niedziela, 15 września 2013

Financiers, czyli migdałowe słodkości

Ciekawa jestem, czy słyszeliście o francuskich ciasteczkach zwanych financiers, które pieczone są na bazie mielonych migdałów, białek i cukru. Można dostać je w cukierni lub w supermarkecie. Ja robię je sama moimi małymi, zwinnymi rączkami i muszę się pochwalić, że goście potrafią bić się o okruszki, a koleżanki błagają o przepis (dopóki nie poznają składników, a dokładniej ich wartości energetycznej liczonej w kaloriach ;))

Źródło : Internet

Przepis na około 14-16 dużych financiers (istnieją również mini financiers).


Składniki :
- 4 białka = 4 blancs d’œufs
- 50 g mąki = 50 g de farine
- 50 g zmielonych migdałów = 50 g d'amandes en poudre
- 150 g cukru = 150 g de sucre (wiem, jesteście w szoku :P)
- 85 g masła = 85 g de beurre
- 1/2 opakowania cukru wanilinowego = 1/2 sachet de sucre vanille 

Foremka :
Ja używam typowej foremki do financiers, która wygląda tak :


Źródło : Internet
Myślę jednak, że można poeksperymentować z innym rodzajem foremek. Należy tylko pamiętać, że financiers nie są zbyt grube, maksymalnie 1,5 centymetra.

Sposób przygotowania :
- rozgrzać piekarnik do 180°C
- w garnku, na małym ogniu stopić masło aż uzyska lekko brązowy kolor (Francuzi używają pojęcia beurre noisette, więcej na ten temat znajdziecie TUTAJ), należy uważać, żeby nie spalić masła!!
- do miski wsypać cukier, zmielone migdały i mąkę
- dodać białka i dobrze wymieszać łyżką
- dodać cukier wanilinowy i roztopione masło
- mieszać aż do otrzymania jednolitej konsystencji 
- wypełnić foremkę masą i wstawić do piekarnika na około 20 minut
- wystudzić i podawać :)


A oto moje financiers, lekko zarumienione, bo najbardziej lubię je w wersji lekko chrupiącej :) 


Źródło : Archiwum własne


Jeśli mieliście okazję skosztować tego francuskiego specjału, chętnie poznam Waszą opinię :)

Temat pokrewny :
 

10 komentarzy:

  1. Jeszcze nie piekłam, ale już wiem, gdzie w przyszłości szukać przepisu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto jak kto, ale Ty Tonka musisz koniecznie nadrobić to przeoczenie ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Uwielbiam finansjerki:) ja piekę w silikonowych foremkach na muffinki. A do wypróbowania czekają na mnie słone wariacje według Rachel Khoo z Małej Paryskiej Kuchni. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pod wrażeniem, że znasz i w dodatku robisz! Choć z drugiej strony widząc Wasze rodzinne zamiłowanie do gotowania, nie powinno mnie to w ogóle dziwić :) Ciekawa jestem w jakich proporcjach mieszasz składniki. Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
    2. Korzystam z przepisu z slodkowytrawnie.blox.pl. Daję więcej masła, mniej mąki, i więcej migdałów, a do tego czasem jak mnie najdzie - jakieś kwaśne owoce na wierzch:)

      Usuń
  3. Trafiłam tu przypadkiem i muszę przyznać, że blog jest genialny :)
    Z powodu mojego nantejskiego chłopaka uczę się francuskiego już jakiś czas ale z marnym skutkiem.. Właśnie dostałam wielkiego kopa nafaszerowanego motywacją :)) + bardziej interesujące przepisy na słodkości- czego chcieć więcej?? :)
    Dziękuję!!
    Jola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam zbłąkaną owieczkę :) Odpowiednia motywacja to już połowa sukcesu :D:D Życzę powodzenia w nauce i wielu ciekawych rozmów z chłopakiem w jego ojczystym języku!

      Usuń
  4. A przepis na quiche lorraine? podaj proszę jeśli masz, tylko taki sprawdzony, kiedyś jadłam i było pyszne :) też uczę się francuskiego ale z marnym skutkiem, nie wiem jak się do niego zabrać, wiem, że uczenie się na pamięć słówek nic nie daje, szybko się zapamiętuje i jeszcze szybciej zapomina. Czytam różne teksty po francusku i wyłapuje słówka których nie znam i coś tam zapamiętuje...ale mało.Chyba najlepszy sposób to wyjechać do Francji na jakiś czas>>> Pzdr, Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Beato :) Obiecuję, że pomyślę nad przepisem. Co do nauki słówek, moi uczniowie chwalą sobie programy do nauki słownictwa typu Profesor Pierre. Może ta metoda sprawdzi się również u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w nauce :)

      Usuń
  5. Jak byłam na wycieczce to jadłam takie, przepyszne, nijak te z hipermarketu się mają do świeżo wypieczonych :)

    OdpowiedzUsuń