Jak dobrze wiecie, kilka dni temu rozpoczął się 102. wyścig Tour de France, który w tym roku ponownie przemierza Bretanię, a co więcej zawita w najbliższą niedzielę (12 lipca) do Vannes - miasta, w którym mieszkam :) Vannetais (mieszkańcy Vannes) będą mogli obserwować etap, który nazywa się contre la montre, czyli jazda na czas. Miasto powoli przygotowuje się na przyjęcie kolarzy (un coureur). Pełno wszędzie różnych plakatów, a witryny sklepowe na ten czas ozdabiane są "rowerowymi" dekoracjami.
Francuzi bardzo dbają o promocję miast, przez które przejeżdża wyścig. Jeśli chcecie zobaczyć, w jak uroczym mieszkam miejscu (port, mury obronne, katedra, mnóstwo kwiatów), koniecznie włączcie w niedzielę kanał Eurosport lub poszukajcie transmisji w Internecie. Wyścig przejeżdża przez moją dzielnicę, dosłownie 400 metrów od mojego domu. Bądźcie czujni, będę do Was machać :)
Tymczasem zapraszam na wpisy archiwalne, w których szczegółowo opisuję, jak przebiega Tour de France oraz stosunek Francuzów do tego wydarzenia (zdjęcia, ciekawostki, słownictwo a nawet jeden filmik).
Przy okazji zapraszam Was na stronę Vive la cuisine, której autorzy po raz kolejny postanowili połączyć kolarstwo z kuchnią. Znajdziecie na niej kulinarne ciekawostki oraz przepisy związane z miejscami, przez które przejeżdża wyścig. Wczoraj na przykład opublikowali przepis na carbonade flamande, która jest jednym z moich popisowych dań :)
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czujesz niedosyt?
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Będę Cię wyglądać ;-)
OdpowiedzUsuńA ja czekam na relacje photo :)
OdpowiedzUsuńJa także liczę na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJak długo uczyłaś się francuskiego do zaawansowanego poziomu? Umiesz jeszcze dobrze jakiś inny język?
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że nie przepadam za sportem w TV, ale kolarstwo zawsze mnie przyciągało, być może przez te krajobrazy, które mijają kolarze. Uspokaja mnie ta grupa facetów na rowerach;)))
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest co piszesz. Oglądanie Tour de France to jak zwiedzanie Francji :) Lubię, jak pokazują coś z lotu ptaka.
UsuńJa za kolarstwem nie przepadam, wręcz się nudzę jak oglądam ;) Ale właśnie pierwszy raz widzę mapkę miast, przez które przejeżdżają kolarze i widzę, że pojawiają się dwa miasteczka, w których byłam (oprócz Paryża), Pau i Tarbes :) A tak niepozornie wyglądały ;)
OdpowiedzUsuń