Kolejny miesiąc i kolejne francuskie ploteczki. Luty zaczęłam od pieczenia naleśników. W końcu la Chandeleur, czyli dzień naleśnika (une crêpe), do czegoś zobowiązuje. Obchodzony jest we Francji 2 lutego. Więcej o genezie tej tradycji przeczytacie TU i TU.
Zimą, często zapraszamy znajomych na raclette, czyli serową ucztę. Ugotowane ziemniaczki polewamy roztopionym serem, do tego dobra wędlina, marynowane ogóreczki i winko 💓 Nagle grzech obżarstwa (le péché de gourmandise) staje się wyjątkowo namacalny 😋
Kolejny obiad u teściowej (u której czas stoi w miejscu, a kalorie nie istnieją 😋) i kolejny francuski deser w postaci ciastka Paris-Brest (ciasto ptysiowe przełożone delikatnym kremem pralinowym). O tym, co ten deser ma wspólnego z kolarzami i końcem świata przeczytacie w moim wcześniejszym wpisie TUTAJ.
W tym roku Centre Pompidou, nazywane potocznie Beaubourg (fajny podcast na ten temat + transkrypcja TUTAJ, tylko 3 minuty) obchodzi swoje 40. urodziny. Pamiętam dobrze moją pierwszą wizytę w tym muzeum. Trafiłam na wystawę, której główną bohaterką była ludzka... kupa (sic!).
W mediach głośno o aferze François'a Fillona (kandydata na prezydenta Francji), który podobno przez 15 lat zatrudniał na fikcyjnym stanowisku swoją żonę, a później nawet swoje dzieci. Krótki i napisany prostym językiem artykuł TUTAJ.
10 lutego zostały wręczone muzyczne nagrody les Victoires de la musique (takie odpowiedniki naszych Fryderyków). Tutaj lista nagrodzonych. Wśród nich jedna z moich ulubionych piosenek.
Luty to miesiąc miłości, ale ja przekornie zaproponuję Wam podszkolić się w zrywaniu 😀 (klik).
Według statystyk podawanych przez francuskie media, w 2016 roku, z powodu ataków terrorystycznych, Paryż stracił aż półtora miliona turystów!! Jeśli jednak terroryści Wam nie straszni i macie już kupione bilety lotnicze do miasta świateł, to koniecznie obejrzyjcie to krótkie wideo z napisami, żeby wiedzieć, jak zachować się w samolocie ✈ Moim zdaniem super wyszedł im ten spot !!
24 lutego miała miejsce 42. ceremonia rozdania Cezarów. Planuję poświęcić jej osobny wpis, a w międzyczasie odsyłam Was na oficjalną stronę wydarzenia, by sprawdzić listę nagrodzonych filmów (klik).
Miesiąc zakończył się Mardi gras. Tak, tak, Polacy mają tłusty czwartek, a Francuzi tłusty wtorek. Czym w tym dniu raczą się Francuzi? Sprawdźcie TUTAJ. Przy okazji podam Wam fajny idiom. Znacie odpowiednik polskiego wyrażenia żyć/czuć się jak pączek w maśle? Otóż Francuzi mówią être comme un coq en pâte (dosł. być jak kogut w cieście).
W ogóle w tym roku luty był wyjątkowo fajnym miesiącem. Wiele ważnych okrągłych rocznic, w tym moje urodziny. Nie przyznam się które, bo w tym wieku blogerzy już dawno nie blogują 😉 Co więcej odwiedziła mnie moja mama 😍 Mam nadzieję, że Wasz miesiąc być również pełen miłych chwil! Więcej francuskich ploteczek znajdziecie w rubryce o tym samym tytule, w kolumnie po prawej stronie bloga.
Ciekawe ploteczki, fakt że w Centre Pompidou są czasem bardzo ciekawe i oryginalne wystawy, ale nie spodziewałam się, że to muzeum ma aż tyle lat! Spot od Air France wyszedł im super. To ciasteczko francuskie wygląda genialnie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę serię "Francuskie ploteczki". Chapeau bas!
OdpowiedzUsuńna szczęście z Centre Pompidou miałam lepsze pierwsze doświadczenie,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam