Jutro o też porze (mój zegar wskazuje 10) będziemy w trakcie świątecznego śniadania. Faszerowane jajka, chrzanik, kiełbaska i baby. A co w tym czasie będą robić Francuzi?? Większość z nich będzie się dopiero budziła do życia. W Francji nie ma tradycji święcenia pokarmów, nie ma koszyczka, nie ma jajek w majonezie na śniadanie. Wielkanoc rozpoczyna się świątecznym obiadem w południe, który poprzedzony jest "une chasse aux oeufs", czyli szukaniem czekoladowych jajek, króliczków i innych słodyczy ukrytych w ogrodzie albo w domu, gdy pogoda nie sprzyja. Bawią się w to mniejsze i większe dzieci (te 30letnie też! ;)) Jeśli chodzi o sam obiad, to chyba nie ma we Francji typowo wielkanocnych potraw, chociaż na stole króluje w tym dniu jagnięcina, czyli l'agneau. W niektórych rodzinach świętowanie zaczyna się od lampki szampana i "le foie gras" na przystawkę. Na deser można podać "le gâteau au chocolat", "la charlotte aux fraises" czy bardziej świąteczne "le nid de Pâques" (może być z czekolady albo z ciasta i wtedy wyglądem przypomina polską babkę).
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNz4dokdInxyhP4C-qIiM76qSnE-meA-lmMuokXgtIeM08c6qLfyxZ-jWZh9QsrsQ0hhdMyJ9cHnUlInB5O3_L8PlzKtEE6up6LhVvaP9qNi_cbkCJHHVWP5RbNJ-KSVOG6wqHh_wcr4iK/s200/nid+%25281%2529.bmp) |
Nid de Paques |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3VFqWSXzJiFMk3aGqTt-3QmursvISankdwfkavHlPmjPDKixI7Ox7uJsimMEyJEL-Uoe0-r2j87O97aIfrJnEdkTPefeL1I1xWqI1m9BhyphenhyphenhzFQYQp2va_4qPb1EXk2ObtwH1W8dJYEK6i/s200/Nowy+obraz.bmp) |
Charlotte aux fraises |
Ale numerem 1 we Francji na Święta jest czekolada!! Jajka, króliki, dzwonki, kurki, rybki z czekolady kupowane są w kilogramach. W cukierniach i w sklepach z czekoladą można kupić prawdziwe małe dzieła sztuki.
Ale skąd się biorą jajka w ogrodzie? Nie jest to sprawka króliczka, ale dzwonów (sic!). Według legendy w Wielki Czwartek wszystkie dzwony udają się do Rzymu, aby zostać poświęcone. Wracają w Wielką Niedzielę i przelatując nad Francją, zrzucają do ogrodów czekoladowe jajka. :)
Trzymajcie za mnie kciuki. Po próbie nauczenia moich znajomych Francuzów jedzenia faszerowanych jajek (ze średnim skutkiem), przyszedł czas na mazurka :)
PS. No i niestety Francuzi nie wiedzą co to Śmigus Dyngus.
*Wszystkie zdjęcia pochodzą z Internetu.