Zapraszam na małą retrospekcję związaną ze Świętem Trzech Króli.
Galette des Rois, czyli tradycyjne ciasto z ukrytą niespodzianką
Historia Galette po francusku (książka Carrousel le monde francophone)
Historia Galette i przepis po polsku (blog Vive la cuisine)
Jak serwować Galette (blog Comme une Francaise)
Jak serwować Galette (blog Comme une Francaise)
Pierwszą galette miałam okazję skosztować już w zeszłą niedzielę. Niestety nie zdążyłam zrobić żadnych zdjęć, dzieci znajomych były szybsze. Co więcej sprzątnęły mi fève sprzed nosa ;) Ale nadrobię w przyszły weekend, bowiem Francuzi jedzą galette przez cały styczeń. Tradycyjna galette jest z nadzieniem migdałowym, ale co roku, cukiernicy i piekarze proponują nowe smaki np. z czekoladą, jabłkami, gruszką czy bardziej egzotyczne jak np. z mango :)
Już jadłam! I to do tego dwa razy:) W niedzielę z tej okazji otwarta była wyjątkowo moja piekarnia, która szczyci się tym, że ponoć robi najlepszą galette w Paryżu (rue de Courcelles, 17). Owszem, była bardzo delikatna z rozpływającym się w ustach nadzieniem migdałowym, ale nie będę pisała o cenie, bo aż wstyd tyle płacić...Dziś spróbowałam z Monoprix a więc przemysłową i wcale nie była gorsza, ale to może moje łakomstwo powoduje, że nie odróżniam tego co powinnam?:)
OdpowiedzUsuńHihi, czyli masz podniebienie, którego nie można przekupić ;)
UsuńJa w tym roku też zaszalałam i muszę powiedzieć, że to była najlepsza galette jaką do tej pory jadłam. Oj warta była swojej ceny i grzechu łakomstwa ;)
Nie miałam okazji skosztować tego ciasta, aczkolwiek było mi dane zostać królową :) piękna tradycja!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji skosztować, ale liczę na to w przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńJa będę miał okazje spróbować Galette za dwa tygodnie. Zobaczymy, może uda mi się zostać królem ;)
OdpowiedzUsuńOh Wybierasz się do Francji? Gdzie dokładnie?
UsuńFrancja przyjeżdża do mnie ;).
UsuńDo Francji, wybieram się na przełomie Czerwca i Lipca. Chciałem jechać wcześniej, ale na przełomie Maja i Czerwca wypadają egzaminy Delf. Gdzie konkretnie ?. Paryż, Saumur i Carnac. I może Normandia, ale to się okaże na miejscu.
Przy okazji chciałem Ci serdecznie podziękować za artykuły z 9 stycznia. Bardzo mi się przydały w szkole. :)
Koniecznie daj znać, czy trafiła Ci się "feve" :)
UsuńPowodzenia na egzaminie.
A Carnac to moje okolice :)
Niestety "feve" nie trafiłem :(
UsuńAle może za rok. A Galette, pychaa :)
Trzeba próbować, aż do skutku ;)
UsuńJadłam galette, jest pyszna! Ale faktycznie z prywatnej cukierni jest lepsza, niż taka marketowa.
OdpowiedzUsuń