poniedziałek, 22 września 2014

Kalendarzowa jesień

No i stało się (les carottes sont cuites)! Nastała kalendarzowa jesień... 
Ale zanim na dobre się rozpada (pleuvoir comme vache qui pisse) i dopadnie Was deprecha (avoir le cafard), proponuję wprowadzić się delikatnie w jesienny nastrój, słuchając dwóch kultowych piosenek :

- Francis Cabrel Octobre + ćwiczenia na czas futur simple (kliknij TUTAJ)
- Joe Dassin l’Été indien + jesienne słownictwo (kliknij TUTAJ)

Życzę wszystkim pięknej jesieni, dosłownie i w przenośni (au sens propre comme au figuré), bez karaluchów i z bardzo niewielką liczbą sikających krów :P 

Źródło : photopin.com

9 komentarzy:

  1. Dzisiaj w Polsce natura przypomniała,że to już jesień :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby jesień wyglądałaby zawsze tak jak na tym zdjęciu chyba byłaby jedną z moich ulubionych pór roku :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O widzę zmiany! Ładniej teraz, prosto ale przejrzyście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ! Już od dawna blog prosił sie o zmiany :) ma byc bardziej czytelnie i przejrzyscie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie ;)

      Usuń
    2. U mnie też zmiany kiedyś będą ;) na razie ogarniam regularne pisanie, a w głowie coś tam się kształtuje jeśli chodzi o wygląd...

      Usuń
  4. Czy carottes po francusku to marchewki, jak po angielsku? :D
    Tak czy siak świetne słówko, które od razu skojarzyło mi się z jesienią.

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :) wbrew pozorom te dwa języki maja ze sobą wiele wspólnego :D

      Usuń
    2. jest nawet taki specjalny język - frenglish, opanowałam już go do perfekcji, chyba jestem nawet lepsza od rodowitych Francuzów ;D

      Usuń
  5. Ja bym chciała, żeby jesienią nie padało, tylko było tak kolorowo jak na zdjęciu...

    alessandra

    OdpowiedzUsuń