Zapraszam Was na konkurs, w którym nagrody po raz kolejny ufundowało Wydawnictwo Literackie :):)
Tym razem mam dla Was 3 egzemplarze książki, która przed kilkoma dniami miała swoją premierę w Polsce. Mowa o powieści Lepsze życie, której autorką jest bardzo znana francuska pisarka - Anna Gavalda.
Na pewno wielu z Was kojarzy film Po prostu razem (Ensemble, c'est tout) z Audrey Tautou i Guillaume Canet. Scenariusz do tego filmu powstał właśnie na podstawie jednej z jej książek.
Dwie poruszające opowieści o młodości od francuskiej mistrzyni prozy obyczajowej.
Zgubić coś, by znaleźć sens życia, spotkać najważniejszą dla siebie osobę przypadkiem, rozstać się z kimś, by odkryć prawdziwe szczęście, stracić, by zyskać... Małe wydarzenia czasem mają wielkie konsekwencje. Mathilde, studentka historii sztuki, zgubiła torebkę z dużą ilością pieniędzy. Po kilku dniach uczciwy znalazca zwrócił ją z całą zawartością. Po kilku miesiącach Mathilde wyjechała z Paryża, by szukać go na dalekiej prowincji... Yann, dwudziestokilkuletni Bretończyk mieszkający i studiujący w Paryżu, podczas przypadkowej kolacji u sąsiadów uświadamia sobie, że jego życie jest puste, a dziewczyna, z którą je dzieli, jest zupełnie obcą mu osobą. Po rozmowie z Isaakiem spakuje walizki i wyruszy do pewnej winnicy w Hérault...
Dwie historie. Dwie opowieści o młodych ludziach z naszej współczesności. Sytych, a jednak głodnych. Uprzejmych, a jednak gniewnych. Takich, którzy wolą zaryzykować, że się pomylą w swoich decyzjach niż żyć w pustce. Anna Gavalda.
Lepsze życie, Anna Gavalda
Przeł. Pawel Łapiński, Wydawnictwo Literackie
Przeł. Pawel Łapiński, Wydawnictwo Literackie
Anna
Gavalda :
Nie
ogląda telewizji. Gazet też nie czyta. Recenzje? – nie dbam o nie. Dziennikarzy unika
i wywiadów udziela bardzo rzadko – jeśli już, to zwykle przez telefon, albo pisemnie. Za to na spotkania z czytelnikami ma czas zawsze. Podpisywanie książek w księgarniach jest dla mnie świętem – mówi i dodaje z satysfakcją: Tej usługi Amazon nie oferuje. Kolejki są długie. Nic dziwnego, przecież Anna Gavalda to numer jeden pośród francuskich pisarek. Trochę to trwa, bo podpisując egzemplarze, zawsze rozmawiam z czytelnikami. Jej książki tłumaczone są na 42 języki i sprzedały się w łącznym nakładzie ponad 8 milionów egzemplarzy. Doczekały się też ekranizacji, m.in. z udziałem Audrey Tatou. Fenomen Anny Gavaldy trwa od 1999 roku. Początkowo nikt nie chciał wydać zbioru opowiadań młodej nauczycielki języka francuskiego. Odmawiały wszystkie wydawnictwa. Bo przecież opowiadań nikt nie czyta. Tekstem zainteresowało się jednak wydawnictwo Dilettante, które na francuski rynek wydawniczy wprowadziło niejednego zdolnego debiutanta. I gdy po wielkim sukcesie czytelniczym do Anny Gavaldy rozdzwoniły się telefony od największych wydawców, autorka lojalnie odesłała wszystkich z kwitkiem. Billie, jej szósta książka, napisana po niemal 5 latach przerwy i opublikowana we Francji w listopadzie 2013 roku natychmiast podbiła listy bestsellerów. Prawa do wydania książki zakupiły 22 kraje. Wydane w 2014 roku Lepsze życie poszło w jej ślady.
Za każdym razem gdy wydaję nową książkę, ludzie zaczynają mówić o zjawisku. Nie lubię tego, wolałabym, żeby mówili o postaciach z książki.
i wywiadów udziela bardzo rzadko – jeśli już, to zwykle przez telefon, albo pisemnie. Za to na spotkania z czytelnikami ma czas zawsze. Podpisywanie książek w księgarniach jest dla mnie świętem – mówi i dodaje z satysfakcją: Tej usługi Amazon nie oferuje. Kolejki są długie. Nic dziwnego, przecież Anna Gavalda to numer jeden pośród francuskich pisarek. Trochę to trwa, bo podpisując egzemplarze, zawsze rozmawiam z czytelnikami. Jej książki tłumaczone są na 42 języki i sprzedały się w łącznym nakładzie ponad 8 milionów egzemplarzy. Doczekały się też ekranizacji, m.in. z udziałem Audrey Tatou. Fenomen Anny Gavaldy trwa od 1999 roku. Początkowo nikt nie chciał wydać zbioru opowiadań młodej nauczycielki języka francuskiego. Odmawiały wszystkie wydawnictwa. Bo przecież opowiadań nikt nie czyta. Tekstem zainteresowało się jednak wydawnictwo Dilettante, które na francuski rynek wydawniczy wprowadziło niejednego zdolnego debiutanta. I gdy po wielkim sukcesie czytelniczym do Anny Gavaldy rozdzwoniły się telefony od największych wydawców, autorka lojalnie odesłała wszystkich z kwitkiem. Billie, jej szósta książka, napisana po niemal 5 latach przerwy i opublikowana we Francji w listopadzie 2013 roku natychmiast podbiła listy bestsellerów. Prawa do wydania książki zakupiły 22 kraje. Wydane w 2014 roku Lepsze życie poszło w jej ślady.
Za każdym razem gdy wydaję nową książkę, ludzie zaczynają mówić o zjawisku. Nie lubię tego, wolałabym, żeby mówili o postaciach z książki.
Moi bohaterowi mają wątpliwości, zastanawiają się i nikomu nie dają żadnych lekcji ponieważ sami nie znaleźli sposobu postępowania dla siebie. Cały czas poszukują.
To nic przyjemnego być autorką samych bestsellerów. Od razu budzą się wątpliwości
i podejrzenia, że cierpi na tym wartość literacka.
(Źródło : materiały promocyjne wydawnictwa)
-----------------------------------------
KONKURS
-----------------------------------------
Aby wziąć udział w konkursie
i wygrać 1 z 3 egzemplarzy książki należy odpowiedzieć na pytanie :
Jaką książkę francuskiego autora lub z Francją w tle poleciłbyś/poleciłabyś i dlaczego?
Może to być powieść, komiks, książka kucharska, poradnik... Interpretacja pytania dowolna :)
ZASADY WYSYŁANIA ZGŁOSZEŃ
Odpowiedzi konkursowe należy umieszczać w komentarzu pod dzisiejszym wpisem. Jeśli nie posiadasz konta "blogowego" i zostawiasz komentarze jako anonimowy czytelnik, wyślij
zgłoszenie do mnie, za pomocą formularza kontaktowego, który znajduje
się po lewej stronie bloga, wraz z Twoim imieniem i adresem e-mail. Ja następnie opublikuję Twoją odpowiedź na blogu, ujawniając jedynie Twoje imię.
CZAS TRAWANIA KONKURSU
Zgłoszenia należy przesyłać od 15 maja (piątek) do 29 maja (piątek) do godziny 00:00. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone najpóźniej we wtorek 2 czerwca.
Dobra wiadomość dla Czytelników mieszkających poza granicami Polski.
Wydawnictwo gwarantuje wysyłkę prawie do każdego zakątka świata ;)
Istnieje również możliwość odbioru nagrody w formie e-booka.
Wydawnictwo gwarantuje wysyłkę prawie do każdego zakątka świata ;)
Istnieje również możliwość odbioru nagrody w formie e-booka.
-------------------------------------------
WYNIKI
-------------------------------------------
Nadesłaliście
23 zgłoszenia, za które bardzo dziękuję. Muszę przyznać, że Wasze
książkowe wybory z Francją w tle były bardzo ciekawe, a czasami nawet
zaskakujące! Bardzo doceniam, że włożyliście tyle serca w pisanie
recenzji. Wśród propozycji znalazły się powieści, kryminały, biografie,
poradniki a nawet książki dla dzieci.
Ale dość już tego przynudzania. Przejdźmy do meritum!
Ale dość już tego przynudzania. Przejdźmy do meritum!
Zgodnie z wolą "siły wyższej", książka Lepsze życie autorstwa Anny Gavaldy (do wyboru wersja papierowe lub e-book) wędruje do (kolejność przypadkowa):
1. Imbeetroot za recenzję poradnika Bądź Paryżanką :
Poleciłabym książkę autorstwa czterech kobiet: Anne Berest, Audrey
Diwan, Caroline de Maigret, Sophie Mas pt.: „Bądź Paryżanką,
gdziekolwiek jesteś”. Pozycja przekazuje rady i sekrety Paryżanek jak
można stać się (w łatwy sposób) mieszkanką tego miasta. Poradnik łamie
typowe stereotypu o Paryżankach i Paryżu. Autorki w tej książce
zachowały dystans do opisywanego przez nie paryskiego świata. Tematyka
poradnika jest bardzo szeroka. Pokazane są w niej różne aspekty życia
Paryżanek od muzyki, filmu po świat mody a nawet kuchnię. W książce
zawartych jest parę przepisów na dania francuskie, więc można spróbować
swoich sił kulinarnych. Ponadto w utworze znajdziemy adresy miejsc,
które powinniśmy odwiedzić, będąc w Paryżu. Można powiedzieć, że jest to
książka wielofunkcyjna, ponieważ spełnia ona rolę poniekąd książki
kucharskiej i przewodnika. Dowiemy się również wielu ciekawostek o
stolicy Francji. Poradnik różni się od typowej książki tym, że posiada
zdjęcia, które urozmaicają całość. Kolejnym plusem tej pozycji jest to,
że została napisana z dużą dawką humoru, przez co łatwo i szybko się ją
czyta. Książka bardzo dobrze nadaje się na gorszy dzień, który miewa
każda z nas, by poprawić sobie humor. Książka pokazała mi, że od
Paryżanek możemy się wiele nauczyć.
2. Moniki za recenzję kryminałów autorstwa Jean-Cleaude'a Izzo :
To seria trzech kryminałów – Tolal Cheops, Surmo i Solea, których akcja rozgrywa w Marsylii – mieście opanowanym przez: arabskich imigrantów, biedę i przemoc.
Dlaczego akurat te książki?
Po pierwsze – to kryminały, lektura wyjątkowo wciągająca i idealna na każdą porę roku (może poza ponurymi, jesiennymi wieczorami). Kryminały te nie epatują przemocą, ważny jest wątek i śledztwo.
Po drugie – główny bohater – policjant Fabio Montale mieszka na przedmieściach Marsylii, w miejscu gdzie zaczynają się tzw. calanque- podobne do fiordów zatoczki w wapiennych skałach. Wielu uważa że fragment wybrzeża od Marsylii po Casis – to najpiękniejszy fragment francuskiego wybrzeża. W książce są fantastyczne opisy tego fragmentu wybrzeża- najczęściej gdy główny bohater wraca do domu. Opisy te zgadzają się w 100 % z rzeczywistością – byłam, sprawdziłam.
Po trzecie – pokazują inną Francję, bez blichtru i bogactwa. Francję o której wielu nie chce mówić, ale która naprawdę istnieje.
3. Eweliny za recenzję powieści Małżeństwo autorstwa Herve Bazina:
Francja
jest piękna, Francja jest słodka, ale życie tutaj - jak w każdym innym
miejscu - ma wiele odcieni. Mnie zafascynowały raczej szarości :-)
"Małżeństwo" Herve Bazina jest książką, której żadna kobieta nie
zapomni. Beznamiętne opisy wspólnego życia budzą przerażenie. Trudno tę
książkę czytać, trudno też zapomnieć, ale na pewno warto poznać.
Samotnik Ionesco to kolejna niezwykła pozycja - do przeczytania w jeden
wieczór. Mężczyzna, który niespodziewanie dostaje spadek, ma wiele
możliwości. Wybór bohatera
jest raczej mało popularny, ale w pewien sposób fascynujący. Świetnie napisana książka. Jeśli jednak wolimy bardziej wartką akcję pobawmy się razem z bohaterami Bubble gum Lolity Pill. Są to zabawy ekscentryczne, fascynujące i wciągające. Młodzi ludzie, wielkie pieniądze, nieograniczone możliwości. Ja miałam wstrząsające wrażenie, że czytam raczej reportaż niż powieść. Reportaż o życiu współczesnych dzieciaków zagubionych w wymagającym nieustającej konsumpcji świecie. Nie sposób się od tej książki
oderwać. I jeszcze jedna - obiecuję, że już ostatnia - Na dnie w Paryżu i Londynie George'a Orwella. Niezwykle obrazowo napisana opowieść o życiu w skrajnej nędzy. Powstała w latach trzydziestych XX wieku pokazuje taki Paryż, jaki istnieje także dzisiaj, ale większość z nas nie ma do niego dostępu. Na szczęście, bo nie byłoby nas stać na książki. Cóż, może teraz czas, żebym przeczytała wreszcie o lepszym życiu...
jest raczej mało popularny, ale w pewien sposób fascynujący. Świetnie napisana książka. Jeśli jednak wolimy bardziej wartką akcję pobawmy się razem z bohaterami Bubble gum Lolity Pill. Są to zabawy ekscentryczne, fascynujące i wciągające. Młodzi ludzie, wielkie pieniądze, nieograniczone możliwości. Ja miałam wstrząsające wrażenie, że czytam raczej reportaż niż powieść. Reportaż o życiu współczesnych dzieciaków zagubionych w wymagającym nieustającej konsumpcji świecie. Nie sposób się od tej książki
oderwać. I jeszcze jedna - obiecuję, że już ostatnia - Na dnie w Paryżu i Londynie George'a Orwella. Niezwykle obrazowo napisana opowieść o życiu w skrajnej nędzy. Powstała w latach trzydziestych XX wieku pokazuje taki Paryż, jaki istnieje także dzisiaj, ale większość z nas nie ma do niego dostępu. Na szczęście, bo nie byłoby nas stać na książki. Cóż, może teraz czas, żebym przeczytała wreszcie o lepszym życiu...
Gratuluję zwycięzcom,
a pozostałym osobom dziękuję za udział w konkursie!
Pamiętajcie, że warto czytać i bądźcie czujni !
To nie pierwszy i na pewno nie ostatni konkurs na blogu :)
Poleciłabym książkę Niny George "Lawendowy pokój". Akcja rozgrywa się w Paryżu, potem przenosi się na... rzekę. Powieść urzekła mnie świetnie zarysowaną postacią głównego bohatera Jean'a Perdu, emocjonalnymi opisami jego przeżyć, uczuć i rozterek oraz malowniczo opisanymi krajobrazami. Poleciłabym tą książkę, bo dzięki niej w prosty sposób można przenieść się do miejsca, które tak uwielbiamy - do Francji i jej najpiękniejszych zakątków. Poleciłabym ją, bo Nina George dla mnie genialnie bawi się słowami i językiem malując przed naszymi oczami najpiękniejsze obrazy z książki. Każda strona to nowa magia słów, to po prostu trzeba przeczytać!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale czy polecana ksiazka ma byc francuskiego autora ? Bo Nina George chyba nie jest francuska autorka ?
UsuńAdrianno, wszystko się zgadza :) Należy podać książkę francuskiego autora LUB książkę z Francją w tle. Marciak spełniła drugi warunek. Pozdrawiam i czekam na Twoją propozycje :)
UsuńDziękuję Marciak za udział w konkursie. Coś czuję, że dzięki Wam poznam wiele nowych książek :)
UsuńPoleciłabym książkę autorstwa czterech kobiet: Anne Berest, Audrey Diwan, Caroline de Maigret, Sophie Mas pt.: „Bądź Paryżanką, gdziekolwiek jesteś”. Pozycja przekazuje rady i sekrety Paryżanek jak można stać się (w łatwy sposób) mieszkanką tego miasta. Poradnik łamie typowe stereotypu o Paryżankach i Paryżu. Autorki w tej książce zachowały dystans do opisywanego przez nie paryskiego świata. Tematyka poradnika jest bardzo szeroka. Pokazane są w niej różne aspekty życia Paryżanek od muzyki, filmu po świat mody a nawet kuchnię. W książce zawartych jest parę przepisów na dania francuskie, więc można spróbować swoich sił kulinarnych. Ponadto w utworze znajdziemy adresy miejsc, które powinniśmy odwiedzić, będąc w Paryżu. Można powiedzieć, że jest to książka wielofunkcyjna, ponieważ spełnia ona rolę poniekąd książki kucharskiej i przewodnika. Dowiemy się również wielu ciekawostek o stolicy Francji. Poradnik różni się od typowej książki tym, że posiada zdjęcia, które urozmaicają całość. Kolejnym plusem tej pozycji jest to, że została napisana z dużą dawką humoru, przez co łatwo i szybko się ją czyta. Książka bardzo dobrze nadaje się na gorszy dzień, który miewa każda z nas, by poprawić sobie humor. Książka pokazała mi, że od Paryżanek możemy się wiele nauczyć.
OdpowiedzUsuńDziękuję Imbeetroot za udział w konkursie. Słyszałam o tej pozycji, a dzięki Twojej recenzji chyba po nią sięgnę :)
UsuńPaulina napisała :
OdpowiedzUsuńKsiążka, którą chciałabym polecić to dzieło Wiktora Hugo pod
tytułem: "Katedra Najświętszej Marii Panny w Paryżu" .
Uważam, że każdy turysta zwiedzający Paryż powinien zapoznać się najpierw z
jej fabułą. Pozwala ona odkryć w tej niezwykłej świątyni, miejsca na które
zazwyczaj nie zwracamy uwagi i spróbować wczuć się w klimat minionych lat,
początków tego zakątka.
Moim zdaniem, jest to klasyk literartury, niezbędny do kompletnego poznania
stolicy Francji.
Książka to nie tylko obraz życia w piętnastowiecznej Francji, ale także
pasjonująca opowieść o miłości, której zakończenie z pewnością poruszy
serca wszystkich czytelników.
Bogumiła napisała :
OdpowiedzUsuńPolecam książkę Marc'a Lavy "Jak w niebie". Jest taka...francuska. Szczypta
magii i miłość, która przetrwa wiele prób to główne zalety książki. I
język - na wskroś francuski, autor nie poddał się światowym trendom
uniwersalizacji stylu, jest wierny swej francuskiej duszy. I to jest
wspaniałe.
To była jedna z pierwszych książek, którą przeczytałam po francusku ;) Znalazłam ją w biblioteczce rodziny, u której pracowałam jako fille au pair. Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia kim jest Marc Lavy ;)
UsuńChyba Marc Levy a nie Lavy ?
UsuńOczywiście, że Levy :)
UsuńAkurat ta ksiazka za bardzo francuska dla mnie nie jest, bo autor jest co prawda Francuzem, ale jest zafascynowany Stanami, i akcje swoich ksiazek wlasnie tam umieszcza.
UsuńAle jeśli przeczyta się ją w oryginale, to będzie baaardzo francuska ;)
UsuńPoza tym książka spełnia 1 z 2 warunków, więc może wziąć udział w konkursie :)
Nie wszystkie akcje swoich książek umieszcza w USA - "Le premier jour" dzieje się w dużej części w Paryżu. A co macie na myśli mówiąc, że jego książki są bardzo francuskie? (takie zdanie o francuskim filmie nie oznaczałoby komplementu ;) )
UsuńAkurat moja wypowiedź była lekko ironiczna, bowiem każda książka pisana po francusku jest baaaardzo francuska ;)
UsuńCo do filmów, uwielbiam kino francuskie i stwierdzenie, że film jest bardzo francuski jest akurat dla mnie komplementem :)
Agnieszka napisała :
OdpowiedzUsuń" Lekcje madame chic" Jennifer L. Scott. W lekki sposób, bez nadęcia
amerykanka przedstawia kwintesencje francuskiego joie de vivre, a także
dystans do świata, Pokazuje prostotę, która tak naprawdę sprawia, że
francuzi są uważani za chic. Gorąco polecam.
Czytałam :) Moją recenzja TUTAJ
UsuńA ja polecę może tak nietypowo... książki o Madeline :) Oczywiście najlepiej przeczytać po francusku, książka dla dzieci ale nie tylko :) Madeline pamiętam jeszcze z dzieciństwa, kiedy w telewizji można było obejrzeć ją w czasie dobranocki, co prawda w polskiej tv była prezentowana jako francuska wersja czyli "Madeleine", moja imienniczka :) Może dlatego historia tej małej dziewczynki, tak mnie urzekła, że do dziś jestem zauroczona wszystkim co francuskie :) Pierwsza książka o Madeline została wydana jeszcze w 1934 r! Co prawda autor pochodzi z Austrii, a później tworzył w Stanach, ale książka jest zdecydowanie francuska :) Ostatnio widziałam w księgarni polskie wydanie, z pięknymi obrazkami pobudzającymi wyobraźnię dziecka. Jest to mądra i urocza książka, pięknie pokazująca Paryż :)
OdpowiedzUsuńPolecam wszystkie książki, które napisał Bernard Minier, najlepiej czytać je po kolei: "Bielszy odcień śmierci", "Krąg", "Nie gaś światła". Autor tak doskonale oddaje nastrój grozy, że King może się przy nim chować, a intryga jest tak misternie skonstruowana, że nie ma szans na jej odgadnięcie przed zakończeniem książki.
OdpowiedzUsuńAle jeśli wolisz coś delikatniejszego to sięgnij po Guillaume Musso - jego książki są pełne magii, miłości i niespodzianek!
Daria napisała :
OdpowiedzUsuńwitaj, długo się zastanawiałam jaką książkę bym chciała tutaj opisać.... przeglądając swoją biblioteczkę z ogromnym sentymentem sięgnęłam po 2 . pierwsza jest autorstwa francuskiej pisarki Colette "Cheri"- to od tej powieści zaczęła się piękna kariera niepokornej pisarki. To znakomita i wzruszająca powieść... Cheri zdobyła moje serce w dwojaki sposób - przez opowiadaną historię i wspaniały styl w którym została napisana... z ogromną przyjemnością czytałam o historii pożądania, piękna.. miłości i walki z bezlitosnym czasem... drugą autorką jest Monika Peetz i o jej książka: Wtorkowe przyjaciółki... książka opowiada o grupie przyjaciółek w wieku między 40 a 50 które co roku spędzają wspólny urlop.. tym razem ich urlopem będzie wyprawa do Lourdes... pod koniec tej magicznej podróży nic nie będzie takie jak wcześniej... z ogromnym zapałem ją przeczytałam i sięgam chętnie jeszcze raz po nią. a cofając się do lat dzieciństwa z zapałem przeczytałam chyba moją pierwszą po francusku La belle au bois dormant – Śpiąca Królewna, Charles Perrault i miałam uśmiech ciągle na twarzy:)
Dziękuję Dario za Twój komentarz :) Wkleiłam go jeszcze raz bez Twojego adresu e-mail, żeby zaoszczędzić Ci spamu ;) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńTym razem jak nie ja. Czyli nie o Paryżu.
OdpowiedzUsuńPoleciłabym trylogię marsylską Jean-Claudea Izzo.
To seria trzech kryminałów – Tolal Cheops, Surmo i Solea, których akcja rozgrywa w Marsylii – mieście opanowanym przez: arabskich imigrantów, biedę i przemoc.
Dlaczego akurat te książki?
Po pierwsze – to kryminały, lektura wyjątkowo wciągająca i idealna na każdą porę roku (może poza ponurymi, jesiennymi wieczorami). Kryminały te nie epatują przemocą, ważny jest wątek i śledztwo.
Po drugie – główny bohater – policjant Fabio Montale mieszka na przedmieściach Marsylii, w miejscu gdzie zaczynają się tzw. calanque- podobne do fiordów zatoczki w wapiennych skałach. Wielu uważa że fragment wybrzeża od Marsylii po Casis – to najpiękniejszy fragment francuskiego wybrzeża. W książce są fantastyczne opisy tego fragmentu wybrzeża- najczęściej gdy główny bohater wraca do domu. Opisy te zgadzają się w 100 % z rzeczywistością – byłam, sprawdziłam.
Po trzecie – pokazują inną Francję, bez blichtru i bogactwa. Francję o której wielu nie chce mówić, ale która naprawdę istnieje.
Muszę w końcu zacząć czytać kryminały :)
UsuńPolecam książkę, którą dostałam od moich uczniów - Davida Lebovitza "Moja kuchnia w Paryżu". Jest w niej mnóstwo przepisów kulinarnych, ale nie tylko - także wiele anegdot na temat kulinarnych upodobań Francuzów i Amerykanów (autor pochodzi ze Stanów Zjednoczonych), "sztuczek" francuskiej kuchni, a także mnóstwo smakowitych zdjęć.
OdpowiedzUsuńDruga propozycja to trylogia "Turnieje Boże" Pierre'a Barreta, Jean-Noël Gurganda - pełna przygód opowieść o wyprawie Wilema d'Encausse z Francji do Compostelli, o miłości i wojnie, o średniowiecznej Europie i Francji. Zapiera dech w piersiach i zmusza do lektury wszystkich trzech tomów jednym tchem.
Mam ją również u siebie na półce i również był to prezent :) Testowałaś już przepisy?
UsuńOd ponad 2 lat śledzę bloga D.Lebovitza i marzę o jego książce!!!
UsuńJa bardzo polecam książkę, która) śmiało mogę to powiedzieć, napisać ) uratowała mi życie. Jest to książka autorstwa Mireille Guiliano „Francuzki nie tyją”, Jest to poradnik jak zmienić swoje życie na lepsze, jak cieszyć się życiem, oraz jak odzyskać lub uzyskać wymarzoną sylwetę. Tak wiele kobiet katuje się różnymi dietami, wiecznym liczeniem kalorii, wyrzeka się tego, co lubi i wiele razy przegrywa walkę o powrót do normy. Poddaje się i załamuję i znowu zaczyna eksperymentować z dietami i tak bez końca. Ta książka jest właśnie dla nich. Nie będziemy liczyć kalorii, odczytywać wykresów ani katować się ćwiczeniami fizycznymi. Jedynie, co musimy zrobić to zastosować kilka małych i łatwych tricków i oddać się przyjemnościom a reszta przyjdzie sama.
OdpowiedzUsuńTa książka jest dla wszystkich kobiet, które chcą poznać Francję i francuski styl życia, ale przede wszystkim nauczyć jak zachować równowagę w coraz szybszym tempie życia, jak cieszyć się życiem i jak wycisnąć z niego wszystko, co najlepsze. To nie tylko poradnik o odchudzaniu, lecz nauka wartościowego, eleganckiego i szczęśliwego życia a dobra i ładna sylwetka jest tylko skutkiem ubocznym.;-)
Wybór może być tylko jeden – „Niebezpieczne związki” Pierre’a Choderlos de Laclos. Nie znam innej książki tak przesiąkniętej namiętnością, dramatyzmem i pasją, jak ta. Żadna inna również tak przenikliwie nie pokazuje, że diabeł może być kobietą, a oszukańcza miłość, manipulacja i swoista perfidia towarzyszą relacjom damsko – męskim od długiego już czasu.
OdpowiedzUsuńJeżeli jeszcze do tego dodamy, że książka została napisana w XVIII wieku i pomimo ponad 200 lat istnienia to nie tylko flirt, dwuznaczność i odrobina perwersji, ale również wielka miłość są takie same jak obecnie, to tym samym otrzymamy pozycję obok której nie można przejść obojętnie.
Nie wiem, uprzedzam z góry, jak wygląda lektura książki w języku francuskim, bowiem przeczytałam tylko kilka listów (tak, książka jest w formie prywatnej korespondencji) w oryginale, ale polskie tłumaczenie Tadeusza Boya – Żeleńskiego czyni z głównych bohaterów powieści: markizy de Merteuil oraz wicehrabiego de Valmont rasową parę salonowych drapieżników.
Czytało się te listy miłosne na studiach, czytało ;)
UsuńOlivia napisała :
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam serię książek "Merde", które napisał Stephen Clarke.
Każda z pięciu części jest zabawna na swój sposób, lekki styl i świetne
żarty sprawiają, że czyta się lekko i przyjemne, a uśmiech nie znika z
twarzy. Życie Paul'a we Francji obfituje w różne ciekawe, zabawne i czasem
poważne wydarzenia, ale zawsze udaje się znaleźć jakieś wyjście, które
często powoduje kolejne komplikacje. Dzięki perypetiom głównego bohatera
autor przemyca wiele ciekawostek z życia codziennego Francuzów, nie tylko
Paryżan. Clarke oferuje spojrzenie na Francję z przymrużeniem oka i miło
spędzony czas nad lekturą. Zdecydowanie polecam!
Czytałam pierwszą część i również polecam.
UsuńJoanna napisała :
OdpowiedzUsuńDrodzy Czytelnicy bloga Justyny - polecam Wam przeczytanie powiesci Marcela
Prousta "Wposzukiwaniu straconego czasu". Czytalam ja wiele lat temu -
jeszcze w czasach studenckich:) Od kilku lat mieszkam we Francji i
powrocilam do tej 7-tomowej powiesci z jeszcze wieksza pasja, gdyz teraz
mam okazje z Proustem odkrywac te wszystkie miejsca , smaki,
zapachy ,krajobrazy.Sprawia mi ogromna przyjemnosc poznawanie nowego
kraju w ten sposob, kroczac sladami lubianego autora. Chce podzielic sie
jeszcze taka ciekawostka,ze calkiem niedawno przez zupelny przypadek
natrafilam w przydomowej bibliotece na te powiesc w formie komiksu (tzw. la
bande dessinée , ktore we Francji sa bardzo popularne) wydanego rowniez w
6- tomach. Z czystej ciekawosci wypozyczylam sobie pierwszy tom: W strone
Swanna -(Du côté de chez Swann) . Poniewaz nie mialam odwagi zaczac czytac
autentycznej powiesci w jezyku francuskim ,to jesli chodzi o wydanie w
formie komiksu nie mam chyba wyboru :)
Co ciekawsze okazuje sie, ze do formy komiksu powiesc Prousta zostala
zaadaptowana w 1992 roku przez Stéphane Heuet . Dla mnie to ciekawostka,
ktora sama odkrylam niedawno i ciesze sie ,ze moge sie tym podzielic tutaj
z innymi. A dodam ze nie czytuje komiksow i mnie to po prostu
zaintrygowalo. Milej lektury dla Wszystkich :)
Moze ktos z Was wie czy istnieje lub zetknal sie juz z polska wersja
komiksu tej powieści?
Podziwiam. Ja zaczęłam czytać, ale poległam... :/
UsuńMonika napisała :
OdpowiedzUsuńKsiążka, a raczej seria książek godnych polecenia, to moim zdaniem: Le
petit Nicolas" autorstwa Rene Goscinny. Zapewne każdy o niej słyszał więc
zachwalać nie trzeba. Co chciałabym dodać: dla mnie jest to doskonała forma
do nauki języka, czytając Mikołajka nawet sama nie wiem, kiedy się uczę
języka. Dzięki temu, że jest śmieszny i ciekawy, potrafi naukę obrócić w
zabawę bądź połączyć jedno z drugim. Kto nie miał okazji to polecam
serdecznie tę lekturę w oryginalnym języku. Za dwa tygodnie pojawi się na
świecie moje pierwsze dziecko i to właśnie Mikołajka będę mu czytać :) I
znów dzięki temu połączę piękne z pożytecznym ;) A co! Monika
Potwierdzam. Pracuję na tekstach z Mikołajka z moim uczniami. Ale uwaga: teksty te kryją w sobie pewne pułapki. Będę musiała popełnić na ten temat wpis. Mikołajek, wbrew pozorom, nie jest taki łatwy ;)
UsuńJedna z ksiazek, ktora najpiekniej i najciekawiej nawiazuje do Francji i jej kultury jest moim zdaniem Moje życie we Francji, autobiograficzne wspomnienia Julii Child, ktora towarzyszac mezowi spedzila cudowne cztery lata w powojennej Francji. Az sie dziwie, ze nikt jeszcze nie wspomnial tej pozycji. Kiedy czyta sie te ksiazke, odnosi sie wrazenie, jakby Julia Child opowiadała swoja historię specjalnie dla nas. Czytając jej książkę, zamarzyłam o zamieszkaniu we Francji, o delektowaniu się francuskim jedzeniem, o niekonczacych sie rozmowach przy stole. O odwiedzeniu tych wszystkich miejsc, o których tak cudownie opowiadała sama autorka. O zjedzeniu i przygotowaniu w domu wszystkiego, z czym zetknela sie Julia i co ja zachwycilo w kuchni francuskiej.
OdpowiedzUsuńJulia zaraża wszystkim, chęcią do życia, odkrywania Francji i jej prowincji, chęcią do gotowania i delektowania sie nie tylko kuchnia, ale w ogole szeroko rozumiana kultura francuska, jej jezykiem, krajobrazami i w koncu ludzimi, osobowsciami ... Polecam nie tylko tym, ktorzy interesuja sie francuska gastronomia, naprawde warto.
No dobrze, to teraz ja... trochę się rozpisałam ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka z Francją w tle godna polecenia.. Od razu przychodzi mi do głowy „Paryż” Edwarda Rutherfurda. Dlaczego?
Perypetie sześciu rodzin, które biegną „równolegle” w przedziale od XII do XX wieku, okraszone historią Francji i powszechną, na pewno przypadną do gustu osobom, które uwielbiają nowele historyczne, jak i osobom, którym okoliczności historyczne kojarzą się głównie z wodzeniem przez profesora w szkole palcem po liście uczniów w dzienniku i błaganiem w myślach „żeby dzisiaj nie zapytał mnie” (to bez wątpienia mój przypadek).
Zbudowanie wieży Eiffla od A do Z? Zdecydowanie to, co mnie najbardziej urzekło z wątków historycznych. Postawienie ogromnej budowli na kołyszących się platformach, niedowierzanie i zdegustowanie mieszkańców Paryża podczas jej powstawania, duma robotników, którzy brali udział w powstawaniu czegoś tak wielkiego... Gabinet pana Eiffla na samym szczycie i tabliczki z nazwiskami tych, którzy wznosili „Żelazną Damę”. Ale nie tylko.
Wątki książki nie biegną chronologicznie (na przykład 1. rozdział to rok 1875, ale już w 3. jesteśmy w roku 1261 po to by w 10. znaleźć się w 1572), ale wcale to nie przeszkadza w odbiorze książki. Wręcz przeciwnie. Nawet czasami pozwala się nam domyślać kiedy i jak się połączą losy rodów, co znacznie ułatwia umieszczone na pierwszych stronach drzewo genealogiczne. Wielokrotnie do niego wracałam podczas czytania książki.
„Paryż” ma prawie tysiąc stron, ale to nie jest jego wada, wręcz przeciwnie. Zaręczam, że jest to lektura, którą najchętniej pochłonęłoby się podczas kilku wieczorów, pod kocem na kanapie lub popijając herbatę na tarasie.
Szczególnie polecam osobom, które do Paryża się wybierają lub już były – wiadomo, że miasto ma swoją bogatą historię, ale… chyba dopiero po przeczytaniu całej książki można docenić jej ogrom, a także kawał dobrej roboty autora, którą wykonał kompilując historię miasta z historią ludzką i to na przestrzeni tylu wieków. Jest tu miłość, jest zbrodnia, zdrada, zemsta, wiara, wszystko co sprawia, że książka jest intrygująca i wciąga. Ja sama zaczęłam ją czytać przed moją pierwszą w życiu wizytą w Paryżu, a dokończyłam już po powrocie, w taki sposób przeżyłam moje wakacje w Paryżu podwójnie.
Olga
Jacek napisał:
OdpowiedzUsuńAutor : Alain Fournier
Książka : Mój przyjaciel Meaulnes.
Gorąco polecam !
To niezwykła , powiedziałbym książka, o uczuciach, o miości, o
przyjażni.Jest to coś tak pięknego, że warto się samemu o tym przekonać.
Jest to jedyna powieść Fourniera - zginął podczas I wojny światowej.
Nikt nie wspomniał o Marcelu Pagnolu??? No dobrze, to ja też się dołączę do konkursu. Książka o Francji, która wywarła na mnie ogromne wrażenie to "Chwała mojego ojca. Zamek mojej matki" Marcela Pagnola. W zasadzie to dwie oddzielne opowieści, ale wydane są jako całość, więc tak je opiszę.
OdpowiedzUsuńDobra literatura! Pagnol pisze bardzo lekko i obrazowo, Opisuje swoje dzieciństwo, chłopięce przygody i jak widział świat z tamtej perspektywy. Niemal dotykamy Prowansji, czujemy ją pod dłońmi, wąchamy, smakujemy. Fantastyczne doświadczenie!
To, co z kolei sprawiło, że książka tak bardzo zapadła mi w pamięć, to jej zakończenie. Bardzo zaskakujące, naładowane potężnymi emocjami. Powiem tyle, że jak przy całej książce byłam w nastroju zachwytu, zaciekawienia, etc, tak ostatnie 3 strony wprawiły mnie w płacz, z którego nie mogłam się uspokoić. Do teraz, jak o tym myślę, to mam łzy w oczach. Czytając "Zamek ..." dotknęłam własnego dzieciństwa i na nowo przeżyłam różne wydarzenia z mojego własnego życia.
Bardzo polecam :)
Nie ma nic bardziej dopełniającego danie jak lampka wina. Właśnie o nim jest książka ''Winnica marzeń '' (autorstwa Caro Feely) , którą serdecznie polecam.
OdpowiedzUsuńPewna rodzina przenosi się z anglosaskiego dużego miasta do winnicy, którą to ma zamiar odbudować i uczynić swoim nowym domem. Odkrywają uroki wiejskiego życia ciesząc się świeżymi plonami ale też poznają trudy odnalezienia się w nowym otoczeniu, w którym zaczynają przygodę niemalże od zera. Powieść jest pewnym natchnieniem dla tych, którzy marzą o przeniesieniu się do śródziemnomorskiego kraju; kibicując bohaterom przy prowadzeniu winnicy możemy poczuć jak na prawdę wygląda życie we Francji.
Powieść jest ona oparta na faktach, jest relacją z tak ogromnego wyzwania jakim jest odbudowa dwunastoletniej winnicy. Zachęcam gorąco by choć na chwilę przenieść się do krainy nieopodal Bordeaux razem z ''Winnicą marzeń ''. Będziecie mogli poznać tajemnice win , winiarstwa i całe bogactwo smaku.
"Planeta malp" Pierre'a Boulle'a - przede wszystkim malo kto kojarzy, ze slynne filmy powstaly na podstawie ksiazki i to francuskiego autora. A ksiazka jest lepsza niz ktorykolwiek film. Po prostu mrozi krew w zylach. Zwlaszcza poczatek i zakonczenie.
OdpowiedzUsuńTo mnie zaskoczyłaś :)
UsuńPoniżej zgłoszenia, które przyszły wczoraj późnym wieczorem :)
OdpowiedzUsuńKasia napisała :
OdpowiedzUsuńTrudno zdecydować się na jedną pozycję, dlatego też zaproponuję dwie
ulubione :) Jako,że językiem francuskim zachwycałam się już jako mała
dziewczynka - mapę Francji w mojej głowie kreował Mikołajek. Zapamiętałam
m.in.,że wraz z rodzicami udawał się na wakacje do regionu Bretanii,którą
również z tego powodu "ciut" później wybrałam jako erasmusową destynację!
Druga książka to już zdecydowanie lektura dla dorosłych czytelników
- "Spóźnieni kochankowie" Williama Whartona. Przepiękna historia miłosna,
pokazująca,że uczucie jest w stanie pokonać wszelkie przeciwności,a w tle z
malownicze pejzaże Paryża... uwielbiam! Pozdrawiam,Kasia
Czy to w tej powieści Whartona główny bohater mieszka na barce?
UsuńEwelina napisała :
OdpowiedzUsuńFrancja jest piękna, Francja jest słodka, ale życie tutaj - jak w każdym
innym miejscu - ma wiele odcieni. Mnie zafascynowały raczej szarości :-)
Małżeństwo Herve Bazina jest książką, której żadna kobieta nie zapomni.
Beznamiętne opisy wspólnego życia budzą przerażenie. Trudno tę książkę
czytać, trudno też zapomnieć, ale na pewno warto poznać. Samotnik Ionesco
to kolejna niezwykła pozycja - do przeczytania w jeden wieczór. Mężczyzna,
który niespodziewanie dostaje spadek, ma wiele możliwości. Wybór bohatera
jest raczej mało popularny, ale w pewien sposób fascynujący. Świetnie
napisana książka. Jeśli jednak wolimy bardziej wartką akcję pobawmy się
razem z bohaterami Bubble gum Lolity Pill. Są to zabawy ekscentryczne,
fascynujące i wciągające. Młodzi ludzie, wielkie pieniądze, nieograniczone
możliwości. Ja miałam wstrząsające wrażenie, że czytam raczej reportaż niż
powieść. Reportaż o życiu współczesnych dzieciaków zagubionych w
wymagającym nieustającej konsumpcji świecie. Nie sposób się od tej książki
oderwać. I jeszcze jedna - obiecuję, że już ostatnia - Na dnie w Paryżu i
Londynie George'a Orwella. Niezwykle obrazowo napisana opowieść o życiu w
skrajnej nędzy. Powstała w latach trzydziestych XX wieku pokazuje taki
Paryż, jaki istnieje także dzisiaj, ale większość z nas nie ma do niego
dostępu. Na szczęście, bo nie byłoby nas stać na książki. Cóż, może teraz
czas, żebym przeczytała wreszcie o lepszym życiu...
Mój ulubiony pisarz to Maxime Chattam. Pisze doskonałe thillery, kryminały, a nawet popełnił serię dla młodzieży (Inny świat). Studiował kryminalistykę, i to widać w jego powieściach. Są bardzo realne. Cały czas trzyma w napięciu, co rusz podkręcając akcję lub zaskakując czytelnika nagłym zwrotem akcji. Pięknie pisze, ma wyrazistych bohaterów i porusza tematy ważne dla ludzi i świata (np. Teoria Gai). Bardzo obrazowo opisuje wydarzenia. Na książkach Chattama powinno być ostrzeżenie: "Uwaga! Wciąga!"
OdpowiedzUsuńW szczególności chciałam polecić jego powieść "Krew czasu". Akcja toczy się w obecnych czasach we Francji, głównie na Mont St. Michelle (muszę tam pojechać!!!) i prawie 100 lat wcześniej w Kairze. Co mają ze sobą wspólnego te dwa miejsca? Czytelnik jest wciągany w zdarzenia z dwóch stuleci po to, by na koniec sam musiał odgadnąć, co jest prawdą a co nie. Jak na prawdę kończy się ta historia ?
Z kolei "Tajemnice chaosu" każe spojrzeć na świat z zupełnie innej strony. Odkrywa mechanizmy nim (światem) i nami (ludźmi) rządzące. Historia pełna akcji zmusza czytelnika do zastanowienia się co (a może kto? ) tak naprawdę rządzi światem?
Dziękuję za polecenie ! Dopisuję do listy książek polecanych przez Czytelników TUTAJ.
Usuń