poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Zielone róże [+KONKURS]

Kasię poznałam w internetach😊 Zaczęło się od komentarzy na fanpage'u mojego bloga (KLIK). Potem wymieniłyśmy kilka prywatnych wiadomości i tak od słowa do słowa okazało się, że Kasia mieszka od lat we Francji i .... pisze książki dla dzieci! 
Miałam przyjemność przeczytać Jej pierwszą książkę - Zielone Róże. Książkę mądrą, z pomysłem, łączącą słowo i taniec, pięknie ilustrowaną, którą autorka określa mianem baśni tanecznej. Czyż nie brzmi intrygująco? 😍 I tak wpadłam na pomysł, by przeprowadzić z Kasią wywiad i porozmawiać z Nią o języku francuskim, którym posługuje się na co dzień i w którym tworzy, oraz o jej pisarskiej działalności. Dodatkowo, specjalnie dla Was, Kasia przetłumaczyła swoje odpowiedzi na francuski, więc korzystajcie! 😊
Katarzyna Ducros
     
Zacznę nieco nietypowo… Śnisz po francusku czy po polsku? 😃 
Je commence quelque peu inhabituel ... Rêves-tu en français ou en polonais ?


Ciekawe pytanie, aktualne i ważne dla osób, które w pewnym momencie swojego życia wybrały (lub były zmuszone wybrać) inny język dnia codziennego. Myślę, że nawet tancerze, malarze, muzycy, ogólnie mówiąc artyści, też są skonfrontowani z tym dylematem i zastanawiają się w jakim języku śnią. Dawniej, bardzo często znajdowałam w moich snach sytuacje, gdzie byłam w stanie zdefiniować formę językową moich sennych historii. Byłam prawdziwą poliglotką świadomą moich niesamowitych umiejętności lingwistycznych. Być może był to efekt jedności językowej, a co z tym idzie otwarcia nas, Polaków, na kwestie językowe oraz ciekawość innych systemów wymiany porozumiewawczej. Nasz system klasyfikacji pojęć i sensów dzięki odmianie przez przypadki, też odgrywa tutaj ważną, a nawet podstawową, rolę. Teraz, kiedy już zupełnie "przesiąkłam" francuskim, ten efekt zastąpiły raczej kolory i odczucia, niż samo słownictwo. Więc, śnię na jawie, a żyję prozą codzienności we śnie. To zapewne efekt multikulturowego i wielojęzycznego społeczeństwa Francji.

C’est une question intéressante, actuelle et importante pour des personnes qui, à un moment de leur vie, ont choisi (ou étaient contraintes de choisir) une autre langue que la leur dans la vie courante. A mon avis, même les danseurs, les peintres, les musiciens et, parlant de façon générale, les artistes sont confrontés au dilemme similaire en s’interrogeant sur la langue de leurs rêves. Autrefois, je trouvais fréquemment dans mes rêves les situations où j’étais capable de définir la forme de la langue de mes songes. J’étais une vraie polyglotte consciente de mes insolites capacités linguistiques. Il se peut que ce soit l’effet d’une unité d’un langage commun et de ce qui vient avec, c’est-à-dire l’ouverture de nous, les Polonais, aux questions linguistiques, ainsi que la curiosité des autres systèmes d’échanges communicatifs. De même, notre système de classification des idées et des sens en forme de déclinaison joue ici un rôle important, voir même basique. Maintenant, que je suis totalement « imprégnée » du français, les couleurs et les ressentis ont remplacé ces effets et les paroles. Alors je rêve éveillée et je vis le quotidien en songe. C’est sans doute le résultat d’une société multiculturelle et multilinguistique de France.
  
A kiedy w myślach prowadzisz rozmowy sama ze sobą to w jakim języku?  
Dans quelle langue sont les conversations de tes pensées ?

Pilnuję się, żeby była zachowana równowaga 😊. Jednak ostatnio doszedł mi jeszcze angielski, bo muszę się troszkę podszkolić przed wyjazdem do Nowego Jorku. I tu mam problem, bo nie wiem, czy mam go "podłożyć" pod francuski, czy pod polski język. Jestem moim własnym kobajem i nie wiem, jak to się potoczy. Kiedyś Ci opowiem.

Je veille à garder mon bon équilibre 😊. Cependant, l’anglais est dernièrement venu perturber cet équilibre, car je dois l’améliorer avant mon prochain voyage à New York. J’ai donc un problème, parce que je ne sais pas si je dois le « dédoubler » avec le français ou le polonais. Je suis mon propre cobaye et je ne connais pas le résultat. Un jour je te le raconterais

Od wielu lat mieszkasz we Francji, gdzie na co dzień posługujesz się językiem francuskim. Jak zaczęła się Twoja przygoda z tym językiem?
Tu vis en France depuis plusieurs années où tu pratiques  la langue française au quotidien. Comment a débuté ton aventure avec cette langue ?
 
Mieszkam we Francji już od prawie trzydziestu lat i porozumiewam się wszędzie i ze wszystkimi po francusku. Mój mąż jest Francuzem, dlatego też ten język dominuje nasze codzienne i rodzinne rozmowy. Moja rodzina mieszka w Polsce. Przygodę z językiem francuskim zadebiutowałam od „savoir-vivre’u” 😄 i... słownictwa baletowego na zajęciach tanecznych. Potem była pierwsza podróż do Francji, druga... spotkanie...  spojrzenie, dłoń w dłoni…  aż serce zadrżało, bo miłość zakwitła...

Je vis en France depuis presque 30 ans maintenant et je parle en français partout et avec tout le monde. Mon mari est français, donc cette langue domine nos conversations de tous les jours et en famille aussi, car la mienne est en Pologne. Mon aventure avec la langue française a débuté par le „savoir-vivre” 😄 et... le vocabulaire du ballet des cours de danse. Plus tard il y a eu le premier voyage en France, puis le deuxième… une rencontre… le regard dans le regard, la main dans la main… et le cœur trembla quand l’amour fleurit…

Czy czujesz się dwujęzyczna?  
Te sens-tu bilingue ? 

Tak, jak najbardziej. Czasami jeden język jest aktywniejszy od drugiego, ale każda ta forma ma u mnie swój własny świat.  Pomimo podobieństw i wspólnych korzeni językowych, są to jednak dwie różne i odrębne kultury.
 
Oui, bien évidement. Quelquefois un langage est plus actif que l’autre, mais chaque expression possède chez moi son propre univers. Malgré les racines communes, elles représentent deux cultures très différentes et distinctives. 
 
Jesteś autorką książki dla dzieci Zielone róże, która została wydana w dwóch wersjach językowych: polskiej i francuskiej. Czy mogłabyś nam coś więcej o niej opowiedzieć? 
Tu es l’auteur du livre pour enfants „Les Roses Vertes », édité en deux versions : en polonais et en français. Peux-tu nous en dire un peu plus ?

„W świecie z wyobraźni, bez zdefiniowania konkretnej epoki, żyje sobie młoda mama małej dziewczynki i dokłada starań, aby zostać zaakceptowana przez środowisko o bardzo rygorystycznych zasadach. Królowa tego kraju, zada zagadkę młodej kobiecie, dając jej tym szansę na zmianę trudnej sytuacji. Pasja do róż i oddanie jej córeczki doprowadzą do szczęśliwego zakończenia całej historii."
 
Zielone Róże to  baśń taneczna. Pomysł na tę opowieść zrodził się w mojej głowie już wiele lat temu. Odkrywałam wtedy taniec współczesny i prace w atelier choreograficznym skłaniały mnie do tworzenia krótkich etiud tanecznych. Pośród innych pomysłów, zaświtała w mojej głowie idea na układ klasyczny tańca.  Odłożyłam pomysł na bok, ale powrócił po czasie, ale tym razem w formie literackiej. Kiedy ta bajka przyjęła w mojej wyobraźni, a później na papierze, ostateczną formę, zorientowałam się, że rzeczywiście, ta historia nadaje się na stworzenie małego baletu. Najprościej jak można, kilka kroków, figur tanecznych, bez zbędnego przeciążania ani wtajemniczania. Adresat bajki jakim jest dziecko, na tej podstawie, mógłby stworzyć swój własny balet-przedstawienie, podobnie jak uczeń choreografa. Wyobraziłam sobie obrazki, które w miarę rozwoju intrygi, stałyby się dyskretnym przewodnikiem  dla młodego czytelnika. Na wizerunek obłoku wyobraźni lub magicznego pyłku gwiezdnego. Postacie z bajki, ludzie-róże, stałyby się modelami dla młodego tancerza, pozwalając mu na przyjęcie pozy widocznej na każdej ilustracji. Ciąg figur to cały taniec dla wszystkich, bez różnicy, pochodzenia, wzrostu. Takie było moje życzenie dla Zielonych Róż. Później, pewnego dnia, spotkałam osoby, które tak jak ja postanowiły zrealizować ten projekt. Dzięki prawdziwej tancerce i choreograf Christèle, pomysł przełożenia opowiadania na język tańca baletowego stał się faktem. W następnych dniach, dołączyła do nas Anna,  specjalistka od akwareli. Ona ubrała bohaterów bajki  w tysiące i jeden płatków róż we wszystkich istniejących kolorach. I już, bajka ilustrowana była w całości gotowa na spotkanie z małymi albo dużymi amatorami tańca i lektury oczywiście.
Dzisiaj jest kolej na tą lub tego, który zatańczy naszą opowieść i da jej rytm, który tchnie życie w każdą postac z bajki, dając jej okazję zaistnienia i egzystowania przez moment przedstawienia.

« Dans un pays imaginaire, à une époque indéfinie, la jeune maman d’une petite fille essaye de s’intégrer et de se faire accepter dans une société aux règles sévères. La reine de ce pays, en imposant à la jeune femme une tâche-énigme, va lui donner une chance d’y parvenir. L’amour des roses et le soutien de sa fille permettront un dénouement heureux. » 

Les Roses Vertes c’est un conte à danser. L’idée de cette histoire est née dans ma tête il y a déjà bien longtemps. Je découvrais à ce moment-là la danse contemporaine et mon activité au sein d’un atelier chorégraphique m’incitait à la création des petites et courtes études de danse. Parmi plusieurs sujets, l’un en particulier a pris place dans mon esprit – une création à thème de la danse classique. J’ai mis ce projet de côté, mais il m’est revenu en forme d’une écriture littéraire. Une fois que ce conte a pris forme dans ma tête, puis sur le papier, je me suis alors rendue compte qu’effectivement, il pourrait convenir à une mise en scène, comme celle d’un petit ballet par exemple. Très simplement, quelques pas, quelques figures, sans trop charger ni révéler,  afin que l’enfant, le destinataire de ce conte, puisse les enchaîner lui-même et construire un petit spectacle.  Comme s’il était un apprenti  chorégraphe. Je me suis imaginée, qu’au fil de l’histoire, les images colorées, comme un nuage de l’imagination, ou une poussière d’étoile, guideraientt discrètement le jeune lecteur. Des personnages de l’histoire, des hommes-roses, montreraient au petit danseur des poses à prendre. La suite des figures  serait  une danse pour tout le monde, sans préférences, d’origines et de tailles. Tel était mon souhait pour « Les Roses vertes ». Plus tard, un jour, j’ai eu de la chance de rencontrer les personnes, qui comme moi, voulaient rendre ce projet réel. Grâce à une vraie danseuse et chorégraphe, Christèle,  l’idée de traduire la petite histoire en langage de la danse classique a pris la forme souhaitée.  Quelques jours plus tard, Anna, une artiste aquarelliste s’est jointe à nous en habillant des personnages du conte de mille et une feuilles de roses de toutes les couleurs. Voilà, le conte illustré était complet et enfin prêt pour se rendre au rendez-vous avec les petits, ou les grands amateurs de danse et de lecture, bien évidemment.
 
Maintenant, c’est au tour de celle ou celui, qui lira et dansera cette histoire de lui donner un rythme. De souffler l’âme du vivant dans chaque personnages et leurs permettre de s’éveiller le temps d’une représentation.
 
katarzyna ducros

Połączenie literatury z tańcem to zabieg dość oryginalny. Skąd ten pomysł?
L’union de la littérature et de la danse est une démarche assez originale. D’où t'est-elle venue, cette idée ?  
Dla zawirowania i roztańczenia słowa! Tak, to prawda. Jest to dość nietypowa forma literacka, która daje więcej możliwości niż zwykły podręcznik lub same ilustracje, albo film. Wiele baletów przyjmowało jako podstawę bajki, baśnie lub legendy, ale zawsze ostateczny efekt stawał się tylko formą ruchu. Same teksty odkładano na bok, przepisywano, kopiowano, zapominano. W Zielonych Różach wszystkie ważne dla historii tanecznej elementy są zebrane i chociaż muzyka nie jest dodana, to jest to zamysł przemyślany, wszak każdemu z nas inaczej "w duszy gra". Oryginalność jest warta pokazania i w ten sposób powstaje balet. Zachowałam jednak podstawy baletu klasycznego, czyli stałe figury, opowieść i romantyczny wątek. Jest też „happy end”, bo dla dzieci trzeba pisać pozytywnie, aby ich bagaż emocjonalny mógł posiadać dużo radości, do skontrowania smutku i płaczu. Takie bogactwo na pewno obrodzi dobrem w przyszłości. 

Pour faire tourbillonner et faire danser les mots ! Oui, c’est vrai. C’est une forme littéraire particulière, qui donne plus de possibilités qu’un simple manuel, un film ou juste des images. De nombreux ballets ont pris pour sujet les fables, les contes ou les légendes, mais le résultat final n’était qu’une forme d’un mouvement chorégraphié.  Les textes seuls, laissés de côté, on retranscrivait, on recopiait, puis on oubliait. Dans « Les Roses Vertes » tous les éléments importants d’une histoire à danser sont réunis, et  la musique n’y est pas jointe volontairement car « chacun sa musique ». Cette originalité vaut d’être montrée et ainsi nait un ballet. Toutefois, j’ai gardé les bases d’un ballet classique, c’est-à-dire les figures fixes, l’histoire et sa trame romantiques. Il y a aussi un « happy end », parce qu’il faut être positif en s’adressant aux enfants. Leur bagage émotionnel doit posséder beaucoup de joies pour contrer la tristesse et les pleurs. A coup sûr, cette richesse donnera du bonheur dans le futur.

Wiem, że książkę pisałaś po francusku. Skąd ten wybór? 
Je sais que tu as écris ton livre en français. Pourquoi ce choix ? 

Wybór narzucił się sam w zależności od szybkości z jaką potrafiłam zapisać i zapamiętać przewijające  się ostateczne obrazy całego projektu. Stało się to we Francji, ale gdybym była w Polsce, być może pierwsza wersja powstałaby po polsku. 

Le choix s’est imposé tout seul en fonction de la rapidité de mes prises de notes et de ma mémorisation des images définitives du projet.  C’est arrivé en France, mais si c’était arrivé en Pologne, il est probable que la première version aurait été en polonais.

Po 10 latach mieszkania we Francji zdarza mi się zapomnieć jakiegoś słowa po polsku lub użyć złej składni. Myślisz, że można zapomnieć ojczystego języka?
Après dix années de vie en France, il m’arrive d’oublier un mot en polonais ou d’utiliser une mauvaise structure gramaticale. Penses-tu qu’il soit possible d’oublier sa langue maternelle ?

Im dalej od korzeni, tym dłuższa  i trudniejsza droga. Chyba nie można całkowicie zapomnieć swojego języka, ale może się on zagubić w krętych korytarzach naszej pamięci. 

Plus loin les racines, plus la route est longue et difficile. Il n’est probablement pas possible d’oublier sa propre langue, par contre, elle peut s’égarer dans les sinueux couloirs de notre mémoire.

Jak dbasz o Swój język polski?  
Comment entretiens-tu ta langue polonaise ? 

Powiem krótko : czytam, piszę i narzekam! To najlepszy sposób na pamięć. No i jest jeszcze Facebook 😃

Je dirais court : je lis, j’écris et je râle ! C’est la meilleure méthode pour faire travailler sa mémoire. Sinon il y a Facebook 😃

Wyobraź sobie, że masz super moc i sprawujesz władzę na językami. O jaki francuski element chciałabyś wzbogacić język polski i vice versa? 
Imagine que  tu possèdes une force surnaturelle et que tu règnes sur les langues. De quel élément français voudrais-tu enrichir la langue polonaise et vice versa ?

Przykro mi, ale muszę o tym powiedzieć : banicja lub przekwalifikownie i rozbiórka przekleństw ! Tak jak Polaków można usłyszeć za granicą dzięki nagminnemu używaniu "brzydkich słów”, tak i Francuzów również rozpoznamy po identycznym zubożeniu i redukcji pięknego języka Moliera.  

Je suis désolée, mais il faut que j’en parle : il faut faire bannir ou requalifier et démolir les « gros mots » ! De la même manière  que les Polonais se font repérer à l’étranger à cause de leur constante utilisation des mots vulgaires, les Français aussi sont reconnaissables  pour l’identique raison d’appauvrissement et de la réduction de la belle langue de Molière.
 
Wiem, że pracujesz nad nową książką. Czy możesz zdradzić nam, co to będzie?
Je sais que tu travailles sur un nouveau livre. Peux-tu nous révéler de quoi il s’agit ? 

Jest sporo nowinek, ale ta najaktualniejsza dotyczy pojawienia się na rynku angielskiej wersji Zielonych Róż i podróż do Nowego Jorku z tym zwiazana.  Moi modele do ilustracji figur tanecznych,  czyli tancerze Académie de Danse de Paris będą brać udział w finale największego konkursu tanecznego na świecie YAGP, a ja przedstawię The Green Roses. Po powrocie pojawi się wersja francuska książki "Renée", gdzie historia puka do drzwi Szkoły Artystycznej i młodzi tancerze muszą rozwiązać "wiekową zagadkę", a potem, jest w projekcie  kolejna baśń taneczna. W międzyczasie, Tulipanka z blogu www.arcytwor.pl  będzie opowiadać o sztuce, a pozostałe projekty będą spokojnie dojrzewać.  

J’ai beaucoup de nouveautés, mais la plus actuelle concerne l’arrivée sur le marché d’une version anglaise « Des Roses vertes » et mon voyage à New York en rapport avec cet événement. Mes modèles des illustrations des figures de danse, les membres de L’Académie de Danse de Paris, participeront à la finale du plus grand concours de danse au monde YAGP et moi je présenterai  « The Green Roses ». A mon retour, la version française de mon nouveau  livre « Renée » devrait voir le jour. C’est un roman jeunesse où l’histoire frappe à la porte d’une Ecole Artistique et les jeunes danseurs doivent résoudre une ancienne énigme. Plus tard, j’ai en projet de préparer un autre conte à danser. Entre temps, Tulipinette sur le blog www.arcytwor.pl  contera toujours l’art, pendant que les autres projets mûrissent tranquillement.
  
Kasiu, gdzie można Cię znaleźć i gdzie można kupić Twoją książkę Zielone róże / les Roses vertes?  
Cathie, où peut-on te rencontrer et acheter ton livre „Les Roses Vertes” ? 

Wszystkie moje pozycje książkowe są dostępne u wydawców, czyli www.psychoskok.pl  i www.librelabel.fr , poprzez linkę www.lesrosesvertes.com. Na Amazon, w Empiku, w Gandalfie, na Bonito itp. W księgarniach francuskich w Polsce i Księgarni polskiej we Francji, w księgarni Chapitre w Belgii, w Szwajcarii, i wielu innych księgarniach, o których informacja znajduje się w internecie. Zapraszam Was do korespondencji i wymiany opinii, pisząc na adres moich wydawnictw, lub na mojej stronie facebookowej. Pamiętajmy, że literatura i sztuka otwierają naszej duszy oczy na bogactwo świata. Czytajmy, tańczmy i cieszmy się naszą piękną ziemią, i to obojętnie w jakim języku! 

Tous mes livres sont disponibles chez mes éditeurs, c’est-à-dire www.psychoskok.pl et www.librelabel.fr, grâce au lien www.lesrosesvertes.com. Ils le sont également sur Amazon, à Empik, sur les pages de Gandalf,  Bonito, etc. Dans les librairies françaises en Pologne et la Librairie Polonaise à Paris, à la librairie Chapitre en Belgique, en Suisse et beaucoup d’autres dont les coordonnées se trouvent sur internet. Je vous invite à correspondre et à échanger nos idées en écrivant à l’adresse de mes éditeurs ou via la messagerie de ma page Facebook. Souvenons-nous que la littérature et l’art ouvrent les yeux de notre âme à la richesse du monde. Lisons, dansons et réjouissons-nous de notre belle planète Terre, et cela peu importe la langue !
  
-------------------------------------------
KONKURS
-------------------------------------------

A teraz niespodzianka! Kasia ma dla Was 4 egzemplarze Swojej książki Zielone róże 😀 - dwa egzemplarze w wersji polskiej i dwa w wersji francuskiej. Poniżej wrzuciłam fragment po francusku, żebyście mogli oszacować poziom trudności 😉

Aby wziąć udział w konkursie i wygrać 1 z 4 egzemplarzy książki należy:
👉 wybrać pojęcie związane z tańcem (np. tango, baletki, taniec z gwiazdami 😂) i uzasadnić swój wybór,
👉 zaproponować tłumaczenie tego pojęcia na język francuski,
👉 wybrać wersję książki: polskojęzyczną lub francuskojęzyczną.



-------------------------------------------
ZASADY WYSYŁANIA ZGŁOSZEŃ
-------------------------------------------


Odpowiedzi konkursowe należy umieszczać w komentarzu pod TYM wpisem. Jeśli nie posiadasz konta "blogowego" i zostawiasz komentarze jako anonimowy Czytelnik, wyślij zgłoszenie do mnie, na adres jholosyniuk[małpa]poczta.onet.pl Ja następnie opublikuję Twoją odpowiedź na blogu, ujawniając jedynie Twoje imię. Każde zgłoszenie potwierdzane jest przeze mnie mailowo. Jeśli w ciągu kilku godzin nie otrzymasz potwierdzenia, skontaktuj się ze mną jeszcze raz!! Uwaga : każdy uczestnik konkursu może wysłać tylko 1 zgłoszenie.


-------------------------------------------
CZAS TRWANIA KONKURSU
-------------------------------------------

Zgłoszenia należy przesyłać do 8 maja (wtorek) do północy. Potem blog zamieni się dynię, a ja w kopciuszka 😛 

DOBRA WIADOMOŚĆ: wysyłka nagród na terenie Polski i Francji 😍


-------------------------------------------
WYNIKI
----------------------------------------------
 
Egzemplarze w języku polskim wędrują do Solange i Marleny,
a egzemplarze w języku francuskim do Davida i Halki.

Gratulacje!! :)  

 

21 komentarzy:

  1. "Im dalej od korzeni, tym dłuższa i trudniejsza droga. Chyba nie można całkowicie zapomnieć swojego języka, ale może się on zagubić w krętych korytarzach naszej pamięci. " - pięknie powiedziane :) ja również po paru latach w anglii miałam małe problemy z poprawną polszczyzną :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Solange napisała:
    Pierwsze pojęcie jakie skojarzyło mi się z tańcem to "taniec na lodzie", co przetłumaczyłabym na francuski jako "danser sur la glace". Uwielbiam łyżwiarstwo figurowe (patinage artistique). Jest to wg mnie najbardziej oryginalna i zarazem najtrudniejsza dziedzina tańca. Do klasycznych układów dochodzą skoki, piruety, sekwencje koków... Łyżwiarstwo jest oczywiście przede wszystkim sportem, ale jego magia i wyjątkowość polegają właśnie na tym, że łączy w sobie taniec, balet, teatr, gimnastykę artystyczną, pantomimę i wiele innych dziedzin. Jest to subtelne połączenie sportu i sztuki w najlepszym i niezwykle widowiskowym wydaniu. Ze wszystkich konkurencji w łyżwiarstwie najbardziej podziwiam solistów, a wśród nich jednego z mich ulubionych łyżwiarzy Francuza, Briana Jouberta. Przyznaję, że bliższa jest mi sztuka jak sport, dlatego to właśnie taniec na lodzie skradł moje serce.
    Wybieram książkę w języku polskim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zawsze pięknie piszesz o łyżwiarstwie figurowym, że zaczynasz przekonywać mnie do oglądania :)
      *danser sur glace (bez rodzajnika la)

      Usuń
  3. Maja napisała:
    Po przeczytaniu pytania konkursowego od razu pomyślałam o słowie "baletmistrz". Słowo trochę już zapomniane, ponieważ zastąpione przez bardziej "nowoczesne" jakim jest choreograf. A szkoda, bo w całej delikatności, subtelności i elegancji baletu słowo baletmistz idealnie wtapia się w ten obraz. Nie mam pojęcia jak Francuzi nazywają ten zawód i czy w ogóle istnieje francuski odpowiednik, ale może moja propozycja "maître de ballet" trochę przybliży zrozumienie znaczenia :) Wybieram książkę w języku francuskim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam pojęcie maître de ballet, choć widzę, że aktualnie maître de ballet et chorégraphe to dwa różne pojęcia.

      Usuń
  4. Pierwsze słowo jakie mi przychodzi do głowy to salsa:) Słowo znane i takie same w każdym języku. Dlaczego? Bo długo tańczyłam i uwielbiam! Wierzę, że wrócę do tańczenia i zachece swojego męża Francuza ;) Salsa to też spełnione marzenie- zatanczenie salsy na Kubie na ulicy z prawdziwym Kubanczykiem, który salse ma we krwi. Salsa to poczucie się prawdziwą kobietą:) Wybieram wersję w języku francuskim (jak znalazł byłaby dla Córci). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety ale nie będę zbyt oryginalny i wybiorę jako pojęcie kojarzące mi się z tańcem, wyrażenie przytoczone w nawiasie- 'taniec z gwiazdami' co tłumaczę jako 'danse avec des étoiles'.

    Otóż, według mnie taniec jest chwilą gdy ciało, emocje, dusza i psychika są w jednym miejscu i robią to samo, jednocześnie, w pełni uzupełniając się nawzajem. Taniec jest spotkaniem z twórcą, jest podziękowaniem za życie, za jego opaczność i za to, że jest każdego dnia tuż obok. Jest również odkrywaniem siebie, swoich tożsamości, słabości i tego co jest w środku nas najpiękniejsze. Taniec jest czymś co daje wolność, poczucie tego, że jest się w pełni wartościowym człowiekiem.

    Tak właśnie według mnie wygląda danse avec des étoiles.

    Wybieram, w sam raz dla siebie, oraz jako miłą lekturę na czas przed przyszłoroczną maturą z j.francuskiego, wersję książki francuskojęzyczną. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romantyk z Ciebie Davidzie :)
      PS Ja miałam bardziej przyziemne skojarzenie ;) Chodziło mi o program telewizyjny "Danse avec les stars" hihi

      Usuń
    2. Davidzie, poproszę o maila z adresem :)

      Usuń
  6. Halka napisała:
    Z tańcem najlepiej kojarzy mi się słowo "lekkość". Trzeba umieć ją poczuć, żeby oderwać się od ziemi i pięknie zatańczyć, dać się unieść muzyce. Płynąć po parkiecie. Lekkość może osiągnąć w tańcu i mały i duży, i grubszy i chudszy... A jednak nie każdemu się to udaje. Ciężaru dodaje nieśmiałość, brak wiary w siebie... Strach przed wzrokiem innych. Lekkość po francusku la légèreté. I jest w tym słowie owa lekkość 😀Gdy para wiruje w tańcu, lekko jak mgiełka wydaje się to najprostsze na świecie, ale nie jest. 😉 Chciałbym bajkę we francuskiej wersji językowej dla mnie zakochanej w tym języku i szukające kontaktu z nim w każdej formie. Piękne ilustracje😁

    OdpowiedzUsuń
  7. Kinga napisała:
    Wybrałam pojęcie „ balet”, który jest przepięknym rodzajem tańca. Na występach baletowych tancerze zawsze zadziwiają mnie swoją gibkością (trochę im zazdroszczę umiejętności robienia szpagatu i tych wszystkich „ powietrznych” figur :-p ). Uwielbiam też stroje tancerek- słynne tutu (pomimo,że nie uczęszczam na zajęcia baletowe i tak chciałabym mieć taki strój <3 ). Tłumaczenie na język francuski słowa „ balet ” to „ le ballet ” , ale moja własna nazwa brzmiałaby „ la danse flottante ” lub „la danse en tutu " . Z chęcią przeczytałabym wersję francuskojęzyczną „ Zielonych róż ”.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć,

    dopiero zaczęłam uczyć się francuskiego i w związku z tym chciałabym zapytać o zupełną podstawę. Czy jest jakaś różnica w wymowie pomiędzy być zamężnym, a być mężatką i analogiczna sytuacja być rozwiedzionym/być rozwódką. Ja tej różnicy nie słyszę, nie wiem czy ona istnieje czy jest słyszalna, czy tylko możemy ją rozpoznać z kontekstu zdania?

    OdpowiedzUsuń