Dlaczego Francuzi mówią na gościa zalanego w trupa, że jest
pijany jak Polak? Co polska baba ma wspólnego z francuskim
cukiernictwem? Jeśli nie wiesz, to czytaj dalej :)
W języku polskim jest prawie 6 tysięcy zapożyczeń z języka francuskiego (źródło : PWN). Tak się do nich przyzwyczailiśmy, że w większości przypadków w ogóle nie zdajemy sobie z sprawy z ich pochodzenia. A czy kiedykolwiek zastanawialiście się, ile jest polskiego we francuskim? Niestety niewiele... Cóż, kultura polska nie była aż taki intrygująca jak francuska.... taki life... musimy się z tym pogodzić ;) Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o dwóch polskich akcentach funkcjonujących w języku i kulturze francuskiej.
----------------------------------
UN POLONAIS
----------------------------------
Kiedy Francuzi dowiadują się, że jestem Polką, wielu z nim od razu na myśl przychodzi wyrażenie être soûl comme un Polonais [dosł. być pijanym jak Polak], czyli być pijanym jak bela lub boire comme un Polonais [dosł. pić jak Polak], czyli pić na umór, pić jak szewc. Oczywiście rozmowa od razu schodzi na temat wódki, a ja dobywam mojej szabelki, by walczyć ze stereotypami ;)
Choć obecnie oba wyrażenia mają wydźwięk negatywny, nie zawsze tak było....
Według mądrych źródeł należy cofnąć się do roku 1808, kiedy to Napoleon zaatakował Hiszpanię. W jego oddziałach walczyli również Polacy, którzy wykazali się w jednej z bitew niezwykłą brawurą. Nie spodobało się to francuskim żołnierzom. Postanowili zdyskredytować Polaków, oskarżając ich o pijaństwo. Cesarz lekko się wkurzył. Postanowił utrzeć nosa swoim zazdrosnym żołnierzom i rzekł : Alors Messieurs, sachez être saouls comme des Polonais ! [Panowie, nauczcie się więc pić jak Polacy]. Innymi słowy, pijani Polacy potrafią walczyć lepiej niż trzeźwi Francuzi ;)
(źródło : wiktionary)
------------------------------------
UN BABA
------------------------------------
Kto regularnie bywa we francuskiej piekarni lub cukierni na pewno nie raz spotkał się z tym bardzo swojsko brzmiącym słowem. Un baba au rhum to bardzo popularne francuskie ciastko nasączone rumem (lub innym alkoholem), podane z bitą śmietaną. Tak naprawdę nigdy nie zastanawiałam się nad etymologią francuskiej "baby", aż do dnia, w którym usłyszałam w jednym z kulinarnych programów rozrywkowych (le Meilleur Patissier na M6), że ciastko wywodzi się z .... Polski :)
Źródło : www.mercotte.fr |
Według informacji podanych przez Mercotte (jedna z czołowych francuskich blogerek kulinarnych) na jej blogu La cuisine de Mercotte, wszystko zaczęło się od króla Stanisława Leszczyńskiego, który przywiózł z jednej ze swoich wizyt w ojczyźnie słodką bułkę. Niestety bułeczka znacząco wyschła w czasie podróży. Nadworny cukiernik - Nicolas Stohrer postanowił uratować wypiek. Nasączył ciastko malagą i przełożył je kremem waniliowym i rodzynkami. Pomysł spodobał się królowi, który nazwał cukierniczą kreację Ali-babą. Podobno był w trakcie lektury Księgi tysiąca i jednej nocy :) Inne źródła podają, że nazwa pochodzi od naszej polskiej babki. W 1725 roku córka króla, Maria Leszczyńska wyszła za mąż za Ludwika XV i przeprowadziła się do Wersalu, zabierając ze sobą Nicolasa Stohrera. Pięć lat później, w 1730 roku, Stohrer otworzył własną cukiernię, która jest obecnie jedną z najstarszych, a może nawet najstarszą cukiernią w Paryżu (51, rue Montorgueil). W międzyczasie "baba" uległa pewnym modyfikacjom. Malaga została zastąpiona rumem, a waniliowy krem bitą śmietaną.
(źródło : www.mercotte.fr)
Ostatnio miałam okazję skosztować "baby" w wykonaniu jednego z naszych kumpli, który jest naprawdę dobrym kucharzem. Brał nawet udział w jednej z francuskich edycji MasterChefa :) Ubłagałam go, żeby dał mi przepis. Jak tylko uda mi się go zrealizować, nie omieszkam się pochwalić na blogu :)
-----------------------------
Dzisiejszy wpis powstał w ramach akcji W 80 blogów dookoła świata. Dla niewtajemniczonych : jest to projekt, w którym polscy blogerzy językowo-kulturowi, rozsiani po całym świecie, wybierają jeden wspólny temat i przedstawiają go ze swojej perspektywy. Różnorodność gwarantowana! :) Do tej pory na blogu, w ramach akcji, popełniłam 9 wpisów, które znajdziecie TUTAJ. W tym miesiącu wpis połączony jest wyjątkowo z równie ciekawą akcją Miesiąc Języków.
Zapraszam do odwiedzenia pozostałych blogów biorących udział w akcji. Na pewno dowiecie się czegoś ciekawego !
Austria
Viennese breakfast - Polsko-austriacki przekładaniec
Chiny:
Biały Mały Tajfun - Fałszywi przyjaciele
Francja:
Francais-mon-amour - Francuskie zapożyczenia w języku polskim
Love for France - 10 podobieństw między Polską a Alzacją
Gruzja:
Gruzja okiem nieobiektywnym- Najsłynniejszy Gruzin w Polsce
Hiszpania:
Hiszpański na luzie - O tym jak i dlaczego Hiszpanie uczą się polskiego
Kirgistan:
O języku kirgiskim po polsku - Polacy w Kirgistanie
Niemcy:
Niemiecki po ludzku - Co Niemcy wiedzą o Polsce? Codzienne sytuacje
Językowy precel - Germanizmy w języku polskim
Norwegia:
Pat i Norway - Polska okiem Norwega
Stany Zjednoczone:
Papuga z USA - Co Amerykanie wiedzą o Polsce?
Szwecja:
Szwecjoblog - Szwedzkie słowa w języku polskim
Turcja:
Turcja okiem nieobiektywnym - Czy przybył już poseł Lechistanu?
Wielka Brytania:
English with Ann - MAM NEWSA czyli ile angielskiego jest w polskim
Włochy:
Italia... Che meraviglia! - Polacy - włoski punkt widzenia?
Primo Cappuccino - Włoszki, które pokochały Polskę
Studia, parla, ama - Czy wiesz, co mówisz (po włosku)?!
Pijany Polak, który miałby walczyć lepiej niż trzeźwy Francuz? To się Napoleonowi udało. Świetny sposób na walkę ze stereotypem :) Chociaż ten pogląd nie powinien nas dziwić. Wystarczy posłuchać opinii Polaków o Rosjanach chociażby.
OdpowiedzUsuńMusimy jakoś z tym żyć ;)
Usuńo, o babie nie wiedziałam!
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis :)
OdpowiedzUsuńFrancuzi lubują się w tego typu stereotypach, ponieważ, gdy mój chłopak opowiada o swoich polskich korzeniach (a jest z tego bardzo dumny, więc często się tym chwali) zawsze słyszy o wódce i o piciu :)
A przed pierwszą wizytą Flaviena u mnie lekko zaniepokojony zapytał mnie czy to prawda, że Polacy od rana piją wódkę, bo i o tym kiedyś słyszał :) cóż.... cytując klasyka ;) "taki life..." :D
Odkąd moje otoczenie wie, że serce skradł mi jeden Francuz wszyscy raczą mnie kawałami o nich... co do historii z Napoleonem też mam jeden.. ;)
- Jaki przedmiot cieszy się największą popularnością we francuskim sklepie militarnym?
- Biała flaga- we wszystkich rozmiarach ;)
;)
Pozdrawiam ;)
Super, że Flavien jest dumny ze swoich korzeni. Znajomy Francuz, którego babcia była najprawdziwszą Polką długo to przede mną ukrywał. Wyszło przypadkiem po 3 latach znajomości. Niektórzy bardzo chcieliby być "de souche" a tu klapa ;)
UsuńOo, nie spodziewałam się że ten stereotyp o Polakach w założeniu nie miał nic wspólnego ze stereotypem i był tak naprawdę komplementem :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, jakie to życie potrafi być przewrotne ;)
UsuńCiekawe historie, zarówno z pijaństwem, jak i "babką na rumie". Napoleon miał rację :)
OdpowiedzUsuńW sumie my też mamy bardzo dużo negatywnych stereotypów, zwłaszcza o francuskim "bohaterstwie" Odkąd moja rodzina wie, że uczę się francuskiego to sypią mi kawały o nich np.
OdpowiedzUsuń-Ilu żołnierzy jest potrzebnych do obrony Paryża?
-Nie wiadomo, nigdy tego nie próbowano.
albo:
-Dlaczego dobrze być Francuzem?
-Poddajesz się na początku wojny, a USA wygrywa ją za ciebie
I mój ulubiony:
-Czym różni się patriota francuski od Yeti?
-Podobno Yeti był przez kogoś widziany
Ech, no tak już jest, że jesteśmy uważani za pijaków. I to chyba się nie zmieni...
OdpowiedzUsuńalessandra
Z przyjemnością przeczytałam! A mój Mąż mówi, że o żołnierzach musi opowiedzieć w pracy, pracuje w francuskiej firmie;)))
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak zareagują hihi
UsuńChoc raz uslyszalam historie o polskim pijanstwie, ktora zrobila z nas bohaterow ;)
OdpowiedzUsuńBrytyjczycy,Irlandczycy, Niemcy i Rosjanie nie sa gorsi w tej dziedzinie. A co do przepisu, to i ja chetnie wyprobuje :)
Nie omieszkam się nim podzielić, jak tylko go wypróbuję :D
UsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńJustyna... MASZ KUMPLA, KTÓRY BYŁ W MASTERCHEFIE?..... Ooooooo. A ja tak lubię jeść, nie pomyślałam żeby się zaprzyjaźnić z jakimś kucharzem! Ty to masz dobre pomysły! Mój chłopak bardzo dobrze gotuje (i to w zasadzie on nas karmi), ale na poziomie domowym, gdzie by tu znaleźć jakiegoś chefa... :)
Niestety bardzo rzadko się widujemy... :( Sama muszę przypalać garnki ;)
UsuńBardzo ciekawe przykłady! Zaskoczyło mnie, że są aż tak różne wersje losów "baby" :)
OdpowiedzUsuńO tym piciu jak Polak to już kiedyś czytałam, ale o babie pierwsze słyszę! I dzięki za podrzucenie bloga Mercotte- już jest na mojej liście bloglovin' ;)
OdpowiedzUsuńA i czekam na relację z wykonania baby!
UsuńPowiedzenie "tu bois comme un Polonais" słyszałam z pozytywnym oddźwiękiem, tzn., że pijący ma baaardzo mocną głowę, więc szybko się nie upija. :)
OdpowiedzUsuńp.s. Świetny blog! Gratuluję!
Dziękuję Rosier :)
UsuńJustyna, jesteś Rewelacyjna !
OdpowiedzUsuńRozumiem, że ciekawostki przypadły Ci do gustu. Cieszę się :)
UsuńAch, te stereotypy. Również mam nadzieję, że podzielisz się przepisem na babę! Wygląda smakowicie. No i że receptura nie będzie zbyt skomplikowana.. Różnie z tymi szefami bywa :D
OdpowiedzUsuńO tym pijanym Polaku słyszałam już jakiś czas temu i chwaliłam się znajomemu Francuzowi, że znam to powiedzenie :D
OdpowiedzUsuńNiestety takie stereotypy jeszcze długo będą uchodzić za prawdziwe.... według raportu Światowej Organizacji Zdrowia o ilości spożywania alkoholu na 1 mieszkańca Polska zajęła 14 miejsce.
OdpowiedzUsuń