czwartek, 1 maja 2014

Najciekawsze wpadki językowe

Jak wiadomo, dobrze jest uczyć się na błędach, szczególnie na cudzych :) Dlatego zapraszam Was do przeczytania najciekawszych wpadek przesłanych przez Czytelników mojego bloga w ramach konkursu ze Sprachcaffe. Wystarczy kliknąć TUTAJ. Mam nadzieję, że będziecie się bawić przy ich czytaniu tak dobrze jak ja :)



Oto analiza niektórych z nich związanych z wymową.

1. un pull [pyl] / une poule [pul], czyli krótka historia o tym, jak ze swetra zrobić kurę :) Na tym przykładzie widzimy jak bardzo ważna jest poprawna wymowa "u". Więcej na ten temat przeczytacie w archiwalnym poście "Wymowa [y], czyli zrób dzióbek". 

2. un canard / un conard, czyli jak zamówić kaczkę, obrażając przy tym kelnera :) Jedna literka a potrafi zrobić tyle zamieszania. Conard jest mało sympatycznym określeniem na osobę, która nie grzeszy inteligencją. Oznacza debila, kretyna. Więcej na temat francuskich wulgaryzmów znajdziecie w archiwalnym wpisie "Ciemna strona języka".

3. Putin / une putain , czyli jak z prezydenta Rosji zrobić panią lekkich obyczajów :) Należy pamiętać, że w języku francuskim zapis niektórych imion i nazwisk pochodzenia obcego ulega zmianie, aby móc je wymawiać zgodnie z ich oryginalną wymową. Doskonałym przykładem jest nazwisko prezydenta Rosji, którego zapis w języku francuskim wygląda następująco : Poutine. Więcej przykładów TUTAJ. Zapraszam również na archiwalny post poświęcony przekleństwu putain. Do wglądu TUTAJ.  

4. la paix / le pet , czyli jak z Pokojowej Nagrody Nobla zrobić Nagrodę Nobla za Pierdnięcie :) W języku francuskim można spotkać rzeczowniki, które mają różne znaczenia, różny zapis ortograficzny, różny rodzaj ale taką samą wymowę (!). Wystarczy w rozmowie pomylić rodzajnik i wszyscy pokładają się ze śmiechu. Więcej informacji na temat podobnych par rzeczowników znajdziecie po prawej stronie bloga, w zakładce "Kłopotliwe rzeczowniki". Osoby zainteresowane tematyką puszczania bąków powinny zajrzeć do archiwalnego posta "Qui ne pète ni ne rote..."

 
Wśród nadesłanych propozycji pojawił się również bardzo ciekawy cytat. Posłużyły się nim aż dwie osoby. Jestem ciekawa, czy się z nim zgadzacie. 


Tyle razy jesteś człowiekiem, ile znasz języków.
(Goethe)

Jeśli czujecie niedosyt i macie ochotę na kolejną dawkę francuskich wpadek językowych, zapraszam Was na blog Uli i blog Marcelle, które również brały udział w konkursie.


14 komentarzy:

  1. Przypomniała mi się tez moja wpadka. Nie znałam wtedy jeszcze dobrze języka i podczas kolacji z francuskimi znajomymi zaczęłam coś mówić o czasownikach, które zaczynają się od re- i oznaczają czynność powtarzającą się np reparler-parler, revenir-venir, revoir-voir. Podałam tez przykład répéter-péter, ale akurat w tym przypadku ''powtarzac'' a ''pierdziec'' to nie to samo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uśmiałam się, najbardziej z dziwki - Putina :D Ja z tych dawnych, zamierzchłych czasów, kiedy uczyłam się francuskiego, pamiętam ostrzeżenie, żeby zamiast ryby nie zamówić trucizny ;)

    alessandra
    http://studia-parla-ama.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha Putin - putain najlepsze :)
    Od kilku tygodni nurtuje mnie pytanie na które może Pani zna odpowiedź. Uczestniczę w polsko-francuskiej wymianie i podczas pobytu Francuzów u nas kilku z nich rozbawił wyraz "pyry" (po poznańsku ziemniaki). Próbowali wytłumaczyć czemu ich to bawi ale ani oni po angielsku nie mówią zbyt dużo, a my francuskiego dopiero zaczynamy się uczyć (i to nie wszyscy, niektórzy z wymiany w ogóle się go nie uczą) więc trudno moim znajomym było sie porozumieć ale podobno chodzilo im o to że u nich podobny wyraz okresla geja. Nie byłam przy tym więc trudno mi powiedzieć czy na pewno o to im chodziło, ale jeśli tak, jakie to mogło być słowo? Dodam, że chodzi o nastolatków z Bretanii, ktora jest nieco specyficznym rejonem i może ma jakąś gwarę? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to peureux [pyry], czyli tchórz, osoba bojaźliwa, lękliwa, ale raczej nie widzę tutaj powiązania z gejem :) Może to jest jakieś nowe słowo używane przez młodzież??

      Usuń
    2. Pewnie tak. ;) Dziękuję :D

      Usuń
    3. Być może chodziło o potoczne określenie "pd", które wymawiamy mniej więcej [pede]. Pochodzi ono od słowa pédéraste i jest odpowiednikiem naszego rodzimego " pedała".
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Justyno, mam prośbę. Czy mogłabyś przybliżyć wymowę skrótu "MDR", występuje on często w wypowiedziach francuskojęzycznej młodzieży, a ja nie wiem jak to się czyta :( Z góry dzięki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widząc w tekście skrót MDR, czytamy go jako Mort de rire (nie czytamy go jako [emdeer]).
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. heh, odnośnie przekształcania nazwisk pochodzenia obcego w celu zachowania oryginalnej wymowy: kiedyś spędzając święta z rodzinką francuską zostałam zapytana kto jest obecnym prezydentem Polski, wtedy to był Kaczyński; kolejne pytanie padło: ale jak to będzie Kaczyński po francusku? dopiero teraz chyba rozumiem o co im chodziło :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie z kolei na początku mojej przygody we Francji zdarzyło się zaprosić do nowego mieszkania kolegę słowami: "Tu peux me visiter si tu veux".
    Kolega był bardzo zmieszany... Gdy dowiedziałam się co mu zaproponowałam, zawstydziłam się bardziej niż on ;)
    Takich wpadek nie da się uniknąć, nawet po wielu latach nauki, dopiero przyjeżdżając do Francji (lub gdziekolwiek indziej) zaczynamy naprawdę poznawać język i konfrontować nabytą wiedzę z życiem codziennym. Pocieszenie jest takie, że pojedyńczy błąd tego typu zapada nam w pamięć raz a porządnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze w liceum, mialam kiedys oficjalnie powitac studentow na wymianie wysiadajacych u nas w miescie z autokaru. Bylo wczesnie rano, zima i przygotowano dla nich cieple kakao. Takie, ktore sie rozcieralo z cukrem w szklance, nesquika i nutelli jeszcze wtedy w Polsce nie mielismy.
    Sprawdzialam wczesniej w slowniku i oznajmilam im, ze czeka na nich "cacao chaud", co wszyscy zrozumieli jako "kaka au chaud". Do dzis pamietam ich rozbawienie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo widze, ze i moja wpadka jezykowa znalazla tutaj miejsce.Dziekuje za uwzglednienie:) Chyba juz nigdy nie pomyle "la paix" z "le pet":)
    A swoja droga, to robie slowniczek polskich wpadek jezykowych pewnego Francuza. Usmiac sie mozna do lez.:D

    OdpowiedzUsuń