Jesień..... pochmurno i deszczowo... We Francji specjalistami od deszczu są Bretończycy. Klimat w Bretanii przypomina ten w Anglii, więc żaden deszcz im nie straszny. Lubią spacerować na deszczu [se promener sous la pluie] i rozróżniają między innymi :
un crachin
[kapuśniaczek]
une pluie fine
une grosse pluie
une forte pluie
une petite pluie
une averse
[ulewa]
un déluge
[ulewny deszcz, potop]
Kiedy leje jak z cebra, mówią, że pada sznurkami => Il pleut des cordes
albo, że pada jakby krowa sikała :) => Il pleut comme vache qui pisse
Mam pytanie czy ta książka jest gdzieś do kupienia w Polsce?
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nie, ale można spróbować ją zamówić w jakiejś księgarni językowej. Z tej samej serii zakupiłam niedawno "Faut pas pousser mémé dans les orties et autres expressions botaniques", czyli wyrażenia idiomatyczne z roślinkami.
OdpowiedzUsuńZ tym deszczem to szczera prawda. Mam okazję poczuć to na własnej skórze, bo od niedawna mieszkam w Breście (Finistère, Bretania). Od dwóch tygodni pada prawie codziennie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się wyrażenie 'Il pleut comme vache qui pisse'. Nie znałem go wcześniej, a na pewno przyda się w rozmowie z młodymi francuzami :)
Podoba mi się Twój blog, dużo tu przydatnych informacji :)
Zatem witamy w Bretanii:) Dla pocieszenia powiem, że w Vannes też nie przestaje padać ... :/ Cieszę się, że blog się przydaje. Zapraszam do częstych odwiedzin i komentowania :)
Usuń