Jeśli ciągle narzekasz, że nie masz co na siebie włożyć, kupujesz rzeczy, w których nigdy nie chodzisz, a Twój styl przypomina chorągiewkę na wietrze, oznacza to tylko jedno - Ty i Twoja garderoba potrzebujecie pomocy specjalisty, a najlepiej kilku :) Emilie i Anne są stylistkami, a Stéphanie zajmuje się ilustracją modową. Razem stworzyły poradnik stylu prosto z Paryża, który uratuje Cię przed modowym załamaniem nerwowym ;)
Prostota, elegancja, naturalność, ponadczasowość, eklektyzm - takimi słowami autorki książki Bądź chic, tajemnice kobiecej garderoby określają paryski styl, który może sprawdzić się również na ulicach Warszawy, Krakowa czy Jasła ;)
Osobiście nie interesuję się zbytnio modą. Od biegania po sklepach wolę wertowanie słowników ;) Ale w zeszłym roku postanowiłam odświeżyć moją garderobę w myśl idei less is more. Powoli kompletuję ubrania, które z założenia powinny posłużyć mi na dłużej. Każdy zakup staram się dobrze przemyśleć. Kupuję mniej ubrań, ale za to lepsze gatunkowo. Książka Bądź chic pojawiła się więc w momencie dla mnie idealnym i myślę, że pomoże mi osiągnąć cel, który sobie założyłam.
Autorki książki rozbierają na czynniki pierwsze podstawowe elementy garderoby : dżinsy, białą koszulę, małą czarną, sweter, trencz, marynarkę oraz wiele dodatków : buty, szale, torby, bieliznę. Radzą jak dopasować ubrania do sylwetki, jak łączyć kolory, jak dobrać dodatki, fryzurę czy makijaż. Porady przeplatają ciekawostkami z historii mody. Możemy między innymi przeczytać, skąd wzięła się mała czarna :)
Osoby, które lubią szyć i przerabiać ubrania, znajdą w książce wiele inspiracji. Wszystko dzięki kącikowi zrób to sam. Autorki radzą również, jak pielęgnować ubrania oraz dzielą się sprawdzonymi adresami paryskich butików, gdyby komuś zachciało się wyskoczyć do stolicy mody na mały shopping ;)
(wszystkie zdjęcia pochodzą z materiałów promocyjnych wydawnictwa)
-----------------------------------------
KONKURS
-----------------------------------------
A
teraz niespodzianka !! Wydawnictwo Literackie postanowiło zadbać o
Wasze dobre samopoczucie, moje drogie Czytelniczki, i ufundowało dla Was nagrody :)
Aby wziąć udział w konkursie i wygrać 1 z 3 egzemplarzy książki należy odpowiedzieć na pytanie
Co uważasz za największy modowy obciach ?
Coś czuję, że będzie ciekawie, śmiesznie a momentami nawet strasznie ;)
ZASADY WYSYŁANIA ZGŁOSZEŃ
Odpowiedzi konkursowe należy umieszczać w komentarzu pod dzisiejszym wpisem. Jeśli nie posiadasz konta "blogowego" i zostawiasz komentarze jako anonimowy czytelnik, wyślij
zgłoszenie do mnie, na adres jholosyniuk[małpa]poczta.onet.pl Ja następnie opublikuję Twoją odpowiedź na blogu, ujawniając jedynie Twoje imię. Każde zgłoszenie potwierdzane jest przeze mnie mailowo. Jeśli w ciągu kilku godzin nie otrzymasz potwierdzenia, skontaktuj się ze mną jeszcze raz!!
Uwaga : każdy uczestnik konkursu może wysłać tylko jedno zgłoszenie!
CZAS TRWANIA KONKURSU
Zgłoszenia należy przesyłać od 17 listopada (wtorek) do 24 listopada (wtorek) do północy.
UWAGA! nagrody wysyłane są tylko na terenie Polski.
(jeśli mieszkasz za granicą, możesz podać adres kogoś z rodziny mieszkającej w Polsce)
-------------------------------------------
WYNIKI
-------------------------------------------
Kochane Czytelniczki! Czas zrobić rachunek sumienia :P Dziękuję za wszystkie komentarze. Oto lista najgorszych modowych faux pas :
- białe skarpetki do sandałów, cieliste rajstopy, legginsy, białe kozaczki, futra i zwierzęce motywy,
- ubrania niedopasowane do wieku lub figury (szczególnie jeśli są za ciasne),
- źle dobrana bielizna (szczególnie stanik), majtki wystające ze spodni,
- spodnie spadające z pupy obnażające to i owo ;)
- zbyt dużo biżuterii,
- sztuczna opalenizna,
- ślepe podążanie za modą,
- niedopasowanie stroju do sytuacji.
A teraz clou wieczoru - ogłoszenie wyników !! Nagrody wędrują do :
Natalii za szczegółowy komentarz na temat legginsów, które były bardzo często przez Was wymieniane
Małgosi, której książka pozwoli stać się elegancką freelancerką
Ewy, która spojrzała na problem z całkiem innej strony
Chciałabym również wyróżnić Solange, Maję za wierszyk
i Izę za zdjęcie puchowej torby, która będzie mi się śniła po nocach ;)
Dziękuję wszystkim za udział i jak zwykle żałuję, że nie mam więcej nagród do rozdania :/
Nie traćcie jednak nadziei - konkursowe licho nie śpi! Przekonacie się o tym niebawem :D
według mnie największym obciachem są prześwitujące, obcisłe sukienki na opasłych ciałkach, szorty czy spódniczki na nieogolonych nogach oraz różowo-brokatowo-złote bluzeczki z Myszką Miki i plastikowe akcesoria prezentowane na starszych tlenionych blondynkach, które właśnie wracają z wizyty w solarium ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem najwiekszym obciachem sa rajstopy, szczegolnie te w kolorze cielistym i z widocznym szwem, a do tego sandaly, a w wersji meskiej oczywiscie biale frotowe skarpety do tenisa i sandaly. W wersji hard do biura, do garnituru.
OdpowiedzUsuńWe Francji również mocno krytykuje się cieliste rajstopy :)
UsuńKaro napisała :
OdpowiedzUsuńBienvenu
Witam oto moja doświadczenie z modowym faux pas :)
O faux pas w moodzie nie trudno ponieważ otacza nas gros tandety. Pewnego razu w tramwaju moją uwagę przykuła madame, która swoją stylizacją uosabiała kilka dzikich zwierząt. Ów madame na swoich małych nóżkach miała klasyczne baletki z takiej jakby skóry węża. Idąc wyżej jej nóżki opinały elastyczne leginsy w panterkę były one dość krótkiego stanu więc wyobraźcie sobie co z nich wystawało. Na górze nic innego jak biały sweterek w serek z takimi zeberkowymi maziakami. Całą stylizację uświetniła torebeczka pokryta czarnym futerkiem. Mocny makijaż + czerwone włosy i ów madame iluminowała jak niejedna gwiazda z żurnala :)
We Francji również panuje moda na zwierzęce motywy ;) Mam apaszkę z motywem skóry węża hihi ale niebieską, więc prawie nie widać, że to wąż ;)
UsuńMałgosia napisała :
OdpowiedzUsuńYes, ten konkurs jest dla mnie. Jako freelancer ostatnio zaczęłam ubierać się jak do biura, czyli nie po domowemu! Lepiej mi się pracuje :) Więc ta książka byłaby idealnym dopełnieniem postanowienia.
Przechodząc do meritum: modowy obciach: o rety.. nie będę wspominać o skarpetach do sandałów, bo to trudno modą nazwać...
Futra na 1 listopada też powoli odchodzą do lamusa.
Ale największą wpadką ever dla mnie jest wystające ciało w ilości za dużej ze spodni i wylewające się między bluzką a spodniami. I rowek wystający po schyleniu się bo spodnie są za krótkie w stanie. Brrr. Oj brrr. To bardziej kwestia estetyki niż gustu.
Wszak uważam, że każdy powinien ubierać się tak, by przede wszystkim on dobrze się w swoim ubraniu i ciele czuł.
Sama się wzdrygnęłam ;)
UsuńMuszę wziąć z Ciebie przykład, bo jako freelancer, zazwyczaj pracuję w piżamie ;)
Iza napisała
OdpowiedzUsuńkiedy zaczęłam myśleć o modowym faux pas, pierwsza rzecz, która przyszła mi na myśl to bielizna wystająca spod ubrań, obojętnie w jakiej konfiguracji (majtki wyżej niż spodnie - wersja męska, czarny stanik biała koszulka - wersja damska). Podczas rozmyślań do głowy przyszły mi jednak rzeczy dużo straszniejsze, takie które bardzo ciężko przez gardło przechodzą między innymi plamy od potu na koszulkach czy koszulach (zwłaszcza szarych), nieogolone pachy wystające spod koronkowej bluzeczki, wszędobylska panterka, legginsy + krótkie koszulki czy obwieszanie się logo firmy od stóp do głów (klasycznie piękne ubrania nie muszą krzyczeć, że są firmowe). Skarpetki i sandały to sprawa bardzo oczywista ale moim zdaniem wcale nie najgorsza (w wersji damskiej może wyglądać całkiem przyzwoicie!). Jedną z gorszych rzeczy, której nie umiem zrozumieć jest pikowana puchowa torba-kurtka (zdjęcie TUTAJ). No po prostu nie rozumiem tej mody. Może akurat to jest czas by się doedukować? :)
Ta torba będzie mi się śniła po nocach ;)
UsuńMonika napisała :
OdpowiedzUsuńModowe faux pas?
Do głowy przychodzą chyba najbardziej oczywiste skojarzenia: słynne skarpetki +klapki (co dziwne skarpetki i szpilki w pewnych stylizacjach potrafią się obronić, chociaż nie jest to moje ulubione połączenie), do tego wzory w dzikie węże, tygrysy i zebry ( to naprawdę nie wygląda dobrze !) no i na koniec crème de la crème za małe ubrania, wrzynające się w ciało i niezależnie od tego czy jest to ciało młode i wyrzeźbione czy ciało w słabszej kondycji, za małe ubrania nigdy nie wyglądają dobrze.
Ale jeśli tematem konkursu jest modowy obciach w kontekście paryskiego szyku nie można podejść do tematu w sposób oczywisty. Podróżując po Francji da się zauważyć, że Paryżanki są jedyne w swoim rodzaju. Prostota ich strojów a zarazem ich elegancja i klasa wynoszą ich styl ponad wszystkie inne. Prawdziwą Paryżankę definiuje jej brak przesytu, klasa, często nonszalancki nieład tak naturalny a często skrupulatnie przemyślany. Paryżanki są chic! I to w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Co w tym kontekście uznam za modowe faux pas?
Być może nie będzie to odpowiedź oczywista. Ale po spędzeniu 2 tygodni w Paryżu i karmieniu oka stylem Paryżanek zarówno tych w wieku 20 lat jak i tych bliskich 80 lat z całą pewnością mogę stwierdzić, że największym modowym grzechem są ubrania ze słabej jakości materiałów. Może na pierwszy rzut oka nie zgodzicie się ze mną , jednak myślę, że po pierwszych trzech praniach przyznacie mi rację. Szafa Paryżanek to kilka podstawowych ubrań, które łączą, tworząc proste a zarazem klasyczne zestawy. Kilka koszul, dobre wełniane swetry, proste chinosy i dobra para jeansów, mała czarna, klasyczny trencz i obowiązkowo skórzana torebka i dobrej jakości buty. To baza, którą każda Paryżanka ma w szafie. Jednak co najważniejsze, wszystkie te rzeczy cechuje wysoka jakość! Paryżanka kupi jeden dobry wełniany sweter, który posłuży jej na wiele sezonów niż kilka akrylowych z sieciówek, które stracą swój look przy pierwszym praniu. Paryżanki stosują tę zasadę począwszy od bielizny na płaszczu kończąc i wyglądają świetnie!
Dlatego bądźmy chic! W dobrym guście!
Zgadzam się w 100 %. Nawet zwykły czarny sweter, ale dobre jakości wygląda zawsze super !
UsuńDla mnie najwieksza modowa wpadka sa brudne,wyciagniete, dziurawe ubrania. A moj 'nieulubiony' widok to leginsy, ktore ukazuja dokladniej posladki wlascicielki gdy ta tylko sie schyli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Długo myślałam nad modowym faux pas - o "modnych" zestawach typu sandały i skarpety, legginsy nie pasujące do figury, biały stanik do czarnych bluzek, czarny stanik do białych bluzek itd.
OdpowiedzUsuńAle nagle mnie olśniło - już wiem, co dla mnie jest największym faux pas! To sytuacja, w której ktoś ubiera się w ubrania, w których totalnie źle się czuje, w ubrania, które nie pasują do jego osoby, które są jedynie modne, popularne... kiedy ktoś zakłada coś "bo wszyscy noszą" i ślepo podporządkowuje się niezrozumiałym zasadom. To milion ubrań ze słabej jakości materiału, tanie buty, które po dwóch godzinach zaczynają śmierdzieć... Ubrania, które nie mają "duszy" - ubrania, które noszą totalnie wszyscy... które nie podkreślają indywidualnego stylu, zamiast tego są po prostu sezonowe...
Poza tym mam taką drobną listę innych modowych grzechów, najbardziej razi mnie kiedy mężczyzna nosi krawaty, które na długość kończą się mniej więcej w połowie brzucha... To naprawdę godzi w poczucie dobrego smaku (mężczyźni wyglądają wtedy, jakby ukradli krawaty własnym synom).
Oj tak, ślepe podążanie za modą, może czasami bardzo źle się skończyć ;)
UsuńDla mnie modowym faux pas są stringi widoczne ponad spodniami, szczególnie gdy ich właścicielka schyla się lub siedzi... Pamiętam nawet koleżankę z liceum, która robiła "furorę" a wręcz zyskała niechlubną sławę gdy siedząc w pierwszej ławce prezentowała wszystkim na każdej lekcji swoje czerwone stringi a oprócz stringów także kawałek niemałych pośladków ;) Do tej pory przechodzą mnie ciarki gdy o tym pomyślę! Oprócz tego okropieństwem są dla mnie zbyt obciśnięte na udach i pośladkach leginsy, przez które również dostrzec można bieliznę czy szorty noszone z rajstopami, przy czym szorty są tak krótkie że widać szwy na rajstopach.. Przykładów można by pewnie mnożyć i mnożyć ale może nie będę sobie psuć poranka takimi okropnymi wspomnieniami :)
OdpowiedzUsuńI znowu pada to straszne słowo : legginsy ;)
UsuńModowe faux pas to dla mnie strój niedopasowany do sytuacji.Przykłady? Intensywnie turkusowa kurtka puchowa na pogrzeb, na weselu jeansy albo sandały (sportowe) do garnituru, dres na oficjalne sytuacje, jak rozmowa o pracę czy sprawa w sądzie, wyzywający strój na rodzinne spotkanie, casualowy outfit na egzamin dyplomowy, szorty w kościele, balowa suknia zakładana na koktajlowe przyjęcie w ogrodzie, codzienne ciuchy do teatru czy opery... długo by wymieniać.
OdpowiedzUsuńWystające stringi czy skarpety do sandałów to dla mnie nie jest wpadka, tylko bardzie długotrwały "problem". :) Faux pas to jednorazowe potknięcie, a nie coś, co jest pewnego rodzaju normą dla kogoś. Nawet, jeśli jest to "norma", która nie jest ogólnie akceptowana i przyjęta za coś normalnego. :)
Ciekawa definicja wpadki :)
UsuńModowe faux pas... o rany, widziałam tego wiele. Szczytem obciachu była pani, którą kiedyś zobaczyłam w komunikacji miejskiej. Miała czerwoną sukienkę z dekoltem do pępka (dosłownie) i cudownymi rozcięciami na plecach. Dzięki temu mogłam też podziwiać piękny biustonosz z cekinami :) sukienka była tak krótka, że gdy piękna pani się pochylila było widać jej gustowne majtki. Do tego outfitu założyła długie białe kozaczki. Nie wiem, czym zajmowała się ta kobieta na co dzień, ale wyglądała tak jakby uprawiała najstarszy zawód świata. A szkoda, bo z buźki wyglądała na całkiem sympatyczną. Tak sobie myślę, że może ona powinna dostać książkę...
OdpowiedzUsuńPoruszył mnie Twój altruizm ;)
UsuńIza napisała :
OdpowiedzUsuńBłyskawicznie przyszły mi na myśl - legginsy zakładane do "bluzkowych" (zbyt krótkich) tunik (które z tunikami mają nie wiele do czynienia w moim mniemaniu). Ewentualnie legginsy do połowy łydek + spódniczka dżins-mini. Kiczowe połączenia bez dwóch zdań.
Emilia napisała :
OdpowiedzUsuńNajwiększy modowy obciach to legginsy noszone jako spodnie!
To koszmar, wstyd mi za każdym razem, kiedy to widzę. Najczęściej są prześwitujące, widać bieliznę, często niedobrane do figury, podkreślają wszystkie mankamenty nóg, ubrane do ciepłej kurtki wyglądają żałośnie, jakby właścicielka zapomniała o spódnicy/spodniach/sukience. Przykry widok.
Wasze opisy tak wiernie oddają rzeczywistość, że te legginsy też będą mnie straszyły po nocach ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMaja napisała :
OdpowiedzUsuńSporo tego w mojej głowie, by opisać obciachy modowe.
Więc zaczynam Panie i Panowie,
od miejsca pierwszego dla zwycięzcy przeznaczonego.
Białe kozaczki a u mężczyzn laczki,
czyli kapeczki i skarpeteczki.
Kozaczki przyozdobione gadżetami,
łańcuszkami, ćwiekami, dżetami.
Są też legginsy nogi przysłaniając,
ale swymi przezroczystościami bieliznę eksponując.
Obwisłe pośladki, cellulit, fałdki,
już nie ma tajemnic ciało sąsiadki.
I co jeszcze?
Jest bluzeczka, biodróweczki,
piękny brzuszek i paseczki.
Dumnie stringi wyciągnięte,
nad dżinsiki zbyt opięte.
Kiedyś wręcz modne i pożądane,
dzisiaj to obciach
a na ulicy masz zdjęcia z ukrycia pstrykane.
No i na koniec jeszcze została,
piękna panterka ostra jak strzała.
Noszona wszędzie, całe ciało otulając,
a właścicielkę kocicą sprawiając.
W towarzystwie złota i kryształków błyszcząc,
swoją tandetą wszystkie miejsca oświetlając.
No to na tyle i mam nadzieję,
że kiedyś ta "moda" na naszych ulicach
w końcu zmaleje.
Idealne podsumowanie i to jeszcze do rymu! Masz wyobraźnię :)
UsuńSolange napisała :
OdpowiedzUsuńModowych obciachów można wymienić całą długą listę i nigdy nie wiadomo czy uda się ją skończyć. Z pewnością umieściłabym na niej białe kozaczki, a u panów skarpetki do sandałów. Oczywiście szyku nie prezentuje osoba ubrana od stóp do głów niczym dzika pantera, ani różowa landrynka. Nieestetyczne są też pomarańczowe, wysolariowane dziewczyny i ich równie pomarańczowi partnerzy, albo bielizna prześwitująca pod ubraniem. Kicz to również noszenie podrobionych torebek i świecenie logiem LV za 20 euro z bazarku. Można tak mnożyć, i mnożyć. Jednak myślę, że nie tylko strój świadczy o tym czy wyglądamy dobrze, czy nie. Nie ma znaczenia ile pieniędzy wydamy na ubrania, jakich firm one będą, najważniejsze by umieć je nosić i wiedzieć gdzie je nosić. Nie ma nic gorsze niż przebrana, a nie ubrana osoba. Co z tego, że dziewczyna kupi sobie piękne 12-centymetrowe szpilki, niech będą to nawet buty od Chrisiana Louboutin, skoro idzie w nich jak kaczka, krew się leje z pięt, na placach pęcherze i do tego kuleje? A wystarczyłoby dobrać wysokość obcasa do swoich możliwości. Co z tego jeśli ta sama dziewczyna nawet potrafi chodzić w szpilkach, a wybierze się w nich na plażę? W obu przypadkach będzie wyglądała po prostu śmiesznie. Kolejną gafą są źle dobrane rozmiary. Oczywiście i grubsze, i chudsze osoby mają prawo być modne, ale przyciasne sweterki, które niemal chcą eksplodować na męskich, okrągłych brzuchach nigdy nie będą ładne, podobnie jak ósemkujące się koszule. O pomstę do nieba wołają też biodrówki spod których dumnie wystają majtki, najczęściej stringi, albo kiedy bielizna zsunie się tak nisko, że przy nachyleniu dana osoba eksponuje swoją "skarbonkę". A gdy taka kreacja zostanie zaprezentowana w pracy to już w ogóle co niektórzy mogą poczuć się molestowani. Tak naprawdę ilu ludzi, tyle gustów, ile kultur, tyle zasad, ile państw, tyle trendów. Oczywiście są pewne rzeczy uznawane za ponadczasowe. Jednak w modzie nie chodzi o tylko o to by być klasycznym, ale też oryginalnym. Mistrzostwem jest noszenie klasyki tak, by nie wyglądać banalnie. Dlatego uważam, że główną zasadą jest noszenie tego, co nam pasuje, w czym czujemy się dobrze, w czym potrafimy chodzić i co ważne - dostosowanie stroju do okoliczności. Wszelkie odstępstwa są po prostu tandetne.
Jeśli jednak miałabym podać taki jeden konkretny modowy obciach, to na pewno będą to naturalne futra. Nie ma nic bardziej żałosnego niż "upiększanie" się kosztem cudzego życia.
Wybaczcie moją ignorancję, ale co to oznaczają "ósemkujące się koszule"? :)
UsuńMonika napisała :
OdpowiedzUsuńJestem w stanie zrozumieć wiele począwszy od skarpetek zestawionych z sandałkami po zbyt ciasne podkoszulki sięgające czasem do pępka czy prujące się pod pachą. Jednego czego naprawdę nie rozumiem to przeźroczyste legginsy na zbyt pulchnej Pani, które okropnie podkreślają jej mankamenty i nie ukrywają bielizny. Pół biedy jeśli mają do tego dłuższą bluzkę czy sweterek, ale jeśli mają krótką bluzkę czy krótką pikowaną kurteczkę to dla mnie jest to dramat.
Natalia napisała :
OdpowiedzUsuńNajwiększym modowym faux pas są niezaprzeczalnie i niepodważalnie LEGGINSY- znak rozpoznawczy XXI wieku. Nie tylko w formie swoistej siateczki na pupie, które podczas schylania, a czasem nawet podczas normalnego funkcjonowania, pokazują nam gusta bieliźniane naszych współpasażerek w autobusie. Również jako przechowalnia wszelkich warstw bluzeczek włożonych w legginsy aby opatulić swoje i tak przeziębione już nereczki, co ukazuje nam zróżnicowanie fakturowe tworzące nieskończoną liczbę fałd,fałdeczek i tym podobnych. Super ciasne figi założone pod legginsy, które robią z zadków przeróżne formy nie wpisujące się w ideał albo choćby nawet normę pośladkową. I przede wszystkim LEGGINSOWY CAMMEL TOE, o który w legginsach najłatwiej i który w środkach komunikacji, na uczelniach, w kościołach, a nawet w niektórych restauracjach jest zjawiskiem niezwykle powszechnym (i jakże niesmacznie rozpraszającym).
A dla mnie modowym faux pas jest to, czym Francuzki absolutnie się nie przejmują - czyli odpryski na paznokciach! Od kiedy mieszkam we Francji czuję się jakby miała pająka pod sufitem, bo tyle słyszy się o tym, aby uczyć się od Francuzek szyku, tego ich naturalnego niedbalstwa, no ale czy dwutygodniowe resztki lakieru na paznokciach są "chic"? ;) No zwariować można! A skarpetki do sandałków podobno znów są na czasie ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie mogę zrozumieć tego fenomenu! Szczególnie kiedy widzę dziewczyny, które biorą udział w różnych modowych programach, gdzie wiedzą, że będą brane pod lupę.
UsuńOj ile ja się już naczytałam tych wszystkich książek i przyznaję, że je lubię i, że bardzo mnie one zainspirowały. Teraz moja szafa wygląda o wiele lepiej:)
OdpowiedzUsuńObciach to oczywiście białe skarpety do każdych butów i ogólnie skarpety do sandałów, hawajskie krótkie spodenki, polo z podniesionym kołnierzykiem, każda wychodząca spod ubrania bielizna, czarne rajstopy do jasnych butów, puchowe kurtki na osobach nieszczupłych;), no i zgadzam się z komentarzem powyżej, odpryski lakieru na paznokciach to koszmar, nie rozumiem dlaczego kobietom to nie przeszkadza???
A ja nawet lubię podniesiony kołnierzyk - to takie francuskie ;)
UsuńTwoje ubrania powinny wyrażać dokładnie nacze samopoczucie oraz to, kim się jest. Należy dopasować je do siebie, ubrać się a nie przebrać za kogoś innego, wtedy nigdy nie będziemy czuć się dobrze z samym sobą. Dla mnie oprócz skarpetek do sandałków czy nie daj Boże japonek jak już pisano o tym wcześniej jest np. przesadzenie z biżuterią różnych jej stylów i symboli- wygladamy wtedy jak choinka, Kolejnym faux pas jest noszenie ubrań za małych czy za dużych o wiele, szczególnie te za małe wyglądaja śmiesznie, podkreślaja szelkie nasze nidoskonałości, wystające boczki, wałki na brzuszku, czy wałki skóry pod biustonoszem. Jestem karmiącą mamą i wiem co to oznacza, kiedy cos Ci wypada przy pochyleniu;) Nie moge patrzeć te z na welurowe ubrania, są koszmarne, kto je w ogóle wymyślił nie mowiąć o ortalionie, pozdrawiam Wszystkich :)
OdpowiedzUsuńGosia napisała :
OdpowiedzUsuńMożliwe, że za tę odpowiedź dostanę rózgą po głowie :)
Według mnie modowym faux pas są ukochane i uwielbiane przez wiele pań buty EMU, które są jak najbardziej super wygodne, ale niestety okropne i niewymiarowe - wyglądają jak kapcie Wielkiej Stopy albo Hobbita :P, co może rzeczywiście utrudniać bycie chic :-)
Swego czasu widziałam jesienią na ulicy młodą dziewczynę, która ubrana była tak: krótkie białe spodenki - szorty (nie wiedzieć czemu noszone jesienią) pod tymi szortami oczywiście czarne rajstopy i białe buty. Do tego nałożoną miała kurtkę w rdzawym kolorze. Kurtka była rozpięta, stąd zobaczyłam te cudowne szorty. Na bluzkę nie zwróciłam uwagi, bo tak silnie przykuła moją uwagę ta dolna część ciała. Dla mnie to dużych obciach. Następnym obciachem to Panie w średnim wieku, które noszą sukienki lub bluzki na ramiączkach, a ich górne kończyny to obrzydliwie zwisająca skóra. Sama jestem kobietą w średnim wieku i zasłaniam to czego już nie warto eksponować, chociaż coś jeszcze się znajdzie do pokazania :-))). Warto więc uprawiać sport, nie tylko dla tężyzny fizycznej, ale i ujędrnienia swojego ciała, a dopiero potem pokazywać to co warte jest pokazania. Poza tym sport to zdrowie.
OdpowiedzUsuńAch ta ułańska fantazja ;)
UsuńMam nadzieje, ze osoba, ktora obwiescisz zwyciezca konkursu, ksiazke dostanie, bo ja nadal nie otrzymalam ksiazki, ktora przyznalas mi w konkursie "Francuski w tłumaczeniach". To juz drugi raz mi sie przytrafia, po raz pierwszy na twoim blogu, dlatego przestaje wierzyc w te konkursy na blogach. Mam wrazenie, ze to nie wina samych blogerow, ale blogerzy robia niezla reklame wydawnictwom w ten sposob, a wydawnictwa ksiazek potem nie wysylaja. Przykre. Pozdrawiam pozostalych czytelnikow.
OdpowiedzUsuńCitrouille, wysłałam do Ciebie kilkanaście maili w tej sprawie, które pozostały bez odpowiedzi, więc nie rozwiążemy tego problemu, jeśli nie będziemy ze sobą rozmawiać :)
UsuńDo osób biorących udział w konkursie. Taka sytuacja została mi zasygnalizowana po raz pierwszy. Kiedy tylko się o niej dowiedziałam, wysłałam maile do pozostałych zwycięzców, którzy potwierdzili otrzymanie nagrody. Kamień z serca :)
W przypadku Citrouille może zawiniła poczta, może był błąd w adresie. Niestety nie mogę tego sprawdzić, bo moje maila pozostały bez odpowiedzi....
Odpisalam na twoj email i podalam adres, pozniej pisalam jeszcze raz, ze ksiazki nie dostalam, ale moj mail tez pozostal bez odpowiedzi.
UsuńChyba mamy jakiś problem z pocztą :/ Bo mail wraca :/
UsuńCzy możesz wysłać do mnie wiadomość z innego adresu e-mail albo przez blogowe konto na Facebooku?
Dziękuję!
Citrouille, dalej nic od Ciebie nie dostałam :/
UsuńBarbara napisała :
OdpowiedzUsuńNajwiększą modową porażką jest dla mnie łączenie typowego dresu z elegancją. Razi mnie to i moje poczucie estetyki. Dziewczyno - lubisz dresowy sportowy styl, nie zakładaj wtedy eleganckiej lakierowanej torebki ze skóry węża. Idąc na siłownie w swoim ulubionym szarym dresiku, nie zakładaj szpilek.
Nie widzę na te błędy wytłumaczenia. Mega obciach, mega siara.
Pozdrawiam wszystkie dobrze ubrane czytelniczki bloga ;) Barbara
Białe skarpety do garnituru, skarpety plus klapki, rajstopy do szpilek bez palców obwieszanie się bizutria, ubrania za małe, ale i za duże, porozciagane, wygniecione, nieswieze...można by wymieniać wszystkie modowe grzechy. Mnie jednak naradziej odstraszaja brudne , przetluszczone włosy plus brud za paznokciami i zaniedbane zęby! W takiej sytuacji nawet najpiękniejsze i najbardziej eleganckie ubrania nie pomogą! Wszak nie suknia zdobi....
OdpowiedzUsuńRacja - higiena przede wszystkim !
UsuńTeresa napisała :
OdpowiedzUsuńModowych wpadek jest cała masa. Ostatnio zauważyłam nowy – nazwijmy to - trend. Chodzi o jeansy z przetarciami. Wszystko ładnie pięknie. Taki standardowy model jeansów, choć może nie jest w moim stylu, podoba mi się. Ale co napawa mnie trwogą? To, że dziewczyny zaczynają nosić pod te jeansy.…..rajstopy. Tak, tak i to przeróżnych kolorach! Jak wiadomo zima się zbliża a dziewczyny marzną po nogach w takich stylizacjach. Kochane, ja wiem moda modą ale: po pierwsze nie wygląda to dobrze, wręcz tragicznie. Po drugie: dbajcie o siebie! Zachowajcie takie spodnie na cieplejsze dni. Wasze zdrowie na tym skorzysta a przy okazji unikniecie popełnienia modowej wtopy.
Zdrowie zawsze na pierwszym miejscu! Niestety młodość rządzi się swoimi prawami ;)
UsuńAleksandra napisała :
OdpowiedzUsuńSandały i białe skarpety, oczywiście!
A poza tym bardzo mnie razi nieodpowiedni rozmiar biustonosza. Często widuję zadbane kobiety, ładnie ubrane, ładnie umalowane z wiszącymi piersiami albo z wylewającymi się z za małego stanika :(. Mało tego, że coś takiego psuje cały efekt i wygląd kobiety, to jeszcze szkodzi zdrowiu! A przecież zdrowie jest najważniejsze.
Największe modowe faux pas to noszenie za ciasnych ubrań. Nic tak nie odbiera powagi szanownej pani businesswoman jak koszula rozłażąca się na biuście.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie tylko jednostki popełniają modowe faux pas, jako przykład chcę podać firmy sportowe, które z uporem maniaka wciskają kobietom kurtki sportowe w kolorach: różowym, niebieskim i zielonym. Żebyś będącw górach i podziwiając piękno przyrody była zawsze przygotowana na walkę ze złem w stroju atomówki.
hehe ale wiesz, taki kolor może uratować Ci życie, jak się zgubisz albo niedźwiedzia pozwoli odstraszyć; nie doceniamy tych kolorów, oj nie doceniamy ;)
UsuńMariola napisała :
OdpowiedzUsuńuwazam ze najgorszym obciachem sa skarperki u facetow latem do sandalow a jeszcze mysle taniè kiepskiej jakosci podroby zananych marek jak Adidas Nike etc....
witam Justyno
OdpowiedzUsuńobciach sandałki skarpety , szpilki i dres , kalosze i wieczorowa suknia od chanel nie to nie obciach wszytko co jest może w niezbyt oczywistym zestawieniu ale noszone tak ze patrząc na osobe wiem ze ja bym sie nie ubrała a danej osobie pasuje to nie obciach to styl i odwaga obciach to mieć brudne paznokcie bo juz podarte ponczochy mogą byc idealnym dopełnieniem całosci obciach w modzie to zasiadanie w lozy szydercow chowajac sie za oczywistym zestawem Jeansy plus t-shirt oczywisty aczkolwiek wcale nie zły dlatego nie szukajmy obciachow szukajmy inspiracji i tej w literaturze i na ulicy bawmy sie modą niech świat będzie kolorowy i inspirujacy pozdrawiam
Masz rację, że modą należy się bawić i mieć odwagę przekraczać pewne granice :) Jeśli ta Pani ubrana w panterkę czuła się szczęśliwa, to może właśnie o to w tej modzie chodzi :)
UsuńAaaaaa! Przegapiam konkurs, a chciaam sie nim podzielic z moimi czytelniczkami.....
OdpowiedzUsuńTwoim Czytelniczkom na pewno by się spodobał :D
UsuńZdradzę, że niedługo będzie kolejna okazja na zdobycie tej książki ;-) tym razem u mnie :-)
UsuńZdradzę, że niedługo będzie kolejna okazja na zdobycie tej książki ;-) tym razem u mnie :-)
UsuńTak calkiem poza tematem, ale piszac to w wiadomosci chyba poczulabym sie, jakbym sie narzucala (chyba zaczyna Pani funkcjonowac w moim pojeciu jako guru ;) ), ale.. Czy istnieje we francuskim takie wyrazenie jak nasze "wytlumaczyc cos lopatologicznie"? ;)
OdpowiedzUsuńNie narzucasz się ! Do tego ma służyć ten blog :)
UsuńZagięłaś mnie tym pytanie ! Pytałam, szukałam, ale nie znalazłam żadnego potocznego wyrażenia czy idiomu. Ale będę nastawiała uszu :)
Bardzo fajny wpis. Będę zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuń