środa, 5 września 2012

Kilka słów o Francuzkach

... czyli moje luźne obserwacje na temat kobiet mieszkających nad Sekwaną. Ciekawa jestem, czy coś Was zaskoczy :) 

Źródło : Internet

Francuzki a opalanie się topless :

Francuzki nie wstydzą się swojego ciała. Często na plaży widzę kobiety opalające się bez stanika i uprzedzam, nie chadzam na plaże nudystów ;) Oczywiście nikomu to nie przeszkadza. Mam jednak złą nowinę dla wszystkich Panów. Średnia wieku Francuzek, które lubią wystawiać piersi do słońca, to grubo ponad 40 lat :) Uściślam, że chodzi o bretońskie plaże. Na południu Francji sytuacja może być zgoła inna.


 les seins (m.) = piersi
bronzer les seins nus = opalać się topless
enlever son soutien-gorge = zdjąć stanik 
se mettre (à) nu = rozebrać się do naga


Francuzki a siwe włosy :

Wiele Francuzek nie farbuje włosów, bo lubi ich naturalny srebrny kolor. I nie myślę tutaj o kobietach po 50. roku życia lub starszych. Myślę o kobietach, które ledwo co przekroczyły 40. Efekt jest dość zaskakujący : zadbana siwa fryzurka + twarz prawie bez zmarszczek + kilkuletnie dzieciaki uwieszone u rąk. Szczerze mówiąc, niektórym kobietom bardzo z tym do twarzy!

 grisonner = siwieć
avoir les cheveux blancs/ gris / argentés = mieć białe / siwe / srebrne włosy


Francuzki a styl ubierania się :

Odnoszę wrażenie, że Francuzki przywiązują niewielką uwagę do tego jak się ubierają. Przede wszystkim ma być wygodnie. Nawet jeśli je stać, to nie kupują jakiś bardzo drogich ubrań. Wolą zainwestować w akcesoria : drogie (czasami baaardzo drogie) torebki z markowych sklepów mieszczących się na Champs Elysées w Paryżu oraz okulary (najlepiej z dużym logo marki Dior lub D&G). Ekonomiczny status Francuzki można poznać właśnie po tych dodatkach oraz po tym, jak bardzo obwieszona jest złotem i ilu karatowe diamenty nosi na palcach ;)

un style vestimentaire - styl ubierania się
un accessoire  - dodatek
une bague en or - złoty pierścionek
une chaîne en or - złoty łańcuszek


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czujesz niedosyt?
Zajrzyj na Facebook, Youtube lub Quizlet :) 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- 

12 komentarzy:

  1. Hej, ciekawy post :) Też zwróciłam uwagę na te siwe włosy..moim zdaniem niestety nie dodaje to uroku..opinia o Francuzkach jako wielkich elegantkach też jest chyba stereotypem..wydaje się, że ubierają się raczej sportowo..tak jak piszesz, nie zwracają uwagę na strój..często noszą trampki a na plecach plecaczek zamiast torebki..;)Makijaż też jest rzadkością...spotykałam młode piękne kobiety, pracujące na dość wysokich stanowiskach, bez grama pudru na twarzy..z jednej strony zasługuje to na wyrazy uznania za naturalność (i odwagę! ;), ale z drugiej strony nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że delikatny makijaż podkreśliłby ich urodę i pasował do sytuacji oficjalnych bardziej niż twarz piękna..ale jednak wyglądająca trochę, jak zaraz po przebudzeniu ;)..Słowo 'naturalność' jest chyba tutaj kluczem..:)pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra uwaga! Faktycznie z makijażem u nich krucho, co najwyżej sobie usta pomalują na czerwono. To a propos kobiet pracujących. Młode pokolenie (licealistki i studentki) już występują często w pełnym mocnym makijażu. I te ich ulubione plecaczki zamiast torebek :) U nas może też była ta moda, ale w latach 90., więc dawno i nieprawda ;)

      Usuń
  2. A mi rzuciło się w oczy, że większość Francuzek to raczej szczupłe kobietki :) Albo dobre geny albo odpowiednia dieta :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, że dużo Francuzek ma świetną figurę. Rzuciło mi się to po raz pierwszy w oczy, kiedy 10 lat temu pracowałam jako fille au pair na plaży. Kobitki koło 40. miały figurę studentek. Niestety wiele się od tego momentu zmieniło. Młode pokolenie ma co raz więcej dodatkowych kilogramów (godziny przed komputerem i fast foody). Aczkolwiek ostatnio w TV słyszałam, że Francja cieszy się najmniejszym odsetkiem otyłych ludzi w Europie - 11% populacji. Wszystko dzięki jedzeniu 3 posiłków dziennie, niepodgryzaniu i spożywaniu dużej ilości warzyw. Kuchnia francuska jest o wiele zdrowsza i lżejsza niż kuchnia polska, choć trzeba uważać na pułapki w postaci deseru, którym kończy się każdy posiłek (chociaż najczęściej jest to po prostu jogurt) oraz serów.

      Usuń
    2. Ahhh te desery! Ja właśnie uwielbiam francuskie słodkości, a właściwie wypieki. Cieplutkie croissanty czy chrupiąca bagietka na śniadanko, rozkosz! :)
      A z bretońskich przysmaków np far breton- mniam! :)
      Hmm może jakiś post o słodkościach? :)))

      Podpytam jeśli mogę, czy masz sprawdzony przepis na to ciasto? Większość, które znajduję w sieci ni jak ma się do oryginału.
      Tak samo nie wiem co zrobić ze słoiczkiem Crème de marrons, jakiś pomysł poza naleśnikami? :)

      Usuń
    3. Dobry pomysł z tymi słodkościami. Muszę coś pomyśleć :)
      Niestety nie posiadam sprawdzonego przepisu na far breton. W ogóle przez długi okres czasu nie mogłam się do niego przekonać ze względu na teksturę. Co do creme de marrons w księgarniach dostępna jest taka książeczka "creme de marrons - 30 recettes cultes". Wklejam link do przepisu na ciasto właśnie z tej książeczki : http://www.gateaux-et-bd.com/article-a-la-creme-de-marrons-livres-de-cuisine-85717460.html

      Usuń
  3. Mam wielką ochotę na wycieczkę do Francji i obserowoanie tamtejszych kobiet, Francuzki kojarzą mi się ze świetnym i niewymuszonym stylem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. to fakt, sekret francuzek tkwi w dodatkach :) patrząc czasem na angielki czy niemki - ich styl wydaje mi się wulgarny. francuzka jeśli nawet założy szorty i koszulkę na ramiączkach to zawsze jakoś zakryje dekolt szalem, dobierze ładną biżuterię czy zwiąże włosy w niedbały sposób aby dodać wszystkiemu artystycznej otoczki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spędziłam kiedyś lato w Prowansji i nie zapomnę, jak każdego ranka, ok godz. 7h00, Panie Francuzki wychodziły na plażę, z mężem, z koleżanką, wielkimi kapeluszami na głowie i w eleganckich strojach kąpielowych. Rozkładały koce lub leżaki, owijały się zwiewnymi chustami i spędzały poranek wpatrując się w morze i popijając latte.

    OdpowiedzUsuń
  6. W pełni podzielam opinie o naturalności, braku makijażu,siwiejacych włosach ...czasem jednak to wcale nie dodaje im uroku...niestety a sprawia wręcz wrażenie niedbalosci..
    Co do lekkiego jedzonka i regularnością posiłków to chyba klucz do sukcesu ;) po przyjeździe do Francji 3 lata temu jakoś wszystko jedząc schudłam 3 kg..jedzenie po prostu lżejsze

    OdpowiedzUsuń
  7. Na poludniu sa zwolenniczki opalania sie bez stanika
    I to mlode :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczny blog, bardzo sie cieszę ze go znalazłam, uwielbiam tzw francuski szyk i wszelkie info na temat Francji i Francuzek, serdecznie pozdrawiam
    http://piszblogakob.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń