Dawno nie było na blogu recenzji filmowej. Nie oznacza to, że zaniedbałam dziesiątą muzę. Nic z tych rzeczy! Oto dowód :)
Suite francaise (pl. Francuska suita) to nowość kinowa z gatunku dramatu wojennego. Jest to historia zakazanej miłości między Francuzką, której mąż walczy na froncie a niemieckim porucznikiem. Akcja filmu dzieje się na początku drugiej wojny światowej, kiedy to wojska niemieckie wkraczają do Paryża.
W filmie można zobaczyć międzynarodową obsadę : Michelle Williams, Kristin Scott Thomas (bardzo znana we Francji angielska aktorka, grała między innymi w filmie Ozona U niej w domu), Matthias Schoenaerts (już dawno nie widziałam tak przystojnego faceta w mundurze :D, partnerował Marion Cotillard w filmie De rouille et d'os ). Poza tym świetne zdjęcia (film kręcony był we Francji i Belgii) i muzyka. Aktorzy mówią głównie po angielsku.
Film
bardzo mi się podobał. Historia miłosna pełna jest emocji, ale nie
popada w tani sentymentalizm. Przy okazji można podciągnąć się z
historii i zobaczyć przed jakimi dylematami stawała ludność cywilna
podczas wojny.
Film został nakręcony na podstawie francuskiej powieści o tym samym tytule, autorstwa Irene Nemirovsky
- pisarka pochodzenia żydowskiego, urodzona na Ukrainie, mieszkająca we
Francji i pisząca po francusku, zginęła w 1942 w obozie w Oświęcimiu.
Rękopis powieści został znaleziony ponad 50 lat po jej śmierci przez córki pisarki, a następnie wydany w 2004 roku. Pisarce przyznano pośmiertnie literacką Nagrodę Renaudot, a jej powieść stała się bestsellerem. Nie jest to film wybitny, ale wyszłam z kina z wypiekami na twarzy, dlatego daję mu mocne 7/10. Idealny na randkę ;) Zwiastun TUTAJ.
Jedna z moich uczennic, z którą rozmawiałam na temat tego filmu, przesłała mi ciekawy artykuł, z którego możecie dowiedzieć się, czym była collaboration horizontale i kim były femmes tondues. Artykuł w języku polskim. Dzięki Ula! :)
Z niecierpliwością czekam na moment, w którym obejrzę ten film! Opis fabuły skojarzył mi się trochę z "Czarną Księgą" - jest to historia romansu Żydówki z SS-manem, jeśli Pani nie widziała - polecam (bardziej ze względu na świetne aktorstwo niż zgodność z faktami historycznymi).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Nie znam. Dzięki za polecenie :)
UsuńChristine S T to jedna z moich ulubionych aktorek, nie wiem, czy widzialas film Il y a longtemps que je t'aime - poruszajacy, goraco polecam!
OdpowiedzUsuńSłyszałam, ale niestety nie widziałam. Będę musiała nadrobić :)
UsuńJedyny film z Kristin, który w ogóle nie przypadł mi do gustu, to dramat La femme de Veme (Kobieta z piątej dzielnicy) nakręcony zresztą przez Pawła Pawlikowskiego...
Kolejny film do wpisania na listę do obejrzenia.. Dzięki za polecenie!
OdpowiedzUsuńMężowi też powinien się spodobać ;)
UsuńSpróbuję go namówić na seans, aczkolwiek od jakiegoś czas reaguje przewracaniem oczami jak tylko wspomnę, że w tv jakiś francuski film puszczają ;)
UsuńChętnie bym zobaczyła film. Może niedługo wybiorę się w końcu do kina? Bardzo lubię (a może raczej "lubiłam" - w Polsce) chodzić do kina, jednak w Hiszpanii wszystkie filmy są dubbingowane, jest tu kilka znanych osób podkładających głos, ale mi się to wcale nie podoba, bo w każdym filmie osoby mają taki sam głos :(
OdpowiedzUsuńA artykuł faktycznie bardzo ciekawy, mocny...
Niestety we Francji również większość filmów jest dubbingowanych. Ja już się do tego przyzwyczaiłam. Na szczęście czasami można załapać się na V.O. :)
UsuńWitam. Wie Pani gdzie można obejrzeć ten film??
OdpowiedzUsuńNiestety nie. Proszę poszukać w Internecie. Powodzenia :)
Usuń