Zapraszam Was na nową edycję W 80 blogów dookoła świata. Dla niewtajemniczonych : jest to projekt, w którym polscy blogerzy językowo-kulturowi, rozsiani po całym świecie, wybierają jeden wspólny temat i przedstawiają ze swojej perspektywy.
Do tej pory na blogu, w ramach projektu, ukazało się 6 wpisów, które znajdziecie TUTAJ.
Tym razem motywem przewodnim stał się alfabet :) Zapraszam Was do odkrycia "mojej Bretanii" pełnej smaków, dźwięków i interesujących miejsc!
Andouille (f.) : rodzaj bretońskiej kiełbasy z wieprzowych jelit; bardzo brzydko pachnie! próbowałam raz i więcej tego nie zrobię ;) w języku potocznym mianem andouille określa się głupka, imbecyla - Quelle andouille, ce type! Quelle andouille, cette meuf!
Bécassine (f.) : pierwsza dama francuskiego komiksu, która skończyła w tym roku 110 lat, z pochodzenia Bretonka :) więcej TUTAJ
Coiffe (f.) bretonne : czepek bretoński, czyli tradycyjne kobiece nakrycie głowy; istnieją różne modele
Źródło : Internet |
Dolmen (m.) : dolmeny, czyli tajemnicze megality z Carnac, więcej TUTAJ
Enclos (m.) paroissial : zespół zabudowań składający się z kościoła, cmentarza, bramy triumfalnej, kostnicy i kalwarii, otoczony murem, będący odbiciem religijnej gorliwości Bretończyków; wznoszone od XV do XVII wieku; nieodzowny element lokalnego kolorytu
Źródło : Przewodnik po Fancji |
Far breton (m.) aux pruneaux : bretońskie ciasto z suszonymi śliwkami; na początku nie mogłam się do niego przekonać ze względu na teksturę przypominającą budyń :) teraz uwielbiam, szczególnie jeśli pochodzi z piekarnika mojej teściowej; przepis na blogu Food that comforts TUTAJ
Gwenn ha Du : flaga Bretanii w języku bretońskim (dosłowne tłumaczenie - biały i czarny)
Hermine (f.): biały gronostaj; jeden z symboli Bretanii
Île (f.) : jeśli chcecie poznać prawdziwe oblicze Bretanii, musicie koniecznie odwiedzić choć jedną z jej licznych wysp!
Joueur de biniou (m.) : biniou to tradycyjne bretońskie dudy; możecie posłuchać ich TUTAJ
Kouign amann (m.) [kwiɲaman] : bardzo słodkie bretońskie ciastko ociekające masłem; przepis na blogu Vive la cuisine TUTAJ
Lambig : destylat z jabłek zawierający około 40%-50% alkoholu (taki mocny cydr;)) pity po posiłkach jako digestif; osobiście nie miałam jeszcze okazji go spróbować
Marinière (f.) : jeśli mieszka się nad morzem, to obowiązkowo trzeba mieć ją w swojej szafie :)
Nolwenn Leroy : młoda francuska piosenkarka, która postanowiła złożyć hołd rodzimej Bretanii; nagrała dwa albumy z pieśniami i piosenkami śpiewanymi w językach bretońskim i francuskim; do posłuchania TU i TU
Océan : Bretończycy uwielbiają wsłuchiwać się w szum fal, czuć na ustach słony smak morskiej wody oraz korzystać z darów natury, jakimi są owoce morza : omułki, muszle świętego Jakuba, krewetki czy ostrygi
Phare (m.) : latarnia morska - wskazuje drogę zbłąkanym żeglarzom i cieszy oko turystów; nieodzowny element bretońskiego krajobrazu
Quatre-quarts (m) (dosłownie cztery ćwiartki) : bretońskie ciasto, w którym mąka, cukier, jajka i masło (znowu to masło!) występują w równych proporcjach
Rennes : stolica Bretanii; to właśnie od niej zaczęła się moja przygoda z tym regionem :) wyjechałam do Rennes studiować język francuski w ramach rocznego stypendium Erasmus; zdjęcia tego miasta znajdziecie na blogu Bretonissime TU i TU
Sel (m.) de Guérande : szara sól ze stawów solnych na półwyspie Guérlande; nieodzowny składnik słonego masła (le beurre salé) i słonego karmelu (le caramel au beurre salé); więcej na blogu Vive la cuisine TUTAJ
Sel (m.) de Guérande : szara sól ze stawów solnych na półwyspie Guérlande; nieodzowny składnik słonego masła (le beurre salé) i słonego karmelu (le caramel au beurre salé); więcej na blogu Vive la cuisine TUTAJ
Triskell (m.) : triskelion, czyli celtycki symbol powszechnie obecny w bretońskiej kulturze - w końcu Bretończycy wywodzą się od Celtów :)
Un verre de chouchen (m.) : szklaneczka/kieliszek bretońskiego miodu pitnego (l'hydromel)
Vannes : ma ville adoptive, czyli bretońskie miasto w departamencie Morbihan, które przygarnęło mnie ponad 7 lat temu :) Kilka zdjęć TU i TU
Week-end à Rochefort-en-Terre : jedno z moich ulubionych bretońskich miasteczek, znane z malowniczych kamiennych domków, kwiatów, naleśnikarni i bretońskich wypieków; kilka zdjęć TU i TU
Xe bolée de cidre : dziesiąta bolka cydru? w sumie, czemu nie :)
Youpi, des crêpes! : oczywiście nie mogłam zapomnieć o bretońskich naleśnikach - des crêpes i des galettes; więcej TUTAJ
Zut! Il pleut comme vache qui pisse! mimo że w Bretanii często pada deszcz, to Bretończycy nigdy nie narzekają, bowiem jak mówi stare mądre przysłowie: En Bretagne il ne pleut que sur les cons!
Chiny:
Biały Mały Tajfun - Kunmiński alfabet
Esperanto:
Językowa Oaza - Esperanckie ABC
Francja:
Francuskie i inne notatki Niki - Roussillon w alfabecie
Français-mon-amour - Francuski alfabet
Madou en France - Alphabet de Strasbourg
Love For France - ABC Alzacji, czyli alfabet regionu
Gruzja:
Gruzja okiem nieobiektywnym - Gruzja od A do Z
Hiszpania:
Hiszpański na luzie - Las Fallas de Valencia od A do Z
Holandia:
Język holenderski - pół żartem, pół serio - Holenderski alfabet
Kirgistan:
Kirgiski.pl - O języku kirgiskim po polsku - Kirgiskie ABC
Niemcy:
Willkommen in Polschland - Alfabet mojego miasta
Niemiecka Sofa - Niemiecki alfabet
Blog o języku niemieckim - Niemiecki alfabet
Norwegia:
Pat i Norway - Norwegia od A do Å
Rosja:
Rosyjskie Śniadanie - Alfabet miłych słów
Stany Zjednoczone:
Specyfika Języka - "W 80 blogów dookoła świata" i amerykański alfabet, czyli mój pierwszy raz
Szwecja:
Szwecjoblog - Alfabet szwedzkości
Wielka Brytania:
Head Full of Ideas - My Personal British ABC
english-at-tea - Brytyjski alfabet
English my way - Subiektywny alfabet angielski
Włochy:
Studia, parla, ama - Alfabet włoskości
CiekawAOSTA - Valle d'Aosta od A do Z
Primo Cappuccino - Z czym kojarzą Ci się Włochy?
-----------------------------------------------
W 80 BLOGÓW DOOKOŁA ŚWIATA
-----------------------------------------------
W 80 BLOGÓW DOOKOŁA ŚWIATA
-----------------------------------------------
Ciekawe, o czym napisali pozostali blogerzy? :D
Chiny:
Biały Mały Tajfun - Kunmiński alfabet
Esperanto:
Językowa Oaza - Esperanckie ABC
Francja:
Francuskie i inne notatki Niki - Roussillon w alfabecie
Français-mon-amour - Francuski alfabet
Madou en France - Alphabet de Strasbourg
Love For France - ABC Alzacji, czyli alfabet regionu
Gruzja:
Gruzja okiem nieobiektywnym - Gruzja od A do Z
Hiszpania:
Hiszpański na luzie - Las Fallas de Valencia od A do Z
Holandia:
Język holenderski - pół żartem, pół serio - Holenderski alfabet
Kirgistan:
Kirgiski.pl - O języku kirgiskim po polsku - Kirgiskie ABC
Niemcy:
Willkommen in Polschland - Alfabet mojego miasta
Niemiecka Sofa - Niemiecki alfabet
Blog o języku niemieckim - Niemiecki alfabet
Norwegia:
Pat i Norway - Norwegia od A do Å
Rosja:
Rosyjskie Śniadanie - Alfabet miłych słów
Stany Zjednoczone:
Specyfika Języka - "W 80 blogów dookoła świata" i amerykański alfabet, czyli mój pierwszy raz
Szwecja:
Szwecjoblog - Alfabet szwedzkości
Wielka Brytania:
Head Full of Ideas - My Personal British ABC
english-at-tea - Brytyjski alfabet
English my way - Subiektywny alfabet angielski
Włochy:
Studia, parla, ama - Alfabet włoskości
CiekawAOSTA - Valle d'Aosta od A do Z
Primo Cappuccino - Z czym kojarzą Ci się Włochy?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czujesz niedosyt?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
hehehe, sprytnie literkę X przedstawiłaś :) andouille też raz próbowałam i również na tym razie poprzestanę :P
OdpowiedzUsuńLiterkę X ściągnęłam z pliku, który nam podesłałaś :D
UsuńX-Y-Z ;) A co do deszczu, to myślałam, że tylko w Ardenach ciągle pada..
OdpowiedzUsuńjesli chodzi o dolmeny to zapraszam do Irlandii, mamy ich tutaj pod dostatkiem :)
OdpowiedzUsuńW końcu te same celtyckie korzenie ;)
UsuńTriskelion, o którym piszesz, ja znam pod nazwą trykwert i kojarzy mi się bardzo skandynawsko - pojawiał się jako element ornamentyki na kamieniach runicznych. Kiedy wybierałam swój pierwszy tatuaż, zastanawiałam się właśnie nad czymś takim ;)
OdpowiedzUsuńTriskelion ma tak bogatą symbolikę, że taki tatuaż można byłoby dowolnie interpretować na różnych etapach życia ;)
UsuńPiękna muzyka! Przepadam za wszystkim, co celtyckie - nie samym Kirgistanem człowiek żyje.
OdpowiedzUsuńCzy Nolwenn to bretońskie imię? Spotkałam kiedyś jedną Nolwenn z Francji, ale nie pamiętam, skąd pochodziła.
I - co to znaczy "Zut!"?
"Zut" to taki wykrzyknik, trochę łagodniej niz "O Kurcze!" :)
UsuńJa też jestem czuła na tę muzykę, szczególnie jest słowa są po bretońsku.
UsuńPotwierdzam, że imię Nolwenn wywodzi się z Bretanii. Przy okazji dowiedziałam się, że istnieje męska wersja - Nolwen :)
Ach wspomnienia, wspomnienia;)
OdpowiedzUsuńKocham Bretanie, kocham Ocean (Morze Srodziemne to przy nim bajorko) i sztormy tez kocham:)
I zdziwisz sie ale kocham andouille na cieplo w cienkich plasterkach na gallette au blé noir :)
Faktycznie, zdziwiłam się :)
UsuńSpróbowałabym kiełbasy, nie może przecież śmierdzieć gorzej niż śmierdzące tofu :D O istnieniu biniou w ogóle nie wiedziałam (a skończyłam muzykologię!)! Słony karmel musi być pyszny :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dzięki mnie odkryłaś coś nowego, a słony karmel jest faktycznie pyszny i strasznie uzależniający :)
UsuńDolmen kojarzy mi się z fantastycznymi francuskimi mini serialami kryminalnymi, które były puszczane lata temu w naszej polskiej telewizji. Chętnie obejrzałabym jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńPiękna ilustracja alfabetu :)
Już któraś osoba wspomina ten serial. Nigdy go nie widziałam. Chyba trzeba będzie nadrobić zaległości. Dla zainteresowanych, polski tytuł to "Kamienie śmierci". Można go obejrzeć TUTAJ
UsuńPotwierdzam niejadalność "andouille" ;)
OdpowiedzUsuńO dolmenach z Carnac pisałam przy okazji miejsc, które chciałabym zobaczyć- póki co nadal zostaje na liście "do zobaczenia".
Próbowałam "far breton" i nie przypadł mi do gustu ale może za kolejnym razem zmienię zdania ;)
"Kouign amann" za to mi smakował- ale stanowczo porcje mogłyby być wielkości orzecha włoskiego- jak dla mnie trochę za słodkie jest.
Nie słyszałam o "lambig"- muszę się upomnieć o poczęstowanie jak będę znów w Bretanii!
Ja byłam troszkę rozczarowana moją pierwszą wizytą w Carnac. Miałam chyba zbyt duże oczekiwania co do tego miejsca ;)
UsuńA co do lambig - wpadaj do Bretanii, to skosztujemy razem!
Chociaż właśnie zjadłam śniadanie zrobiłaś mi niesamowity smak tym wpisem, te wszystkie słodkości, które pojawiają się w alfabecie brzmią naprawdę kusząco! A co do kiełbasy - oni nie czują obrzydzenia zapachem? :)
OdpowiedzUsuń"En Bretagne il ne peut que sur les cons" to moje ulubione przysłowie, zresztą jak dla mnie Bretania jest magiczna, uwielbiam jej celtyckie klimaty, no i ludzi, którzy wydają mi się o wiele serdeczniejsi (nie na początku, ale w środku) niż Francuzi nie - Bretończycy i mają do siebie większy dystans. Podsumowując: "Ils ont des chapeaux ronds, vive la Bretagne" ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMerci :*
UsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńMerci Dominika :)
OdpowiedzUsuń