Drodzy Czytelnicy!
Czas na kolejny lekko nietypowy konkurs :) Wraz z Margot, właścicielką Pracowni Artystycznej CHATKA MARGOT zapraszam Was na sentymentalną podróż do Paryża :)
Margot specjalizuje się w szyciu artystycznych wyrobów do domu (narzuty, kocyki, bieżniki, poduszki, makatki, podkładki) a także toreb, zakładek do książek, laleczek i innych oryginalnych maskotek (kliknij TU lub TU) To właśnie laleczki jej autorstwa podbiły moje serce (sam pomysł jak i bardzo staranne wykonanie). Dwie z nich powędrowały do dzieci moich znajomych i jeśli tylko nadarzy się kolejna okazja, na pewno zapukam do drzwi jej chatki :) Kiedy więc ostatnio zobaczyłam na jej blogu projekt "laleczka à la parisienne", od razu do niej napisałam z propozycją współpracy :)
Margot przygotowała dla Was 2 nagrody. Przy ich tworzeniu inspirowała się zdjęciami przedwojennego Paryża oraz klasyką stylu paryskiego w modzie, czyli minimalizmem.
1. laleczka à la parisienne (około 36 cm) - nagroda za I miejsce
2. poduszka z motywem Wieży Eiffla (39 cm x 39 cm) - nagroda za II miejsce
Aby wziąć udział w konkursie, należy spełnić 2 warunki:
1. Odpowiedzieć na pytanie : Z czym kojarzy Ci się Paryż?
Może to być smak, kolor, zapach, film, obraz, książka, piosenka, cytat, słowo, wspomnienie z podróży, pamiątka, etc. Liczę na Waszą inwencję twórczą :) Oszczędźcie mi proszę odpowiedzi z Wieżą Eiffela, Luwrem i katedrą Notre-Dame :P
2. Zajrzeć na stronę CHATKA MARGOT i podać nazwę jednej z kategorii (etykiet) znajdujących się w kolumnie po prawej stronie bloga.
Nagrody powędrują do autorów dwóch najciekawszych odpowiedzi :)
Wysyłka tylko na terytorium Polski.
Zasady wysyłania zgłoszeń :
Odpowiedzi konkursowe należy umieszczać w komentarzach pod dzisiejszym wpisem. Jeśli nie posiadasz konta "blogowego" i zostawiasz komentarze jako anonimowy czytelnik, wyślij zgłoszenie do mnie, za pomocą formularza kontaktowego, który znajduje się po lewej stronie bloga, wraz z Twoim imieniem i adresem e-mail. Ja następnie opublikuję Twoją odpowiedź na blogu, ujawniając jedynie Twoje imię.
Odpowiedzi konkursowe należy umieszczać w komentarzach pod dzisiejszym wpisem. Jeśli nie posiadasz konta "blogowego" i zostawiasz komentarze jako anonimowy czytelnik, wyślij zgłoszenie do mnie, za pomocą formularza kontaktowego, który znajduje się po lewej stronie bloga, wraz z Twoim imieniem i adresem e-mail. Ja następnie opublikuję Twoją odpowiedź na blogu, ujawniając jedynie Twoje imię.
Czas trwania konkursu :
Zgłoszenia należy przesyłać od 27 stycznia (wtorek) do 7 lutego (sobota) do godziny 00:00. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone najpóźniej we wtorek 10 lutego.
Mam nadzieję, że konkurs i nagrody Wam się podobają
i że z chęcią weźmiecie w nim udział :) Czekam z niecierpliwością na Wasze odpowiedzi!
i że z chęcią weźmiecie w nim udział :) Czekam z niecierpliwością na Wasze odpowiedzi!
Nagrody ufundowała Pracownia Artystyczna Chatka Margot.
Bardzo piękne laleczki i super konkurs! Powodzenia dla startujących! (ja, z racji francuskiego adresu, muszę odpuścić) :)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz podać adres rodziny lub znajomych w Polsce i odebrać, kiedy zawitasz do kraju lub poprosić ich o odesłanie do Francji. Przemysl to jeszcze :)
UsuńGdy słyszę "Paryż" to pierwsze o kim myślę to mój francuski przyjaciel, który poznaje mnie z tym miastem, bo wie, że marzę by je odwiedzić i co jakiś czas podsyła mi zdjęcia tego miasta. I to on sprawił, że kilka rzeczy już na zawsze będzie mi się kojarzyło z tym miastem, a jest to; karuzela (ostatnio przejeżdżał obok jednej i pomyślał o mnie, ponieważ wie, że mam do nich słabość i przysłał zdjęcie), drugie to słówko "Encore", kolejne rzeczy jakie kojarzą mi się z Paryżem to mój ulubiony film "Intouchables" , książka "Bądź Paryżanką gdziekolwiek jesteś"), kolor to czerwony (czerwona szminka), zapach Chanel No 5 (uwiódł mnie), piosenka to Notre Dame de Paris - "Belle", są też makaroniki (macarons), na które poluje, bo chciałabym poznać ich smak, ale w cukierniach, w których ich szukałam patrzą na mnie jakbym spadła z Wieży Eiffela :D no i moje ukochane listy, pod koniec zeszłego roku zaczęłam korespondować z pewnym mężczyzną, który przez moją fascynacje, miłość do Paryża nazywa mnie Paryżanką :) To właśnie kojarzy mi się z tym pięknym miastem...
OdpowiedzUsuńKategoria (etykieta): "codzienne umilacze"
Dola, trzymam kciuki, aby Twoje marzenie spełniło się szybciej niż myślisz :)
UsuńA do makaroników mam wielką słabość... ;)
Paryż i francja i od razu Edit Piaff potem pola Elizejskie i piknik wino oczywiście , wieza Eiffela , bagietka i Mont-pres-Chambord z obrazami ojeoje romantyczne piekne miasto i Moulin Rouge ojejeje
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Anioły :)) etykieta
Usuńbiorę udział oczywiśćie , coś nieskładnie napisałam ;/
UsuńNigdy nie piknikowałam na Polach Elizejskich. Może w tym roku :D
UsuńParyż kojarzy mi się z tłokiem w metrze, kolejkami do muzeum Picassa i grupami Azjatów pod (w) Galeries Lafayette. Jednak jest to miasto, w którym zawsze chciałam mieszkać.
OdpowiedzUsuńetykieta - ślub
ps (jakbym przypadkiem wygrała to wolę poduszkę).
I marzenie się spełniło :):)
Usuńpozwoliłam sobie opóblikować konkurs na facebooku mojej strony!
OdpowiedzUsuńEtykieta - laleczki
Mnie Paryż kojaży sie z miłością, ale nie taką z filmów czy piosenek. Lecz z tą wielką, prawdziwą i szczerą.Tutaj poznałam mojego męża, tutaj urodziłam pierwszą córeczke Liliankę, i tutaj urodziłam mojądrugą córeczkę Ofelię. Tutaj jest moje miejsce na ziemi i mój dom, tutaj są osoby które kocham i które kochają mnie. Dlatego dla mnie Paryż na zawsze będzie miastem miłości.
Pozdrawiam!!!
Paulino, niech Paryż na zawsze pozostanie dla Ciebie miastem miłości! Pozdrowienia dla Ciebie i całej Twojej rodzinki :)
Usuńopublikowac!!!!
OdpowiedzUsuńParyz kojarzy mi sie z dziecinstwem i francuskimi plasonami z czekolada. Mialam to szczescie ,ze jezdzilam tam od dziecka i do dzis jestem zakochana w tym miescie juz nie mowiac o jedzeniu ktore wprost uwielbiam!;). Paryz kojarzyl mi sie tez zawsze z moda i nawet coreczke ubieram na styl francuski w plaszczyki, trzewiki i bereciki.Ps szkoda ze nie moge wyslac zdjecia. A ta laleczka konkursowa bardzo by nam pasowala do naszej kolekcji lalek porcelanowych zbieram nietypowe lalki dla mojej corki do pokoju, a ta rowniez jest nietypowa:). Pozdrawiamy Karolina i Nadia(corka).
OdpowiedzUsuńEtykieta: Lalki
UsuńKarolino, życzę Ci wielu podróży do Paryża i żeby Nadia wyrosła na piękną "paryżankę" :)
UsuńJoanna napisała :
OdpowiedzUsuńParyż kojarzy mi się z wiosennym deszczem padającym z błękitno szarawego
nieba na Champs-Elysées oraz księgarnią Fnac, która posłużyła mi jako
schronienie.
Z zapachem kawy latte i olbrzymim pain au chocolat sprzedawanym w jednej z
kawiarenek.
Mgłą, spowijającą czubek wieży Eiffla pierwszy raz, kiedy miałam okazję ją
zobaczyć oraz nastroszonymi gołębiami siedzącymi na jej szczebelkach, kiedy
wspinałam się na jej piętra.
Wszechobecną wielonarodowością i tym, że pomimo całego tego tłoku i
pośpiechu, zawsze można spotkać kogoś, kto może sprawić, że zwykły moment
pozostanie w pamięci.
Zapachem drogich perfum unoszących się za kobietami w pięknych strojach.
Niewielką karuzelką niedaleko Wieży Eiffla i dźwiękiem miliona malutkich
wieżyczek dla turystów w rękach czarnoskórych sprzedawców.
Piosenką Derniere Danse, która wprowadza mnie w stan melancholii za każdym
razem kiedy ją słyszę, bo Paryż to takie miasto, które na dłuższy moment
męczy, ale zostaje w sercu, i już zawsze się za nim trochę tęskni.
Kategoria (etykieta) "Lis"
Ktoś tu ma romantyczną duszę :) Bardzo malowniczo to opisałaś!
UsuńAlina napisała :
OdpowiedzUsuńetykieta: lalki
Z czym kojarzy im się Paryż?
Paryż- z czym to miasto się kojarzy?
Piękne Panie? moc pejzaży?
Pojechałam dnia pewnego,
na wycieczkę do miasta tego.
Wiele miejsc już tam zwiedziłam,
potem o nich często śniłam.
Lecz przeważnie wspominając,
wiece pubów, miejsc już znając,
to ta skromna , piękna, mała,
restauracja doskonała.
myśląc Paryż - właśnie ona,
restauracja nadmieniona.
w środku cisza i cieplutko,
oraz ludzi nie malutko,
muzyka w tle spokojna leci,
przy stoliku lampka świeci,
w oknach staromodne są firanki,
a na ścianie- twarz cyganki ;p
menu proste- zwykłe dania,
świetne miejsce do bywania.
pyszną zupkę sobie wziełam,
w klimat cały się wciągnęłam.
kelner wraz z właścicielką,
niosą uśmiech, pomoc wszelką.
z tym to miasto się kojarzy, gdzie się herbatę dobrą parzy.
zawsze do tej restauracji chętnie wracam.
w tym klimacie się zatracam.
Alino, gratuluję pomysłowości i weny twórczej! :)
UsuńMarta napisała :
OdpowiedzUsuńParyż kojarzy mi się z Syndromem Paryskim, co pokazuję jak silny istnieje mit tego miasta, a rzeczywistość bywa różna.
Etykieta: Lalki
Pamiętam moje zdziwienie, kiedy usłyszałam o nim po raz pierwszy kilka lat temu. Uważajcie : Paryż może Was nieźle namieszać w głowie ;)
UsuńWięcej o tym syndromie przeczytacie TU i TU
Kinga napisała :
OdpowiedzUsuń1) Za sprawą nałogowo oglądanych les séries policière française Paryż
kojarzy mi się z albańską/rosyjską mafią, prostytutkami z Europy Wschodniej
(które zawsze mówią płynnie po francusku, to zapewne ukłon filmowców w
stronę wschodnioeuropejskiego systemu edukacji;), mieszkalnymi barkami na
utrzymanej w stalowych barwach Sekwanie i różnej maści poparańcami:)
Skojarzenie to jest tak silne, że idąc kilka dni temu nabrzeżem Wisły w
Krakowie, w okolicy Fabryki Schindlera, miałam nieodparte wrażenie, że
jedyne czego w tym landszafcie brakuje, żeby poczuć się jak w Engrenages,
to jakieś wyrzucone na brzeg zwłoki. Tak kojarzy mi się Paryż.
2) Kategoria: piórniki
Chyba komuś tutaj jest potrzebna terapia :P
Usuńetykieta: lalki
OdpowiedzUsuńniestety nie zapisała się moja wcześniejsza odpowiedź, a szkoda.
OdpowiedzUsuńzaczynam więc od początku.
Paryż kojarzy mi się z Centrem Pompidou, szczerze sądziłam że jest to kompletnie coś innego, Paryż jest specyficzny w swoich dziwactwach :))
Paryż to ludzie pełni wdzięku, klasy znający swoją wartość, zresztą to od nich bije na km ;))
Paryż to croissant z dżemem morelowym lub inną konfiturą, nie zapomnę o hoteliku pod Paryżem śniadanie składające się z przepysznej małej czarnej, croissanta oraz w 5g-owych kosteczkach masło i dżem - jak dla dzieci, małe a jednak cieszy :))
Paris Paris to czarnoskórzy sprzedający mężczyźni przechadzający się w pobliżu zatłoczonych miejsc Paryża - Wieży Eiffla, w pobliżu Pól Elizejskich czy też na zatłoczonych uliczkach Paryża z małymi i większymi figurkami Wieży Eiffla i sprzedającymi je za "okazyjną cenę".
Luwr, Eiffel Sekwana, Bazylika Sacre-Coeur, Katedra Notre-Dame.. a na koniec największy efekt robi Czerwony Młyn - Moulin Rouge zwłaszcza nocą:)
Paryż to niepowtarzalna aura tajemniczości, ekstrawagancji, manier, stylu.
Paris Paris tyle piosenek tu powstało.
Gdy wspomnę o Paryżu to chcę tu wrócić jeszcze raz - jakby jakaś magia ciągnęła
Im więcej czytam Waszych komentarzy, tym większą mam ochotę rzucić wszystko i wsiąść w pociąg do Paryża :)
UsuńW konkursie udzialu nie biore z przyczyn oczywistych, ale moge chyba napisac z czym mnie kojarzy sie Paryz :)?
OdpowiedzUsuńNa przestrzeni cwierczwiecza (no, bez 6 miesiecy:) zycia spedzonego w tym miescie nie zawsze kojarzyl mi sie podobnie. Etapy byly trzy:
1) oczarowanie, oniesmielenie, odkrywanie - na tym epapie Paryz byl dla mnie jeszcze pelen sekretow
2) zmeczenie strajkami, stres spoznienia zeby odebrac dzieci ze swietlicy, godziny poza domem, dojazdy - w tym okresie Paryz nie byl dla mnie przyjaznym miastem
3) od paru lat pracuje poza Paryzem, a w Paryzu tylko mieszkam; kojarzy mi sie wiec teraz z samymi donbrymi rzeczami : domem, wieczornymi spacerami po jego zakatkach, kilkanascie teatrow do wyboru w zasiegu spaceru do 15 minut, wystawy, odkrywanie nowych twarzy tego Miasta
W sumie chyba teraz najbardziej kocham to miasto za to wszystkoczym dla mnie jest, ale nasza relacja potrzebowala wiele lat by dojsc do takiej rownowagi :)
Swoja droga warto przypomniec, ze dzis o 10.00 czyli za pare minut rusza sprzedaz drugiej partii biletow na sekretne wizyty w Paryzu w pierwszy weekend lutego, o czym pisalam juz u siebie (parisfacecachee.fr)
Pozdrawiam :)
PS Pozwolilam sobie wrzucic link do tego konkursu na fanpage'u mego bloga
Z Paryżem prawie jak z mężczyznami ;)
UsuńMonika napisała :
OdpowiedzUsuńZawsze jako dziecko marzyłam o tym, żeby mieszkać w Paryżu, wyobrażałam
sobie wtedy ulice pachnące croissantami, zapach kawy, kiedy przechodziłam
obok Cafe des Deux Moulins, eleganckie kobiety pachnące drogimi perfumami i
ich usta zawsze w kolorze czerwonym mówiące zawsze za szybko oraz
wkurzających się francuzów nagrywających się na sekretarkę , kończąc
słynnym ,,hein?'' :) :) Nie można również pominąć gry na akordeonie. Zawsze
wyobrażałam sobie Paryż jako piękne, romantyczne miasto pełne bodźców.
Pewnie to wszystko wygląda inaczej, nigdzie nie jest tak bajkowo, ale ja
kojarzę Paryż :)
Etykieta- jeżyki :)
Moniko, i właśnie takiego Paryża Ci życzę :)
UsuńAneta napisała :
OdpowiedzUsuń1. Będąc po raz pierwszy w Paryżu, zwiedzając to magiczne miasto obok
całej niesamowitej architektury i klimatem zachwyciłam się życiem codziennym
Francuzów. Będąc w okolicy Francuskiej Biblioteki Narodowej urzekł mnie widok studentów, którzy w przerwie między zajęciami, siedzieli na schodach
Biblioteki i zajadali się własnoręcznie zrobionymi bagietkami. Widok ten
pozostanie w moich oczach jeszcze na długo gdyż w Polsce większość studentów w przewie między zajęciami wybiera szybkiego Mc'Donalda.
2. myszki
Znając leniwą naturę Francuzów, obstawiam, że bagietki były kupne ;)
UsuńOdp. 1. Co prawda nigdy nie byłam w Paryżu ale to miasto od dziecka kojarzy mi się jako bardzo magiczne i piękne miejsce na świecie. Głównie za sprawą opowieści mojej mamy oraz z piosenkami francuskimi Joe Dassina i innych wspaniałych artystów, które są niezwykle klimatyczne i wesołe to też w moim wyobrażeniu Paryż jest właśnie takim wesołym miastem pełnym spontanicznych ludzi romantycznych miejsc, niesamowitych zapachów i smaków. Paryż kojarzy mi się też ze znakomitym jedzeniem i piciem. Ostatnio często chodzi mi po głowie piosenka Zaz Paris sera toujour Paris. Myślę że ta piosenka jest idealnym wyrażeniem tego z czym kojarzy mi się Paryż.
OdpowiedzUsuńOdp. 2. Jedna z etykiet wymienionych na stronie Chatka Margot to herbaciane klimaty.
Kasiu, życzę Ci, abyś mogła pojechać do Paryża na koncert swojego idola oraz żebyś pielęgnowała pasję do muzyki francuskiej :)
UsuńPS Usunęłam Twój adres, by nie wpadł w niepowołane ręce!
Nic na to nie poradzę, że Paryż kojarzy mi się z Disneylandem! Gdzie tam wieża Eiffla, luk triumfalny, Luwr czy katedra Notre-Dame przy całym dniu spędzonym w tym amerykańskim, bajkowym śnie...zwłaszcza, jak sie ma lat kilkanaście:) do teraz, a mam już lat prawie 30, pamietam te krzyki radości zmieszanej z przerażeniem, gdy po raz nasty pędziłysmy z przyjaciółką w dół kolejką górska! A koszulkę z myszka micki zakupiona wtedy mam do dzisiaj, tylko teraz moja córka w niej śpi. Taki to mój amerykański sen we francuskiej stolicy:)
OdpowiedzUsuńKategoria myszki
Co ta adrenalina robi z człowieka ;)
UsuńNatalia napisała :
OdpowiedzUsuńSłyszę skrzypka, który nuty w wielkim tłumie gdzieś pogubił
W końcu dusza gra najlepiej
Słyszę wiatr, który choć cichy, potęguje to wrażenie
Że na skrzydłach lecę, zaraz przy niebie
Słyszę nigdy niezapisaną melodię języków
Widzę światła spojrzeń, tak kolorowych
Czuję zapach, tylko do czego on podobny?
Do wielkiej tęsknoty, tak sądzę
Bo już nie siedzę tam, nad Sekwaną
A przede mną tylko obraz
Malowany wątłym pędzlem
Wielki, kolorowy Paryż
I chcę więcej, więcej, więcej...
etykieta: baletnice
Natalio, gratuluję talentu do pisania wierszy!
UsuńPozwolilam sobie podac linka a takze sie zainspirowac:) Niestetyz racji mojego adresu do konkursu nie przystapie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniko! Zawsze możesz podać adres rodziny lub znajomych w Polsce i odebrać, kiedy zawitasz do kraju lub poprosić ich o odesłanie do Francji. Przemyśl to jeszcze :)
UsuńNapiszę to co napisałam u Moniki Kiedy myślę Paryż na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Czuję się tak, jakby słońce zaświeciło w deszczowy dzień. Paryż to wakacje, wolność, beztroska, radość odkrywania. Paryż ma w sobie lekkość, jakiej nie mają inne miasta. Paryż to wspomnienie cudownych chwil; pierwszego olśnienia, jakim była wizyta w Orsay i kolejnych odkryć impresjonistów, to kabarety Montrmatru, kawiarenki pełne gości, zielone krzesełka w Ogrodach. Paryż to najcudowniejszy koncert, w jakim uczestniczyłam, to kolorowe pastelowe marrone i ich niepowtarzalny smak, to przytulanie policzka do zimnego kamienia kolumny w Katedrze Notre-Dame i łzy wzruszenia, że oto jestem tutaj, gdzie bywał Quasimodo, to zatykanie sztandaru na barykadzie niczym na obrazie Delacroix, to widok Opery Garnier nocą, to przemykanie się przez sale Luwru wraz z profesorem Langdonem, to wystawa obrazów Fra Angelica w Muzeum Jacquemart Andre, to sklepiki z pamiątkami made in China, a których kilka stanowi aneks do paryskich podróży, to karuzela pod Sacre Couer, wino u Foucheta za ostatnie pięć euro, calvados, którym delektowałam się pod Łukiem Tryumfalnym, smak kawy o poranku z ciepłym croissantem. Paryż to wielokulturowość, to ciemnoskórzy Afrykańczycy sprzedający miniaturki wieży oraz torebki.
OdpowiedzUsuńParyż to dla mnie piękna bajka, która się nie kończy. Paryż to tęsknota, którą przejmuje mnie to słowo. Paryż to obietnica nowej przygody. Paryż to słowo, które ukrywa tysiąc znaczeń i choć nie wszystkie są równie piękne to kocham to miasto. :)
etykieta skrzaty:)
UsuńGuciamal, piękny jest Twój Paryż.... wszystkim życzę takich wspomnień!
UsuńWłaśnie stamtąd wróciłam...
OdpowiedzUsuńI jak atmosfera w Paryżu po ostatnich tragicznych wydarzeniach?
Usuńtyle pisania a chyba komentarz mi nie wskoczył :P no nic zacznę od początku :)
OdpowiedzUsuńskróciłam :) ale zawarłam co chciałam :P
UsuńMi Paryż kojarzy się ze smakiem bagietki gdzieś na ławce pomiędzy Sorboną a Notre Dame, smakowaniem wina, z Paryżem u stóp podziwianym przez kilka godzin z Tatasu widokowego Sacre Coeur, pięknymi restauracyjkami, kotem śpiącym spokojnie w oknie jednej z pięknych kamienic, pięknym styczniowym słońcem, zabawą na Diabelskim Młynie, zapachem prażonych kasztanów i wspomnieniem pierwszej wyprawy dwóch zakochańców (czyt. Ja i mój Mąż), którzy podczas zwiedzania sztandarowych zabytków stwierdzili, że to nie ma duszy i przysiedli na ławeczce a potem spokojnie wiele godzin spacerowali bez celu :) poznając piękno miasta :) troszkę dalej od 1000 turystów kłębiących się pod Eiffela i Luwrem :)
OdpowiedzUsuńach i etykieta :) : Baletnice
UsuńFaktycznie, Paryż zdecydowanie fajniej zwiedza się we dwoje :) Pozdrowienia dla męża!
UsuńMarta napisała :
OdpowiedzUsuńZ Paryżem kojarzy mi się cytat z mojej ukochanej książki Carlosa Ruiz Zafóna 'Cień wiatru':
"Paryż jest na tyle duży, żeby się zgubić, ale i na tyle mały zarazem, żeby móc coś dla siebie znaleźć", który jak dla mnie idealnie oddaje duszę tego najpiękniejszego miasta na świecie. A poza tym pięknym cytatem Paryż kojarzy mi się z miejscem, gdzie marzenia się spełniają i gdzie toczy się wiele książkowych akcji (np. mojej drugiej ulubionej książki, 'Lawendowego pokoju' Niny George).
Etykieta: french chic
I jak tu się nie zgodzić z Zafonem.... :)
UsuńJulia napisała :
OdpowiedzUsuńParyż - miasto pełne nowoczesności osadzone w
głębokiej tradycji. Ilekroć myślę o Paryżu, kojarzy mi się przede wszystkim
maleńkość tego największego miasta Francji, ten ciepły i spokojny nurt,
którym miasto żyje i to wspomniane umiłowanie tradycji. Styl życia paryżan
jest tak bardzo odmienny od stylu warszawiaków. Najcieplej wspominam te
wspaniałe kawiarenki, te cudowne stragany z książkami nad Sekwaną, a także
tą życzliwość, której doświadczałam na każdym kroku mając okazję być w
Paryżu. Po wizycie zaczęłam intensywnie uczyć się języka i myślę o
wyjeździe tam w ramach jakiś praktyk czy studiów. Jeszcze nie wiem jak i
kiedy, ale magnetyzm francuski mnie przyciąga :) i dlatego, że życie w
Paryżu toczy się właśnie w tych kawiarenkach daję etykietkę: herbaciane
klimaty :
Julio, życzę Ci, żebyś zrealizowała wszystkie Twoje plany ! Powodzenia w nauce języka francuskiego. Pamiętaj, że świat należy do odważnych, a studia za granicą to przygoda życia :)
UsuńDorota napisała :
OdpowiedzUsuńWiele osób z mojego otoczenia marzyło o Paryżu i wycieczki zaliczało odkąd pamiętam (dawno). Ja, tak jakbym Paryż znała od wieków, nie śpiesznie pozostawałam bez planu na Paryż. I tak dotrwałam do momentu, kiedy Paryż sam się o mnie upomniał J. W 2009 roku dołączyłam do mojego męża, będącego tam przez tydzień, na przedłużony weekend. Miało być wyjście do Opery, więc zabrałam, stosowne, jak mi się wydawało ubranie. I całkiem bez planu, pojechałam na tzw. żywioł. Na miejscu okazało się, że możemy zwiedzić co chcemy, ale ponieważ czasu nie było zbyt wiele, trzeba było coś wybrać. Oprócz Opery, to na osobną opowieść… przyszło mi do głowy znienacka, że mam bardzo wielką ochotę znaleźć się „znów” na Montmartre. Hmm, pominąwszy „znów” jako nielogiczne, bo przecież Paryż po raz pierwszy, sprawy potoczyły się tak, że drugiego wieczoru znalazłam się w charyzmatycznym barze kabaretowym „Au Lapin Agile”. Do małego pomieszczenia przechodziło się przez czerwoną kotarę, przez co poczułam się trochę jak Alicja, wpadająca do innej rzeczywistości. To była mała salka, z prostymi drewnianymi ławami, pianinem w roli głównej, obrazami, zdjęciami znanych artystów m.in. z Fin de siècle. Poczułam się jak w miejscu, wprawdzie dawno nie widzianym, ale dziwnie znajomym. Sala wypełniała się gośćmi i ktoś zaczął grać na pianinie, ktoś zaczął śpiewać, wszystko działo się tak naturalnie i spontanicznie. Tak samo spontanicznie, szczególnie po kieliszku wiśniówki, zaczęłam śpiewać piosenki ze wszystkimi zebranymi na sali gośćmi i artystami. Po francusku!!! Wtedy jedynym znanym przeze mnie słowem było – bonjour. Tak się dobrze bawiłam, że nie zastanawiałam się nad tym fenomenem zbytnio. Atmosfera wspólnej biesiady, zabawy, twórczego uniesienia (artyści zmieniali się jak w kalejdoskopie) trwała do końca, który nieuchronnie nastąpił. Niechętnie wyszłam upojona tym zdarzeniem. Ale widok Paryża u stóp i pod gwiazdami wynagrodził mi niedosyt wrażeń. Etykieta : czarownice
Doroto, Twoja opowieść jest idealnym potwierdzeniem na to, że Paryż jest magicznym miejscem, w którym można uwierzyć nawet w reinkarnację :)
UsuńNagrody takie fajne, że nie mogłam się oprzeć.
OdpowiedzUsuńEtykieta: zakładki / chociaż widzę, że jako nowość pojawił się też Paris ;)
Paryż kojarzy mi się z moim pierwszym samodzielnym wyjazdem za granicę. To w Paryżu 6 samotnych godzin spędziłam na wchłanianiu atmosfery Francji i utwierdziłam się w przekonaniu, że wybrałam dobrą drogę na dalsze życie. Od tamtej pory marzy mi się powrót tam, chociażby znów na te kilka godzin. Żeby znów poczuć zapach croissantów na ulicy. Żeby poczuć zawrót głowy przy spoglądaniu do góry na wieżę Eiffela. Żeby znów chodzić bez celu i odkryć kolejne zakamarki nieodwiedzane przez typowych turystów. Żeby znów być otoczoną językiem francuskim. Żeby odwiedzić te miejsca, do których jeszcze nie dotarłam. Żeby znów tam po prostu być...
Jestem wręcz pewna, że powrócisz do Paryża jeszcze nie raz :) W końcu nazwa bloga do czegoś zobowiązuje ;)
UsuńWeronika napisała :
OdpowiedzUsuńParyż kojarzy mi się z cytatem z filmu "Człowiek z żelaznej masce", a
mianowicie:
"Kochając Ciebie, zdradzam Francję. A nie kochając - zdradzam własne
serce."
Jest to cytaty, który tkwi w moim sercu od momentu obejrzenia filmu. Cały
film jest równie pasjonujący, pokazuje realia 17 wiecznego Paryża-
brutalne, ale i piękne. Tak piękne, jak piękny jest Paryż. I miłość.
Nazwa etykiety : Włóczykij
Dziękuję Weroniko za przypomnienie tego filmu! Oby nikt z Was nie miał takich miłosnych dylematów ;)
UsuńWeronika napisała :
OdpowiedzUsuńParyż kojarzy mi się ze świetnymi kierowcami, którzy potrafią przejechać
przez rondo przy Łuku Triumfalnym i parkować równolegle tak blisko, że
muszą wyjeżdżać kręcąc kierownicą 100 razy :)
Etykieta : laleczki
Mnie zawsze przerażają te szerokie, wielopasmowe ulice bez świateł. Przejście nad drugą stronę graniczy wręcz z cudem ;)
UsuńOla napisała :
OdpowiedzUsuńParyż kojarzy mi się z ulotnością. Za każdym razem jest inny. Raz
zatłoczony, pełen turystów na każdym kroku i panów sprzedających
miniaturowe wieże Eiffel'a za 1 euro, raz przepełniony romantyzmem. Kiedy
myślę 'Paryż', od razu widzę sceny z filmów francuskich, eleganckie,
zmysłowe i pełne niedopowiedzeń., Czymkolwiek jest Paryż, zawsze będzie
pięknem. Etykieta : kury
Olu, bardzo spodobało mi się Twoje ostatnie zdanie. Coś w tym jest, co piszesz :)
UsuńParyż kojarzy mundur z domem. Ze zdziwieniem zauważyłem, ze kiedy wracam z dalekiej podróży i mam przesiadke w Warszawie, mysle sobie: jeszcze tylko odwiedzę rodziców a potem nareszcie do domu!
OdpowiedzUsuńCos sie zacina formularz. Kontynuuje: uwielbiam moja prace przewodnika po Paryżu u Francji i to co najbardziej podoba mi sie w Paryżu to to ze mogę doświadczać jak ludzie widza go po raz pierwszy, jak na niego reagują, jak na nich działa :-) gdy moi klienci pytają czy nie denerwują mnie w nim pewne rzeczy odpowiadam : nie! Dzieki Wam ciagle widzę tylko Paryż pięknym, takim jakby chciał gowidziec każdy mieszkaniec. Etykieta : ślub
UsuńOjej, w pierwszym zdaniu miało byc "kojarzy mi sie" :-)
UsuńMichale, zazdroszczę Ci, że możesz odkrywać Paryż encore et encore et encore .... :)
Usuń1. Wszyscy wiemy, że Paryż jest jednym z najbardziej komercyjnych miast na świecie. Zapomnijmy jednak na chwilę o słynnej Wieży Eiffla, Luwrze, katedrze Notre-Dame, słynnych winach, serach, żabich udkach i inny atrakcjach turystycznych związanych z tym miastem. Słysząc słowo „Paryż” od razu na myśl przychodzą mi wspaniałe dobra kultury, sztuka, muzyka.
OdpowiedzUsuńGeorges Bizet, twórca oper takich jak „Carmen” czy „Poławiacze Pereł”, Francis Poulenc i jego „La voix humaine” – wszystkie te dzieła są przesycone francuską kulturą i idealnie oddają emocje związane z Francją i Paryżem.
Z miastem tym kojarzy mi się również dzielnica Montmarte, gdzie nakręcono sceny z mojego ulubionego filmu „Le Fabuleux Destin d'Amélie Poulain” oraz Parc de la Villette -piękne miejsce z Paryskim Konserwatorium Muzycznym na czele(jest mi ono szczególnie bliskie, bowiem tam chciałabym studiować za kilka lat).
Paryż, miasto pełne wdzięku i blasku, wypełnione jest po brzegi pięknem, magią oraz miłością. Jeśli przymkniemy oko na komercję, jaka mu na co dzień towarzyszy, odkryjemy perfekcyjne wręcz miejsce do codziennej egzystencji w moim idealnym kraju, jakim jest Francja.
2. Kategoria(etykieta): codzienne umilacze
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę powodzenia! :)
Koti R
W razie problemów ze skontaktowaniem się ze mną, podaje swój e mail: kasiaroz98@wp.pl
UsuńKoti R, życzę Ci, aby Twoje marzenia o konserwatorium w Paryżu się spełniło! W życiu wszystko jest możliwe :)
UsuńPS Ostatnio widziałam transmisję opery "Carmen" prosto z Metropolitan Opera w NY. Polecam!
Etykieta ze strony Chatka Margot to "książki"
OdpowiedzUsuńA odpowiedź na pytanie o Paryż poniżej.
Odkąd pamiętam Paryż kojarzy mi się z niespełnieniem. Najpierw czasy licealne, surowa pani prof. od francuskiego i jej opowieści o nierealnym Paris. Potem studia, lektorat z francuskiego i znów Paryż poza zasięgiem bo stypendium naukowe pozwala co prawda na kupowanie książek o Francji, ale podróż jest poza zasięgiem (studiowałam w czasach gdy program Sokrates nie był jeszcze tak powszechny jak teraz, a na moją uczelnie dotarł dopiero, w chwili gdy ja już opuściłam jej mury).
W dorosłym życiu Paryż jest już coraz bliżej, ale wciąż nie po drodze, bo praca, bo zobowiązania wszelkiej maści. Ciągle jednak blisko mnie bo namiętnie czytam książki z Paryżem w tle, słucham francuskiej muzyki, piję beaujolais nouveau jak przychodzi na nie czas i szukam figurki w galette des Rois. W międzyczasie rodzę ukochaną córeczkę, ale życie tak się układa że 5 lat naszego wspólnego życia to walka z nowotworem. Co tam Paryż jak liczy się życie. Ale wpadam na pomysł, że Paryż będzie dla nas nagrodą zaraz jak wygramy nierówną walkę. Wygrywamy i zmęczone, ale szczęśliwe stoimy pod Wieżą Eiffla z córeczką. Wieje niesamowicie,ale jest pięknie, cudownie, niewyobrażalnie. ZA KRÓTKO. Obiecujemy sobie, że jeszcze tam wrócimy. Za rok. Mijają 2 lata. Robimy mapę miejsc, które chcemy odwiedzić. Nawet odważyłam się sprawdzić loty. O, nawet tanie linie z Wrocławia nas tam dostarczą! Na następnej wizycie u onkologa zapytamy czy możemy lecieć, czy nie jest to niebezpieczne. No i tak pięknie sobie planujemy, ale życie znów pokazuje, że nie, nie. Za dobrze by było. Ja ląduję na intensywnej terapii i walczę o życie. Bardzo świeże to wszystko jest bo dopiero kilka dni jestem w domu, ale wiem że jak już dojdę do siebie i będzie mi wolno wstać z łóżka to odkurzymy z córką nasze plany i Paryż nas jeszcze zobaczy. Paryż niedostępny i ukochany.
Droga Joanno!
UsuńŻyczę Wam przede wszystkim zdrowia i jestem pewna, że jeszcze nie raz staniecie pod Wieżą Eiffela, od której zakręci Wam się w głowie :) Niech Paryż przyniesie Wam szczęście!
JoannaS2 napisała :
OdpowiedzUsuńProsze oto mój wpis:
Paryż to dla mnie miasto energii i emocji. Zmusza do refleksji i
przemysleń, tego co sie dookola dzieje, a dzieje sie niby zwykle, codzienne
zycie, ale jakże barwne i ciekawe;) Tam diabel tkwi w szczegolach. Poza
starszego pana pijacego kawe przy kawiarnianym stoliku, nonszalacja
kelnera, mowa-trawa niegroznego szalenca w metrze, slone cukierki karmelowe
pakowane z pietyzmem w zabawna, papierowa torebke albo tez chlod kamiennego
muru, na ktorym przysiedlismy dla ochlody w pewien upalny, lipcowy dzien.
To moje obrazy z Paryza, ktore sa wciaz ze mna, pomimo uplywu lat juz
kilku;) Paryz kusi i ciagnie jak magnes, dlatego chcę się tam wracać!
Kategoria: Koty
Joanno, życzę Ci, aby do tych wspomnień dołączyły niebawem kolejne :)
UsuńMarzena napisała :
OdpowiedzUsuńParyż kojarzy mi się z teatrem i najpiękniejszymi musicalami. Wcześniej to miasto to była dla mnie Wieża Eiffela i Katedra Notre Dame ale teraz to historia Romea i Julii opowiedziana przez artystów pod przewodnictwem Gerarda Presgurvic czy dzieje króla Ludwika XIV z "Mon Essentiel" w tle oraz wiele innych, cudownych musicali.
Etykieta: Herbaciane klimaty
Marzeno, życzę Ci, abyś mogła wielokrotnie podziwiać na deskach francuskich teatrów swoje ulubione musicale :)
Usuń