czwartek, 13 marca 2014

qui ne pète ni ne rote...

Osoby o słabych nerwach i dużej wrażliwości proszone są o nieczytanie tego wpisu! Będzie kolokwialnie, wręcz wulgarnie, a na dodatek o fizjologicznych potrzebach człowieka ;) Natomiast osoby, które planują wyjechać do Francji opiekować się dziećmi, powinny koniecznie go przeczytać. Jestem przekonana, że poniższe słówka będą dla Was bezcenne ;)

Oto przedstawiam Wam starą francuską mądrość ludową, którą zna i wciela w życie każde francuskie dziecko, a czasami nawet i francuski dorosły ;)
 
Qui ne pète ni ne rote est voué à l’explosion.
péter (pot.) - pierdzieć
roter (pot.) - bekać
être voué /e à qqch - być skazanym na
une explosion - wybuch, eksplozja

czyli
w dosłownym tłumaczeniu
Kto nie pierdzi i nie beka jest skazany na eksplozję :)


Rozwijając temat....

un pet - pierdzioszek, bąk
faire/ lâcher un pet - puszczać bąka 
lâcher des vents - puszczać wiatry 
avoir des gaz - mieć gazy

un rot - beknięcie
faire / lâcher un rot - beknąć
un rototo - beknięcie u niemowlaka
faire faire son rot à un bébé - poklepać dziecko, aby mu się odbiło 


 Prawda, że słownictwo bardzo przydatne?
Przynajmniej teraz wiecie, co macie robić, aby głowa 
albo inna równie bardzo ważna część ciała Wam nie eksplodowała ;) 

 
Lista słówek dostępna w mojej klasie Quizlet (darmowy program do nauki słówek, instrukcja TUTAJ) lub do ściągnięcia w formacie PDF TUTAJ.




TEMAT POKREWNY 
Les Crados


------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czujesz niedosyt?
Zajrzyj na Facebook, Youtube lub Quizlet :) 
------------------------------------------------------------------------------------------------------

19 komentarzy:

  1. Trafiłam tu po raz pierwszy i proszę jaki życiowy temat :D.
    Skoro już we wstydliwych tematach jesteśmy - nasza francuska znajoma usłyszawszy w rozmowie polskie słowo "trudny" dostała ataku śmiechu i tłumaczyła nam coś na migi, jakoby podobnie brzmiące słówko francuskie oznaczało dłubanie w nosie - prawdaż li to?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam nową Czytelniczkę :) Myślę, że znajomej chodziło o trou de nez [czytamy trudyne], czyli o dziurkę w nosie :) Ach ci Francuzi i ich skojarzenia :) Świetne!

      Usuń
  2. Ten tytul definitywnie przyciagnal moja uwage :) brawo! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znasz ksiazke L'art de péter? ;) Nie czytalam jej, ale widzialam rekacje Francuzow podczas lektury - zwinieci w pol ze smiechu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam, ale zerknęłam do Internetu, może być ciekawie :D

      Usuń
  4. Francuzi to w ogóle taki naród który lubi sobie żartować z tego typu rzeczy. Kiedy byłam we Francji, w szkole językowej rozmawialiśmy o czym lubią żartować Francuzi i wlasnie wtedy poznałam przymiotnik 'scatologique' :) ktory określa tzw 'żarty dotyczące procesów fizjologicznych' :D My Polacy jesteśmy zdecydowanie mniej otwarci :)
    Bardzo ciekawy wpis!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest, co piszesz, a od wczorajszej kolacji z Francuzami widzę to jeszcze wyraźniej... ;)

      Usuń
  5. Takie słownictwo jest bardzo przydatne, podobnie jak przekleństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam pochylać się nad przekleństwami, ale niestety nie wszyscy podzielają moje zdanie ;)

      Usuń
    2. W przypadku gdy przybywa się do obcego kraju, znajomość tego typu wyrażeń jest po prostu niezbędna, Osobiście staram się w ogóle nie przeklinać, ale dobrze wiedzieć kto siedzi przy stoliku obok ;)

      Usuń
    3. Ja uważam, że przekleństwa, jeśli są rzadko i umiejętnie używane, dodają kolorytu i pikanterii językowi. Oczywiście przede wszystkim musimy umieć wypowiadać się elegancko i kulturalnie, ale rzucone w emocjach soczyste przekleństwo świadczy o szczerości emocji :) A jeśli do tego zamiast oklepanego słowa na "k", wyrwie się jakiś poetycki epitet - tym lepiej on świadczy o zasobie słownictwa i wyobraźni ;)

      Usuń
  6. No, spodziewałabym się tego po beztroskich Włochach, którzy uwielbiają tego typu dowcipasy, ale po wyrafinowanych, eleganckich Francuzach? :P No proszę, rożne nacje nas potrafią zaskoczyć. Przydatny wpis :)

    alessandra
    http://studia-parla-ama.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. francuska elegancja i francuski savoir-vivre niestety już od dawna jest przereklamowany ;)

      Usuń
  7. Słyszałam podobne po polsku: "Gdyby nie ten dech, toby człowiek zdechł" xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Ahahahahaha! A ja cały czas przekonuję mojego chłopaka, że dziewczynki tego nie robią :D

    OdpowiedzUsuń