Parę tygodni temu, po raz pierwszy, miałam okazję uczestniczyć w chrzcinach i postanowiłam podzielić się z Wami moimi obserwacjami.
(źródło : Internet) |
Większość francuskich rodziców woli poczekać ze chrztem kilka miesięcy a nawet lat (sic!). Podczas mszy, w której uczestniczyłam, zostało ochrzczonych troje dzieci w wieku od 1 roku do 4 lat. Ubrane były w jasne kolory : biały, różowy, niebieski. Po przyjęciu chrztu, rodzice ubrali dzieci w białe sweterki, a wierni zebrani w kościele zaczęli bić brawo. Atmosfera była bardzo przyjazna, bez zbędnego nadęcia.
Był to mój pierwszy chrzest we Francji, więc nie mam w tej materii dużego doświadczenia. Myślę jednak, że w zależności od kościoła, ceremonia ta może przebiegać nieco inaczej.
Jeśli chodzi o rodziców chrzestnych, do ich obowiązków, oprócz oczywiście tych związanych ze sferą duchową, należy zakup medalika (la médaille de baptême), na którym graweruje się imię dziecka i datę chrztu, łańcuszka (la chaîne) i czasami specjalnej bransoletki (la gourmette).
Żródło : Internet |
Po mszy, goście udają się na przyjęcie. Rodzice albo rezerwują stolik w restauracji, albo organizują chrzciny w domu. Z reguły zaprasza się tylko najbliższą rodzinę.
Nieodzownym elementem chrzcin są drażetki (les dragées). Są to migdały lub czekoladowe pastylki w polewie lukrowej (przepyszne jeśli kupione w dobrym sklepie). Pakowane są po kilka sztuk w specjalne woreczki lub kartoniki z imieniem dziecka i datą chrztu. Ogólnie wybór jest ogromny i opakowania na drażetki mogą przybierać różne formy. Rodzice małej Juliette zdecydowali się na klasyczne rozwiązanie, jak na zdjęciu.
Źródło : archiwum własne |
Les dragées rozdawane są gościom. Podobno w zwyczaju jest zachowanie woreczka po drażetkach na pamiątkę :) Drażetki są bardzo popularne we Francji. Kupuje się je również z okazji pierwszej komunii i ślubu. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
Jeśli chodzi o prezenty, mała Juliette nie otrzymała żadnych zabawek, wyłącznie pamiątki ściśle związane z sakramentem chrztu, czyli krzyżyki, obrazki ze świętymi, biblię dla dzieci.
Drodzy Czytelnicy!
Czekam na Wasze komentarze i opowieści.
Podzielcie się ze mną Waszymi doświadczeniami :)
Tematy pokrewne :
Szczegółów nie znam, ale pamiętam, gdy moja siostrzenica była chrzczona, że drażetki (zresztą identyczne, w takich samych woreczkach) wręczają również Włosi (siostrzenica jest Włoszko-Polką) ;) Do tych drażetek zawsze jest dołączony, również dla gości, mały upominek. W moim przypadku była to mała różowa figurka konia na biegunach ze znajdującą się nań małą dziewczynką.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł. Drażetki skończą w brzuchu, a upominek zostanie :)
Usuńdrażetki też się rozdaje rodzinie/ znajomym z okazji narodzin dziecka, przynajmniej w Belgii :)
OdpowiedzUsuńOoo... tej tradycji nie znałam. Dzięki M. :)
UsuńBardzo ciekawy wpis! Mam jedynie uwage co do uzycia czasownika ubrać.
OdpowiedzUsuń"Powszechnie stosowane w znaczeniu włożyć coś, ubrać się w coś. Jednak nie można ubrać kurtki, spodni czy butów. Ubranie można na siebie tylko włożyć, ewentualnie ubrać się w coś. We wzorcowej polszczyźnie nie można na siebie ubrania także założyć, chyba że są to przedmioty takie jak krawat, korale, okulary czy kolczyki. A jeśli już koniecznie chcemy coś ubrać, to możemy ubrać choinkę albo pieska we fraczek.
Na początku stycznia 2014 roku w serwisie wyborcza.pl ukazał się artykuł o Google Glass, w którym autor użył niefortunnego wyrażenia ubierać okulary. Zostało to słusznie wytknięte i skrytykowane w komentarzach, a internauci dość zajadle dyskutowali na ten temat, w czasowniku ubierać coś doszukując się regionalizmu (może i tak jest, kto wie). Tak czy owak, okularów się oczywiście nie ubiera, tylko zakłada i zdejmuje." Cytat z blogu Polszczyzna.
"Po przyjęciu chrztu, rodzice ubrali dzieciom białe sweterki", gdyby to zdanie nie zawierało słowa "dzieciom" to absolutnie miała by Pani rację, chociaż "na siłę" można ubrać sweterek w inny sweterek itp. Skoro można ubrać choinkę lub pieska, nie bardzo rozumiem dlaczego nie można ubrać dziecka? Pozdrawiam.
UsuńDzieci moża jak najbardziej ubrać (w sweterki, lub im je założyć). Sweterki można ubrać jak choinkę czyli przystroić. Rozumiem, drogi Anonimowy, że wedlug Pana dzieci miały na sobie sweterki już podczas chrztu a potem je tylko przystrojono.Pozdrawiam.
UsuńMoim zdaniem poprawniej byłoby "rodzice ubrali dzieci w białe sweterki". Ale ten językowy błąd robi się coraz bardziej powszechny, pewnie niedługo stanie się normą ;)
UsuńWidzę, że pod moją nieobecność wywiązała się tutaj ciekawa językowa dyskusja :) Dziękuję Kasiu za bardzo ciekawą uwagę na temat czasownika "ubierać". Natomiast jeśli chodzi o mój tekst, myślę, że propozycja Aleksandry jest najlepsza. Dziękuję Wam, że tak uważnie mnie czytacie i poprawiacie :)
UsuńNie mialam jeszcze okazji uczestniczyc w chrzcinach, ale za to w pierwszej komunii, ktora odbywala sie podczas zwyklej mszy, nie tak, jak w Polsce, "zarezerwowanej" specjalnie na ten cel. Bardzo mi sie podobalo, poniewaz ksiadz zaprosil przypadkowych ludzi, zupelnie nie zwiazanych rodzinnie, aby wsparli mloda osobe dobrym slowem; oczywiscie na koniec byly gratulacje i oklaski. I chyba nie musze dodawac, ze komunijne stroje byly takie zwykle, w niczym nie przypominajace nasze polskie, prawie ze slubne suknie ;p
OdpowiedzUsuńWe Francji również przywiązuje się mniejszą wagę do ubioru. Wizyta w kościele nie ma nic wspólnego z rewią mody...
UsuńMy chrzcilismy Lilianke, dwa lata temu. Miala wtedy skonczony roczek, i pamietam, ze w Polsce wszyscy sie dziwili czemu tak dlugo zwlekalismy, ze to nie dobrze itp. A ja po prostu chcialam aby chrzest odbyl sie latem :) Wreczylismy rowniez upominki gosciom, jednak zamiast drazetek, byly to miniaturowe ciasteczka zdobione lukrem, w ksztaltach i kolorach lowickich wycineanek (pochodze z Lodzi) Lilianka dostala bizuterie od wszystkich gosci, ksiazeczki z modlitwami, Biblie, lancuszek z przywieszka od polskiej chrzestnej i wlasnie grawerowana bransoletke od francuskiego chrzestnego. Zaproszeni goscie mogli czynnie uczestniczyc w chrzcinach, gdyz odczytywali poszczegolne modlitwy czy spiewali psalmy. Bylo rowniez tzw livret de messe, czyli ksiazeczka przygotowana przez nas rodzicow, ze zdjeciem dziecka i calym przebiegiem mszy. Stosuje sie to rowniez na slubach. Bardzo fajna sprawa. Ksiadz byl z Madagaskaru, i tak na prawde nikt go nie rozumial :) Nawet Francuzi :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi ciasteczkami. Należy pamiętać o naszych polskich korzeniach i wprowadzać polskie akcenty, bo czasami odnoszę wrażenie, że imigranci chcą być bardziej francuscy od samych Francuzów ;)
UsuńWiesz, Justyno, że ten zwyczaj z rozdawaniem gościom drażetek w małych woreczkach upowszechnia się też w Polsce? Nie tylko z okazji chrzcin: kilkakrotnie spotkałam się z tym z okazji ślubu, ale też ostatnio na komunii :)
OdpowiedzUsuńAle w sumie uroczystości z okazji chrztu dość podobne do polskich :)
Pozdrawiam serdecznie,
alessandra
Mnie też doszły słuchy, że drażetki pojawiają się na polskich ślubach. Najwidoczniej w dalszym ciągu lubimy szukać inspiracji na zachodzie ;)
UsuńA ja spotkałam takie drażetki na włoskim weselu. Były wystawione w wielkim koszu pod koniec przyjęcia, żeby wychodzący goście mogli sobie wziąć.
UsuńA ja z drażetkami spotkałam się na tradycyjnym ślubie w Tunezji. Są one rzucane gościom w przeddzień ceremonii ślubnej, ponieważ ślub tradycyjnie trwa kilka dni. Ten dawno kolonizowany kraj przez Francję ma z nią do tej pory wiele wspólnego. Bardzo mi się podoba to, że każdy produkt zakupiony w sklepie ma napisy arabskie i francuskie, np jogurt: z jednej strony jest nazwa po arabsku, a po obróceniu po francusku. Nazwy na budynkach również: napisy arabskie, a obok francuskie ;)
OdpowiedzUsuńWitam �� mam pytanie dotyczące drażetek ... a mianowicie gdzie można je kupić oraz gdzie kupić takie woreczki do słodkości ?
OdpowiedzUsuńCukierki i opakowania do nich można kupić w każdym dużym francuskim supermarkecie, u chocolatier albo w specjalnym sklepie z drażetkami. Wszystko zależy od zasobności portfela ;)
UsuńKilka lat temu uczestniczyliśmy w ślubie we Francji i pamietam te drażetki!!! Pamietam tez, ze bardzo nas zabolał widok kościołów pozamykanych na łańcuchy... Mijaliśmy och mnostwo po drodze!
OdpowiedzUsuńWe Francji jest coraz mniej księży. W mniejszych miejscowościach msze odprawiane są raz na tydzień lub nawet rzadziej, więc stąd zapewne te kłódki.
UsuńCiekawa tradycja
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńOdkryj nasze wyjątkowe sukienki na chrzciny które podkreślą Twoją delikatność i klasykę! Wybierz swój ulubiony fason i świętuj w stylu!
OdpowiedzUsuńJak to mówią, co kraj to obyczaj. Chrzciny to ważna uroczystość dla dziecka i dla rodziców, jak tylko maluszek się urodzi to już planować jak ma ten dzień wyglądać. Co do wyboru ubrania dla mamy to być może pomogą wskazówki z portalu https://mamotestuj.pl/ . Jest tam podane kilka idealnych propozycji na idealne uranie dla mam, zakładka moda. Na inne ważne uroczystości również, komunię czy 18-tkę dziecka. Ale na to trzeba troszkę dłużej poczekać.
OdpowiedzUsuń