Speculoos - kruche korzenne ciasteczka z brązowego cukru (la cassonade). Pochodzą z Belgii, ale na dobre zadomowiły się także we Francji. Ich smak jest póki co raczej obcy polskiemu podniebieniu. Pachną cynamonem (la cannelle), imbirem (le gingembre), kardamonem (la cardamome), gałką muszkatałową (la noix de muscade) i goździkami (les clous de girofle).
W Szwajcarii też je chyba widziałam ale w okolicy Świąt :)
OdpowiedzUsuńPalce lizać! Znajomy kucharz jest mistrzem "crêpes aux speculoos"...Fajny jest też zwyczaj podawania ich jako 'słodkie co nieco' do zakupionej kawy..
OdpowiedzUsuńOj wiem wiem.... Ostatnio nawet kupiłam książeczkę z samymi przepisami na desery ze speculoos, ale nic jednak nie przebije tiramisu aux speculoos!!
OdpowiedzUsuńhejo:) Wrzucam przepis na domowe lody Speculoos na bazie tego kremu, o którym jest mowa w poście. W Polsce trudno go dostać, ja przywiozłam sobie kilka słoików z Francji;] Lody są przepyszne i kremowe, niezbyt słodkie, za to mocno speculosoowe!:)
OdpowiedzUsuń4 żółtka i 40g cukru [jeśli ktoś lubi mocno słodkie lody, można dać trochę więcej] - utrzeć do białości
200 ml mleka zagęszczonego lub śmietanki, 200 ml mleka zwykłego, 2 duże łyżki kremu speculoos, płaska łyżeczka przyprawy do pierników - razem zagotować, aż zgęstnieje - trzeba mieszać i uważać, by nie zrobiły się grudki. Wlać to stopniowo do masy jajecznej, cały czas miksując.
Schłodzić i przelać do maszyny, lub, jeśli ktoś nie ma maszyny - włożyć w misce do zamrażalnika i co jakiś czas wyjmować i miksować.
Gotowe lody można posypać pokruszonymi speculoosami lub dodać je do masy podczas chłodzenia.
Smacznego!:)
Dzięki za przepis! Mam zachomikowany słoik kremu. Coś czuję, że będę eksperymentowała w najbliższym czasie :)
Usuń