Jak zmotywować ucznia do mówienia, pisania? Odwieczny dylemat każdego nauczyciela. Oto 5 sprawdzonych sposobów do wprowadzenie w życie od.... zaraz :)
Wychodzę z założenia, że moi uczniowie powinni umieć opowiadać o rzeczywistości, w której żyją. Mam tutaj na myśli ich codzienne życie, szkołę, pracę, zainteresowania, pogodę, emocje, etc. Dlatego każdą z moich lekcji zaczynam od kilkuminutowej rozgrzewki : Comment vas-tu? Quoi de neuf? Comment as-tu passé ta journée/ ta semaine / ton week-end? Tym samym prowokuję ich do rozmowy, którą zazwyczaj przeprowadza się z rodziną czy przyjaciółmi. Przy okazji każdy uczeń z osobna tworzy swój własny słownik niezbędny do opisywania rzeczywistości, w której funkcjonuje. Pojawiają się słowa i zwroty, które nie zawsze można znaleźć w podręcznikach (szczególnie w tych na poziomie podstawowym), a które są dla niego bezcenne. A co zrobić kiedy w życie ucznia wkrada się rutyna i na pytanie quoi de neuf? (co nowego?) odpowiada rien de neuf (nic nowego)? Można zawsze zapytać o ostatnio obejrzany film, przeczytaną książkę lub po prostu o to, co widzi właśnie przez okno. Każdy temat jest dobry. Moi uczniowie wiedzą, że nie wymigają się od rozgrzewki i często mają już z góry zaplanowane, o czym będą opowiadać na lekcji :)
2. Actualités, czyli tym żyje Francja
Staram się urozmaicać moje lekcje tak, aby uczniowie wiedzieli, co dzieje się aktualnie nad Sekwaną. Najczęściej skupiam się na francuskich tradycjach, ale poruszam również inne tematy (np. une fessée cul nul, scandale au palais de l’Élysée). W ten sposób uczeń poznaje słownictwo "na czasie" oraz wyrabia sobie zdanie na temat aktualnych wydarzeń.
3. Pose-moi une question, czyli uczeń pyta
Zazwyczaj jest tak, że to nauczyciel pyta a uczeń odpowiada. Z czasem pytania stają się coraz trudniejsze, a odpowiedzi coraz pełniejsze i odnosimy wrażenie, że nauka przynosi rezultaty, aż do chwili, kiedy okazuje się, że uczeń, który do perfekcji opanował sztukę odpowiadania na pytania, ma problem z ich stawianiem... Aby uniknąć tej przykrej niespodzianki i wyrobić w uczniu nawyk stawiania pytań, od czasu do czasu zamieniam się z moimi uczniami rolami. Mogą mnie wtedy pytać o wszystko ;)
4. Se vouvoyer, czyli ćwiczymy formę grzecznościową
Na moich lekcjach zwracamy się do siebie na "tu". Nieważne ile kto ma lat. Stawiam na swobodne relacje ułatwiające komunikację. Niestety w tej miłej atmosferze łatwo zapomnieć o formie grzecznościowej "vous", która jest podstawą większości rozmów we Francji. Warto ją ćwiczyć! Dlatego od czasu do czasu umawiam się z moimi uczniami, że chociaż przez część lekcji, zwracamy się do siebie na Pan/Pani. W ten sposób uczeń oswaja się z formą "vous" i sam stara się budować zdania w liczbie mnogiej.
5. Correspondance en français, czyli ćwiczymy francuski w piśmie
Czasami bardzo ciężko zmotywować uczniów do pisania po francusku. Dlatego stawiam na małe formy. Proponuję moim uczniom, aby nasza korespondencja mailowa odbywała się po francusku. Oczywiście nie zawsze jest na to czas, ale myślę, że 80% wiadomości, które wymieniam z moimi uczniami jest w języku francuskim. Pomysł ten sprawdza się nawet na poziomie podstawowym. Najpierw wprowadzamy francuskie formy grzecznościowe, a później całe zdania. Z reguły taka korespondencja krąży wokół stałych tematów jak odwoływanie / przenoszenie zajęć, wysyłanie ćwiczeń do poprawy, etc., dlatego uczeń szybko uczy się utartych zwrotów oraz form typowych dla korespondencji mailowej.
Oczywiście nie odkryłam tutaj niczego nowego, ale mam nadzieję, że uporządkowanie tych kilku praktyk, pozwoli urozmaicić lekcje i pozbyć się blokady w mówieniu :)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czujesz niedosyt?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak zawsze podsuniesz mi jakiś ciekawy pomysł :) Od dziś będę ćwiczyć z uczniami "vouvoiement" :) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńTwoi uczniowie będą na pewno wniebowzięci, ale bądź twarda ;)
UsuńJestem jak najbardziej za rozgrzewką językową, ale muszę przyznać, że teraz zobaczyłam większą motywację w 'wyciąganiu' i uczniowie będą musieli do tego przywyknąć ;)
OdpowiedzUsuńCo do prasówek to na studiach bardzo doceniałam tę motywację do śledzenia co dzieje się w Wielkiej Brytanii..
P.S. Obserwuję od jakiegoś czasu Twojego bloga i bardzo mi się tu podoba, pozdrawiam!
Cieszę się, że mój wpis Cię zmotywował i dziękuję za miłe słowa pod adresem bloga :) Pozdrawiam koleżankę po fachu!
UsuńCzytając powyższe - ale i nie tylko, bo nadal zagłębiam się w Twój blog - odnoszę nieodparte wrażenie, że jesteś świetną nauczycielką, a wiem coś o tym, bo sam jestem lektorem. To, co piszesz i jak piszesz, sprawia wrażenie niezwykłej świeżości i oryginalności zajęć. Cudownie, że mogę Cię "okraść" z niektórych pomysłów i jeszcze być dumnym, że tu trafiłem! xD
OdpowiedzUsuńOjoj tyle komplementów na raz ;) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńAle wiesz, jak to jest : trawa jest zawsze bardziej zielona u sąsiadów ;)
PS "kradnij" do woli ;)