Zapraszam na kolejny post z serii W 80 blogów dookoła świata. Dwa poprzednie cieszyły się sporym zainteresowaniem. Znajdziecie je TUTAJ (kilka słów o współczesnej literaturze francuskiej) i TUTAJ (praktyczne porady dla osób wyjeżdżających do Francji na wakacje).
Dziś przeniesiemy się do ciemnego, lecz przytulnego miejsca, jakim jest sala kinowa (la salle de cinéma). Każdy z blogerów biorących udział w projekcie miał za zadanie wybrać 5 filmów związanych z językiem lub krajem, którym się interesuje.
Jak wiadomo francuska kinematografia (la cinématographie) jest bardzo bogata. Postanowiłam więc ograniczyć się do ostatnich czterech lat. Oto moja lista osobista. Znajdziecie na niej filmy, które doprowadziły mnie do łez ze śmiechu, albo ze wzruszenia (kolejność chronologiczna).
L’écume des jours (pl. Dziewczyna z lilią), 2013
Wybrałam ten film, ponieważ oczarował mnie swoją oniryczno-surrealistyczną oprawą (niesamowite efekty specjalne!) oraz dlatego, że jest on ekranizacją bardzo znanej książki Borisa Viana, której przynajmniej zarys powinien znać każdy frankofil :) Zwiastun oraz moja recenzja filmu dostępne TUTAJ.
Le prénom (pl. Imię), 2012
Jeśli
chcesz poznać prawdziwe francuskie poczucie humoru na wysokim poziomie,
to ta komedia jest dla Ciebie! Świetni aktorzy, błyskotliwe dialogi, od
lat skrywane rodzinne tajemnice. Czegóż chcieć więcej, aby stworzyć
mieszankę wybuchową, po której mięśnie brzucha bolą przez
tydzień ;) Zwiastun i moja recenzja filmu dostępne TUTAJ.
Amour (pl. Miłość), 2012
Mimo
że reżyserem i scenarzystą filmu jest Austriak : Michael Haneke, to
według mnie jest to jeden z najbardziej "francuskich" filmów jaki
widziałam. Przedstawiona w nim historia ściska za gardło, serce i
żołądek, i nie puszcza przez kilka dobrych dni... Zwiastun i moja recenzja
filmu dostępne TUTAJ.
Polisse (pl. Poliss), 2011
Myślę, że najlepszą recenzją tego filmu będzie fakt, że widziałam go dwa razy i to w dość krótkim odstępie czasu. Za drugim razem wpadłam na niego przez przypadek, skacząc po kanałach. Nagle mój kciuk zawisł nieruchomo nad pilotem, a ja ocknęłam się godzinę później wraz z pojawieniem się na ekranie napisów końcowych. Zwiastun i moja recenzja filmu dostępne TUTAJ.
Intouchables (pl. Nietykalni), 2011
Tego
filmu nie muszę chyba nikomu przedstawiać. Łączy on w sobie wszystkie
cechy komedii idealnej. Rozśmiesza wszystkich i wszędzie. Wybrałam go ze
względu na pozytywne przesłanie. Warto wierzyć w zbawienne oddziaływanie
drugiego człowieka... Zwiastun do obejrzenia TUTAJ.
A jakie są Wasze ulubione filmy z ostatnich pięciu lat?
Czekam na Wasze komentarze!
--------------------------------------------------
W 80 BLOGÓW DOOKOŁA ŚWIATA
-------------------------------------------------
Zapraszam na prawdziwą ucztę kinomana, którą przygotowali specjalnie dla Was pozostali blogerzy. Będzie słodko, gorzko a może i nawet pikantnie. Przekonajcie się sami :)
Francja:
Français-mon-amour: Francuskie, filmowe poczucie humoru
Uzależnienie od Francuszczyzny: 5 filmów francuskich dla wymagającego widza
Hiszpania:
Hiszpański na luzie: 5 filmów hiszpańskich, dobrych i lepszych
Holandia:
Język holenderski - pół żartem, pół serio: Holenderskie filmy
Niemcy:
Blog o języku niemieckim: Najlepsze niemieckie filmy
Rosja:
Rosyjskie śniadanie: Ciekawe co w kinie rosyjskim
Dagatlumaczy.pl: 5 Rosyjskich filmów
Stany Zjednoczone:
Learn English Śpiewająco: 5 filmów amerykańskich, które warto obejrzeć
Szwajcaria:
Szwajcarskie Blabliblu: 3 przepiękne filmy w języku szwajcarskim (czyli po niemiecku, francusku i włosku)
Szwecja:
Szwecjoblog: 5 naprawdę smutnych filmów ze Szwecji
Wielka Brytania:
Blog Szkoły Języków Obcych Shamrock: 5 brytyjskich filmów, które warto obejrzeć
English-Nook: 5 brytyjskich filmów wartych polecenia
Angielski dla każdego: 5 najlepszych filmów i seriali po angielsku
Wietnam:
5 wietnamskich filmów, które warto obejrzeć
Włochy:
Wloskielove: 5 włoskich filmów, które wcisną cię w fotel
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czujesz niedosyt?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo lubię kino francuskie, ale tutaj widzę, że koniecznie muszę nadrobić zaległości! :)
OdpowiedzUsuńDziewczyna z lilią mignęła mi gdzieś, wśród licznych trailerów i wydawała się dosyć...niestandardowym filmem, ale skoro go polecasz, to jeśli tylko będę miała okazję, to się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńMiłość mam teraz dostępną na moim VOD i widziałam właśnie, że jest po francusku, ale z powodu reżysera być może pojawi się u mnie na blogu. Tak czy inaczej jest to jedna z pozycji, którą chciałabym obejrzeć.
Tak jak pisałam u Uli Nietykalnych uwielbiam! W ogóle bardzo lubię muzykę i kino francuskie, więc jak tylko będę czegoś szukała, to wrócę do Twojego wpisu, dzięki Justyna!
Dla mnie "Amour" jest filmem wybitnym! Ale ostrzegam, że jest on bardzo ciężki emocjonalnie. Myślę, że nie każdy będzie w stanie go unieść...
UsuńBędę wypatrywała recenzji na Twoim blogu :)
Nie wiem kiedy ja znajdę na to wszystko czas, ale oprócz "Amour" mam też u siebie "Polisse" (pozostałych bałam się sprawdzać :P, jeszcze by się okazało, że do końca miesiąca mam do obejrzenia 15 filmów), jak tylko obejrzę, to się odmelduję :)
UsuńFilm "Nietykalni" oglądałam już wiele razy, ale sądzę, że nigdy mi się nie znudzi. Jest jednym z najlepszych jakie oglądałam, przepiękny. Popłakałam się na końcu.
OdpowiedzUsuńDo francuskiego kina na pewno jeszcze zaglądnę. I dołączam do obserwatorów, ponieważ jestem dopiero w gimnazjum, ale bardzo zależy mi na francuskim, a widzę, że Pani posiada na te tematy bardzo rozległą wiedzę. Naprawdę dziękuję Bogu, że Panią znalazłam!
Bardzo ciekawy blog. Można się czegoś dowiedzieć i przede wszystkim nauczyć, co wszystkim na pewno się przyda :) ~
Witam nową Czytelniczkę :) Cieszę się, że blog spełnia swoją funkcję. Życzę Ci samych sukcesów w nauce francuskiego!!!
UsuńZaciekawiły mnie wszystkie pozycje, poza ostatnią, bo tę znam i uwielbiam! :) Reszty poszukam, obym tylko znalazła wersje z napisami po ang... ;)
OdpowiedzUsuńZ ostatnich pięciu lat: Les Petits Mouchoirs mnie zagięło :} A L'écume des jours oceniam bardzo pozytywnie! :}
OdpowiedzUsuńKażdy, kto widział "Les petits mouchoirs", ocenia go bardzo wysoko. Do mnie jakoś nie przemówił. Chyba musiałam mieć zły dzień, bo potencjał tego filmu jest duży.
UsuńDwa pierwsze tytuły już od dawna mam odnotowane za sprawą Twoich recenzji :) Nietykalni - pozytywny film i bardzo mi się podobał, ale pewnie już nie będę do niego wracać. Za to "Miłość" jest świetna, pamiętam że jeszcze długo po wyjściu z kina nie mogłam przestać o tym myśleć - ale wydaje mi się, że już Ci o tym pisałam :)
OdpowiedzUsuńOj tak! Nawet teraz jak piszę komentarze, czuję jego ładunek emocjonalny na sobie...
UsuńUwielbiam Twojego bloga i ostatnio nawet myślałam sobie, że obejrzałabym coś francuskiego. Już szuam Poliss i Le Prenom :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój wpis Cię zainspirował. Wpadaj jak najczęściej :)
UsuńJustyno, ostatnim obejrzanym francuskim filmem było "Życie Adeli" -piękny film o miłości i na pewno jeden z najlepszych francuskich filmów w ogóle-polecam!
OdpowiedzUsuńHolly, jesteś już drugą osobą, której opinie cenię, która poleca ten film. Czas nadrobić zaległości!!! :)
UsuńNie przepadam za francuskimi filmami (choć serial "Kamienie" czy coś w tym stylu mi się podobał), ale 'Nietykalni' są REWELACYJNI!!!
OdpowiedzUsuńWiem, o jaki serial chodzi, ale niestety go nie widziałam. Może powinnam się zainteresować bardziej, bo jesteś już kolejną osobą, która o nim wspomina. Tytuł francuski "Dolmen". Serial kręcony był w Bretanii :)
UsuńWidzę Nietykalni robią furorę :-D Oprócz tego z Twojej listy oglądałam tylko "Imię" i również moge z czystym sumieniem polecić. Reszta do nadrobienia.
OdpowiedzUsuńJa z tego samego zestawu filmów oglądałam tylko "Nietykalnych", ale patrząc na komentarze powyżej, nie jestem jedyna! W sumie też nic ciekawego nie dodam oprócz tego, że lista moich filmów się powiększyła;) Chyba najbardziej zaciekawiła mnie ta komedia Le Prenom, bo patrząc na ulewę i ciemność za oknem, jeśli sięgniemy po jakiś film ambitny, to popełnimy zbiorowe samobójstwo.
OdpowiedzUsuńJaka ulewa, u mnie są upały od 3 dni ;D
UsuńHaneke to nie Austriak przypadkiem? :)
OdpowiedzUsuńOczywiście masz rację! Zasugerowałam się błędnie miejscem jego urodzenia : Monachium :)
UsuńO to już drugi blog, gdzie czytam o Nietyklanych :) widzę, że nie mam opcji, jak obejrzeć w końcu :) A oglądałaś może "Przychodzi facet do lekarza"? Na żadnym filmie się tak chyba nie uśmiałam :)
OdpowiedzUsuńNie będziesz żałowała :)
UsuńKomedię "Przychodzi facet do lekarza" widziałam, niestety nie powaliła mnie na kolana. Chyba wyłącznie dlatego że za dobrze znam filmy Dany'ego Boona, w których gra ciągle tak samo :) Wiem jednak, że publiczności bardzo się ten film podobał.
Gorąco polecam film "Alceste a bicyclette" (pol. tytuł "Molier na rowerze")!
OdpowiedzUsuńOglądałam właśnie niedawno w TV, ale powiem szczerze, nie zrobił na mnie dużego wrażenia.
UsuńDla mnie "Nietykalni" to film , który chyba nigdy się mi nie znudzi.
OdpowiedzUsuń