [ly] (participe passé od lire - czytać)         loup [lu] (wilk)
pu [py] (participe passé od pouvoir - móc)    poux [pu] (wesz)
vu [vy] ( participe passé od voir - widzieć)    vous [vu] (wy)

Z opałów może czasami wyratować nas kontekst. Jeśli źle wymówimy [y] np. w zdaniu : Hier j'ai vu mes amis, nasz rozmówca domyśli się, że nie chodziło o vous ale o vu. Ale jeśli chcecie uniknąć wpadki w sklepie odzieżowym i poprosić o sweter a nie kurę, to biegiem przed lustro i ćwiczyć "dzióbek" :)

PS A może Wy znacie jeszcze inne tego typu przykłady? 

20 komentarzy:

  1. właśnie mam na studiach na fonetyce ćwiczenia wymowy wszystkich 16 fonemów odpowiadającym spółgłoskom :D / Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam jak mój korepetytor zwijał się ze śmiechu kiedy próbowałam przeczytać "fut"... Cudowne czasy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na studiach miałam koleżankę, która za żadne skarby nie potrafiła wymówić poprawie słowa "plus tôt". Zawsze wychodziło jej "pluto" (jak pies Pluto ;)). Ja znowu nie mogłam sobie poradzić z "r" :/

      Usuń
    2. Ohh "R" :/ ja ogólnie mam problem bo do 1 klasy gimnazjum nie umiałam wymówić "r" mówiłam "l" chodziłam tyle lat do logopedy i nic , teraz mówię normalnie w słowach a jak wymawiam samo "r" nie jest ono takie doskonałe ( chyba za mało drgań) więc francuskie chyba mi nigdy nie wyjdzie xD

      Usuń
    3. Ja niby normalnie wymawiam polskie "r", ale w języku francuskim z pewnymi słowami mam problem. Wszystko zależny od dźwięków, które otaczają to "r". Raz jest lepiej, raz gorzej. Na studiach sugerowano, bym ćwiczyła wymowę z łyżeczka w buzi ;)

      Usuń
    4. chyba też poćwiczę z łyżeczką xD , francuskie "r" posiada dużo drgań nie ? bo dla mnie to tak brzmi xD

      Usuń
  3. Dziękuję Justyno za umieszczenie na Twoim blogu mojej lekcji.:) Pozdrawiam Cię ciepło jak i Twoich czytelników.:)

    Agnes, śmieszne to. ;-D

    OdpowiedzUsuń
  4. PS. I żeby nikt mi nie zwrócił uwagi, że popełniłam błąd ortograficzny pisząc "dziubek" zamiast "dzióbek". Jestem zawiedziona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to "dziubek" przez u otwarte nie był jednym z ćwiczeń do poprawnego "y" ?????? :):)

      Usuń
  5. Może byś zrobiła wpis o tym jak dobrze zacząć nauke francuskiego ? Może polecasz jakieś książki ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za propozycję tematu. Postaram się coś przygotować niebawem :)

      Usuń
    2. No bo podstawa to jakoś zacząć xD a nie mogę zebrać się w sobie :(

      Usuń
  6. Witam serdecznie, właśnie odkryłam tego bloga.Maz namawia mnie na nauczanie francuskiego przez skypa , a ja nie wierzyłam ,że tak można. Ale zasiał ziarenko i zaczęłam drążyć temat.I tak tutaj trafiłam.Myślę,że będę częstym gościem tego bloga , a może z czasem coś stworzę sama...na razie nie mam koncepcji:)oprócz znajomości francuskiego, pobytu ponad 10 lat we Francji i korepetycji "tu i tam", ale jakieś takie to chaotyczne wszystko:)pozdrawiam.
    P.S. na studiach tez miałam koleżankę, która mówiła "bien sur" z polskim "u". Niefajnie. Do końca tak mówiła.I prace obroniła i pracuje w jakiejś firmie jako tłumacz nawet:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Mąż ma racje :) W życiu bym teraz nie wróciła do dawania tradycyjnych korepetycji. Sama też się uczę angielskiego przez skype'a, więc mam doświadczenia z tą formą nauczania jako nauczyciel, ale również jako uczeń. Na początku trzeba mieć jakiś pomysł na lekcje oraz zaznajomić się z programami, które ułatwią taką współpracę na odległość, ale z czasem wszystko wchodzi w krew i mogłabym zaryzykować stwierdzenie, że czasami takie lekcje są nawet bardziej efektywne :) Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Wielkie dzięki za "encouragements", przyda mi się. Mam już nawet pomysł,żeby testować ta metodę na kuzynce, której udzielam darmowych tradycyjnych korepetycji.Jakoś się boję,że ciężko jest wypełnić 60 minut przez skypa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem treść samych zajęć nie wiele się zmienia, bo konwersacje są, sprawdzanie ćwiczeń jest (uczeń tylko musi je wcześniej wysłać w wordzie lub zeskanować), słuchanie jest (wystarczy wysłać nagrania uczniowi wcześniej), notatki można robić w dokumentach google, można dzielić ekran, czyli tylko narzędzia się lekko zmieniają :) Zajrzyj do zakładki "Pomoce naukowe", znajdziesz tam kilka wskazówek.

      Usuń
    2. Dziękuję za rady , na pewno skorzystam:)

      Usuń
  8. Witam Pani Justynko, zamiast błędu w słowie ''dzióbek'' zauważyłam inny, ważniejszy. Pomyliła (a raczej zamieniła) Pani znaczenia słów '' puce'' i '''pouce'':) Pozdrawiam. Margot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jakaś klątwa wisi nad tym postem :) Dziękuję za czujność! Już poprawiłam :)

      Usuń