Dziś wyjawię Wam prawdziwy powód mojej wizyty w Rochefort-en-terre. Mało kto wie, ale przy jednej z głównych uliczek, za wysokim murem kryje się zamek, czyli un château. Dostrzec go może jedynie wprawne oko. Zamek jest niedostępny dla zwiedzających, ale od czasu do czasu, przy specjalnej okazji i za niewielką opłatą, można go zwiedzić z zewnątrz. Tym razem zamek otworzył przed turystami swoje podwoje z okazji Fête des plantes, czyli Święta roślin.
Kliknij zdjęcie, aby powiększyć.
Zamek a raczej zameczek został wybudowany w miejscu średniowiecznej fortecy, czyli une forteresse médiévale, po której ostał się jedynie fragment muru.
Wybudowany na początku XX wieku przez amerykańskiego malarza Alfreda Klotsa jako letnia rezydencja, czyli une résidence d'été, pod koniec lat 70. został własnością gminy (une commune).
Spacerując po ogrodzie, można natknąć się na takie małe dzieła sztuki.
A na pobliskiej łące można podziwiać śliczną kapliczkę, czyli une petite chapelle.
Pod drugim zdjeciem w slowie "résidence" wkradla sie literowka.
OdpowiedzUsuńMerci :)
Usuń