Chciałbyś ją mieć, ale rodzice zabrali Ci kieszonkowe, bo przy zgaszonym świetle "powtarzałeś" z koleżanką francuskie czułe słówka? A może wydałeś ostatnie złotówki na wino i croissanty? Nie osądzam! Kocham bezwarunkowo jak swoje 😉 i dlatego mam dla Ciebie KONKURS!!
Wydawnictwo Preston Publishing ufundowało dla Was 5 egzemplarzy mojej książki Francuski w tłumaczeniach. Sytuacje. TUTAJ możecie przeczytać, co się w niej dokładnie znajduje.
-------------------------------------------------
KONKURS
-------------------------------------------------
Aby wziąć udział w konkursie i wygrać 1 z 5 egzemplarzy książki należy:
👉 zajrzeć do spisu treści (KLIK),
👉 wybrać 1 rozdział, którego tematykę uważasz za interesującą lub przydatną.
👉 krótko uzasadnić swój wybór.
-------------------------------------------------
ZASADY WYSYŁANIA ZGŁOSZEŃ
-------------------------------------------------
Odpowiedzi konkursowe należy umieszczać w komentarzu pod TYM wpisem. Jeśli nie posiadasz konta "blogowego" i zostawiasz komentarze jako anonimowy Czytelnik, wyślij
zgłoszenie do mnie, na adres jholosyniuk[małpa]poczta.onet.pl Ja następnie opublikuję Twoją odpowiedź na blogu, ujawniając jedynie Twoje imię. Każde zgłoszenie potwierdzane jest przeze mnie mailowo. Jeśli w ciągu kilku godzin nie otrzymasz potwierdzenia, skontaktuj się ze mną jeszcze raz!!
Uwaga : każdy uczestnik konkursu może wysłać tylko 1 zgłoszenie!
-------------------------------------------------
CZAS TRWANIA KONKURSU
-------------------------------------------------
Zgłoszenia należy przesyłać do 10 lutego (sobota) do godziny 23.59.
-------------------------------------------------
WYNIKI KONKURSU
-------------------------------------------------
Kochani, wysłaliście aż 40 zgłoszeń konkursowych! Bardzo mi miło, że aż tyle osób ma chrapkę na moją książkę 😍 Jak zwykle mieliśmy z psiurem ciężki orzech do zgryzienia. Prawie się pokłóciliśmy. Skończyło się na tym, że psiur strzelił focha i poszedł spać do drugiego pokoju 😛
Książki wędrują do (kolejność przypadkowa):
Sylwii z Garoterapii za refleks godny samego Lucky Lucka 😉
Krystyny za pociąg do majsterkowania
Aleksandry, która przygotowuje się do matury z francuskiego
Michała, który lubi niebezpieczne sytuacje
Kingi za talent narracyjny
Dziękuję za wspólną zabawę i pozdrawiam Was serdecznie!
Czy ja dobrze widzę ? Tym razem nie trzeba mieć polskiego adresu do wysyłki ? Jaka ulga. Z chęcią wrzucę swoje zgłoszenie. A dlaczego ? Który rozdział ? Rozdział 16. A la boulangerie - pâtisserie. Przyda mi się bardziej niż wszystkie inne. Oczywiście wszystkie inne tez ale ileż to razy panie w piekarni usłyszały ze chce choucroute ( zamiast chouquette ) czy pas saucisse ;) w odpowiedzi na ,,avec sosies? "- nawet tego napisać nie umiem , czy inne smaczki językowe. Śmiechu co nie miara zawsze ale jak Polak głodny to i zły wiec jakoś kupić trzeba.
OdpowiedzUsuńnie zdziwi mnie jeśli nagle coś się zmieni w temacie polskiego adresu do wysyłki ;)
UsuńSurprise! :) Wydawnictwo wyśle nagrody również za granicę :)
UsuńHa ha ha, chyba chodzi Ci o "avec ceci" ;)
Usuńnie mam pojecia jak to sie pisze ;) w kazdym razie jest smiesznie w piekarni . dzistez było a co sobie będziemy z paniami żałowac ale już mi ich trochę szkoda jak patrze z boku na to jak się ze mną męczą choć z drugiej strony ;) ,, klient nasz pan " prawda ?;) haha ogromny plus dla wydawnictwa za wysyłki za granice . cień szansy mi się ukazał .
Usuńwow dziękuję bardzo za ta wspaniałą wiadomość :) Pani w boulangerie pewnie tez odetchnie z ulgą :)
UsuńUważam rozdział 55 (Expressions utiles) za najbardziej przydatny, ponieważ jest uniwersalny. Zawarte w tym rozdziale konstrukcje i wyrażenia prawdopodobnie przysłużą się do polepszenia ogólnej komunikacji w języku francuskim. Choć ten rozdział znajduje się na samym końcu, przeczytałabym go na początku, bo jego zawartość budzi moją ciekawość - co kryje się pod szyldem "expressions utiles"? :) I jeszcze jedno - posłuchałabym też chętnie nagrania, żeby sprawdzić, czy będzie liaison w tytule i zabrzmi to "zz" :)
OdpowiedzUsuńTo jeden z moich ulubionych rozdziałów, bo...najszybciej go napisałam hehe ;)
UsuńAgata, proszę o kontakt (mail w zakładce KONTAKT). Mam dla Ciebie niespodziankę ;)
UsuńMagda napisała:
OdpowiedzUsuńNajbardziej przydatna wydaje mi się tematyka rozdziału 26 - À la banque (2). O ile słownictwo ,,dworcowe" czy ,,aptekowe" można spotkać w podręcznikach do francuskiego, tak operacji finansowych nie uświadczyłam, a kasa musi się przecież zgadzać. Z moich obserwacji wynika, że ludziom czekającym w kolejce w banku często puszczają nerwy, w związku z czym efektywne załatwianie spraw jest jak najbardziej pożądane. Poza tym, jako posiadaczka konta w Crédit Agricole, już wyobrażam sobie siebie używającą gotowych zwrotów z książki we francuskiej placówce banku. :)
Kasia napisała:
OdpowiedzUsuńGeneralnie każda tematyka jest przydatna. Na własnej skórze doświadczyłam jak bardzo ta związana ze szpitalem. Będąc w Niemczech nie wiadomo dlaczego bardzo podskoczył mi puls i to do takich wartości,że była potrzebna hospitalizacja. Musiałam dogadać się z sanitariuszami, lekarzem, pielęgniarką.Chuchając na zimne, przed tym jak pojadę do Francji, odświeżę sobie właśnie szpitalne słownictwo, choć mam nadzieję,że najbardziej przydatne będzie la boulangerie-pattiserie i au theatre/au concert ;)
I tej wersji się trzymajmy - mniej chorób, więcej przyjemności dla ciała i ducha :)
UsuńEdyta napisała:
OdpowiedzUsuńW odpowiedzi na pytanie konkursowe, zdecydowanie wybrałabym rozdział 38 "chez médecin", chciałabym w końcu być niezależną na przestrzeni językowej i przestać prosić kogoś by mi towarzyszył u lekarza, "a bo może pan doktor mnie nie zrozumie, bądź znow zapanuje w mojej głowie pustka i z trudem złoże najprostsze zdanie".
Marlena napisała:
OdpowiedzUsuńDla mnie najbardziej na czasie, a co się z tym wiąże, najprzydatniejszym jest rozdział 39: "à l'hôpital", a wiąże się to z faktem, że już prawie za chwilę będę rodziła we francuskim szpitalu. Poza tym, wszystkie rozdziały dotyczące pracy, jej szukania, rozmów o pracę, rozmów telefonicznych i wszystkie dotyczące kontaktów z wszelkimi instytucjami są bardzo wartościowe i przydatne, bo wiem jak na początku ciężko sobie z tym poradzić.
Nie wiem, czy tak się mówi, ale aż mnie korci, żeby napisać "bon accouchement" ;)
UsuńA ja wybieram rozdział 44 aby dobrze wyglądać, szczególnie we Francji jeśli nadarzy sie okazja zeby pójść do fryzjera i poczuć sie pięknie spacerując ulicami Paryza :-)
OdpowiedzUsuńMarla, proszę o kontakt (mail w zakładce KONTAKT). Mam dla Ciebie niespodziankę ;)
Usuń44. By nie wyjść od fryzjera z dredami albo z irokezem à la piorun strzelił w rabarbar. By wyglądać z klasą, a nie by cała klasa się śmiała, bo pomyliłyśmy trwałą ondulację z trwałą koloryzacją i koniec koncow zamiast końcówek dałyśmy się ostrzyc na łyso ��
OdpowiedzUsuńEwidentnie rozdział 10 ! Kontrola na lotnisku dla każdego chyba bywa lekko stresująca :) Dobrze jest "zaopatrzyć" się w znajomość słówek i zwrotów, które mogą być używane w takiej sytuacji. Ponadto, jest to bardzo praktyczna wiedza, która bardzo by mi się przydała, tym bardziej, że za 2 miesiące będę miała przyjemność lecieć na południe Francji :) Co więcej, lecę z moim Ukochanym, który dopiero co, rozpoczyna przygodę z francuskim i chciałabym także Jemu ułatwić tę pierwszą podroż, do jakże cudownego Kraju :)
OdpowiedzUsuńBon voyage! Amusez-vous bien! :)
UsuńPatka, proszę o kontakt (mail w zakładce KONTAKT). Mam dla Ciebie niespodziankę ;)
UsuńOjej, jest tyle ciekawych i przydatnych rozdziałów, trudno jest wybrać tylko jeden, ten wyjątkowy. Chociaż myśląc, o nim jako o wyjątkowym, wybrałabym chyba "Prendre un rendez-vous". Nigdy nie wiadomo, kogo nam przyjdzie spotkać we Francji. Czy będzie to spotkanie biznesowe, a może randka z przystojnym Michelem... Jestem bardzo ciekawa, co kryje się w tym rozdziale. :)
OdpowiedzUsuńAleksandra, proszę o kontakt (mail w zakładce KONTAKT). Mam dla Ciebie niespodziankę ;)
UsuńAu restaurant! Sama mogłam się przekonać jak bardzo kelner zmieni do nas podejście gdy przynajmniej spróbujemy zamówić cos po francusku niż posiłkować sie angielskim za ktorym nie przepadają ;)
OdpowiedzUsuńAu restaurant! Sama mogłam się przekonać jak bardzo kelner zmieni do nas podejście gdy przynajmniej spróbujemy zamówić cos po francusku niż posiłkować sie angielskim za którym nie przepadają ;)
OdpowiedzUsuńKatarzyna, proszę o kontakt (mail w zakładce KONTAKT). Mam dla Ciebie niespodziankę ;)
UsuńAneta napisała:
OdpowiedzUsuńJednym z najciekawszych wydaje mi się rozdział 42 -- Dans un institut de beauté. Uczyłam się francuskiego przez 9 lat w państwowych szkołach i nigdy nie natrafiłam na słownictwo z tego zakresu. Muszę powiedzieć, że mile mnie to zaskoczyło szczególnie, że ostatnio zainteresowałam się trochę urodowymi poradami, ale nie mam odwagi oglądać vlogów francuskich, bo brakuje mi trochę tego słownictwa.
Przy okazji gratuluję kreatywności, bo naprawdę jest z czego wybierać ;)
Musisz się odważyć :)
UsuńVlogi mają to do siebie, że od razu widać, o czym jest mowa.
Na pewno szybko zaczniesz się orientować. Courage!
Merci, może faktycznie trzeba się przemóc, ale niestety ze mnie jest straszny tchórz :P
UsuńJoanna napisała:
OdpowiedzUsuńPo uważnym przestudiowaniu spisu treści Pani książki, zdecydowałam że najbardziej interesuje mnie rozdział pt. "Chez des amis". Jestem niezwykle ciekawa, jakie użyteczne zwroty może on zawierać? Przez rok studiowałam w Paryżu, w ramach stypendium Erasmus. Niestety muszę przyznać, że zawarłam bardzo mało przyjacielskich relacji ze studentami francuskimi. Pomimo, iż byli zawsze uprzejmi i chętni do pomocy, nie wykazywali większego zainteresowania nawiązywaniem bliższych relacji z cudzoziemcami... Oczywiście pomijam relacje damsko-męskie ;D
Miałam podobne doświadczenia. Francuzi są troszkę jak takie dzikie zwierzątka. Trzeba czasami długo ich oswajać ;)
UsuńOjj, a ja wybrałabym ''garage'', bricolage, reparations i station-service, bo mój mąż Polak niestety nie zna francuskiego oprócz kilku podstawowych wyrażeń, a ja nawet w języku polskim nie mam pojęcia jakie słowa są związane z tymi sytuacjami i przyznam, że do tej pory nie miałam potrzeby ich użyć, a przecież to życiowe sytuacje!!!!!
OdpowiedzUsuńMyślę, że spodobałyby Ci się te rozdziały. Bardzo dużo słownictwa!!
UsuńProszę o kontakt (mail w zakładce KONTAKT). Mam dla Ciebie niespodziankę ;)
UsuńProszę o kontakt (mail w zakładce KONTAKT). Mam dla Ciebie niespodziankę ;)
UsuńSolange napisała:
OdpowiedzUsuńPrzydatne i interesujące są bez wątpienia wszystkie rozdziały, bo przecież im bogatsze słownictwo, tym lepiej. Jednak jeśli miałabym wybrać subiektywnie i ocenić który rozdział byłby dla mnie najbardziej rozwijający, to postawiłabym na À l'hôtel. Nie mieszkam we Francji, ale jest to mój ukochany kraj i zawsze chętnie do niego wracam. W związku z tym, że jeżdżę tam turystycznie, zatrzymuję się w hotelach. Dobrze jest więc umieć się porozumieć, dowiedzieć się jakie są warunki zakwaterowania, kiedy kończy się doba hotelowa, w jakich godzinach serwowane jest śniadanie itd. Czasami coś w pokoju nie działa, albo potrzebna jest instrukcja jak obsłużyć sejf, lub jakie jest hasło do wi-fi. Wszystkie te informacje otrzymam w recepcji. Z doświadczenia wiem, że uprzejmy recepcjonista również podpowie jak odrzeć do najbliższego metra, albo o której godzinie odpływa prom jeśli jestem nad morzem, gdzie jest dobra restauracja, lub w jakich dniach czynne jest interesujące mnie muzeum. Dlatego właśnie rozdział À l'hôtel jest dla mnie najbardziej przydatny.
Chyba masz jakieś zdolności paranormalne, bo prawie idealnie przewidziałaś zawartość tego rozdziału :)
UsuńKrystyna napisała:
OdpowiedzUsuńspadła mi Pani jak z nieba. Ze spisu treści wybieram, bez wątpliwości, rozdział Bricoler ..., 4 strony językowego szaleństwa. Mam znajomego, przemiłego Francuza, pasjonata ogrodnictwa i wszelkich męskich prac domowych. Na pytanie: co słychać, często dostaję sprawozdanie z tego, co udało mu sie zrobić. Oto cytat: "... journée difficile à passer, démontage de la chaudière, découpage de la cuve à mazout, l'odeur, le bruit, vivement ce soir. [...] il nous manque le certificat de conformité pour conclure" etc. A teraz mam zaproszenie do Alzacji, à Colmar, i będę musiała stanąć oko w oko (raczej ucho) z tym problemem. To chyba nie byłoby grzeczne z mojej strony, gdybym nie umiała podtrzymać konwersacji. To będzie niezłe wyzwanie. Na inne tematy także rozmawiamy, na szczęście.
Alzacja to po Bretanii mój drugi ulubiony region :)
UsuńKasia napisała:
OdpowiedzUsuńJestem zainteresowana Pani książką. Kocham język francuski i książka dla mnie osobiscie bylaby swietnym repetytorium odnoszacym sie do codziennych sytuacji z zycia.
Dodatkowo, od jakiegos czasu, francuskiego uczy sie moja siostrzenica. Jest jeszcze mala ale uwielbia ksiazki i chcialabym jej pokazac jak funkcjonuje jezyk w roznych sytuacjach zyciowych. W szczegolnosci interesujacy bedzie rozdzial Chez le medecin gdyz siostrzenica uwielbia chodzic do lekarza i na pewno zainteresuja ja zwroty z tego zakresu ;)
Super! Rośnie kolejny mały frankofil i frankofon ;) Pozdrowienia dla siostrzenicy :)
UsuńBonjour !
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam cały rewelacyjny table des matières i jestem pod wrażeniem. Wszystkie najważniejsze tematy i pojęcia jakie używamy w życiu, na co dzień tam są... Ciężki wybór! Jednak, z racji, że Francja to kulinarny raj, a ja sama uwielbiam francuskie śniadania, słodycze, sery, a następnie wina wybieram rodział 14 "Au supermarché".
Francuzi uwielbiają jeść i dobrze byłoby znać, przy prowadzonej konwersacji więcej niż tylko "le fromage" lub "une baguette". Zawsze gdy jadę do Francji, próbuję nowych smaków i zawsze wybieram się na różne targi, lub do tych większych sklepów, żeby trochę powęszyć, poszperać, a także dowiedzieć się czegoś nowego.
Osobiście uważam, że rodział "Au supermarché" przyda się także przy stole we francuskim domu, gdy zasiadamy i zaczynamy jeść przygotowane posiłki. Można zacząć od tego co się widziało, co się kupiło lub ogólnie porozmawiać, używając zwrotów z Pani książki. Z racji na zainteresowanie tym tematem, czytając i ucząć się z "Francuski w tłumaczeniach. Sytuacje" mogłabym poszerzyć i nabyć nowe, ulubione przeze mnie słownictwo :).
Pozdrowienia! :)
Niestety, będę musiała Cię nieco rozczarować ;) Akurat w tym rozdziale ujęte zostały same praktyczne rzeczy związane z kupowaniem jako takim, ale równie ważne jak samo jedzenie ;)
UsuńPatgore, proszę o kontakt (mail w zakładce KONTAKT). Mam dla Ciebie niespodziankę ;)
UsuńA ja wybieram rozdział 46 Au club de sport :) ponieważ interesuje się sportem i jestem ciekawa słownictwa z tej dziedziny w języku francuskim. Moimi ulubionymi są koszykówka i łyżwiarstwo szybkie jak i figurowe dlatego co do łyżwiarstwa nie mogę doczekać się zbliżającej zimowej olimpiady w Korei Południowej. Uwielbiam też uczyć się nowych języków, bo każdy język jest wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńMartyna, proszę o kontakt (mail w zakładce KONTAKT). Mam dla Ciebie niespodziankę ;)
UsuńPaulina napisała:
OdpowiedzUsuńNajbardziej zainteresował mnie rozdział "Payer et rendre un article". Dlaczego?
1. Pierwszy raz widzę taki tytuł w jakiejkolwiek książce do nauki języka obcego, co już samo w sobie jest interesujące.
2. Nienawidzę chodzić po sklepach i cokolwiek zamawiam to tylko przez Internet i często się zdarza, że zwracam artykuły. Właśnie dlatego ten tytuł to idealny opis mojego zakupowego życia i wiem, że znajdą się tam dla mnie przydatne wyrażenia.
3. Nie jestem typem osoby, która boi się walczyć o jakość za którą zapłaciła, więc sądzę, że to "payer" i "rendre" może być przydatne w każdej sytuacji - restauracyjnej, turystycznej nie tylko w tej typowo zakupowej :)
Zatem czeka na Ciebie 17 bardzo praktycznych zdań do tłumaczenia i lista równie praktycznych słówek :)
UsuńAleksandra napisała:
OdpowiedzUsuńKocham francuski i najchętniej przyswoiłabym słówka z każdego rozdziału tej książki, ale na chwilę obecną wybrałabym „Dans un office de tourisme”. Jestem w maturalnej klasie. W maju czeka mnie oczywiście matura rozszerzona z języka francuskiego, do której wszystkie rozdziały konkursowej książki z pewnością ułatwiłyby mi przygotowania, ale czekają mnie również długie wakacje, podczas których mam zamiar zwiedzić kolejne nowe miejsca we Francji! Planuje jechać sama i chciałabym zobaczyć jak najwięcej, a więc często będę zaglądać do punktów informacji turystycznej, ponieważ oni będą mogli mi wszystko najlepiej wyjaśnić i dopełnić informacje, które wcześniej sama znajdę w internecie. Oprócz tego, jadę ze swoją szkołą na obóz do Pikardii i pomagam w organizacji wycieczek. Ostatnio miałam nawet okazję napisać parę maili np. do Château de Pierrefonds (który przy okazji bardzo polecam, bo jest piękny!) z prośbą o odpowiedź na kilka moich pytań , a na miejscu wiem, że będę często w punktach informacji turystycznej i słownictwo z książki pozwoli mi się na to lepiej przygotować. Od pewnego czasu udzielam również korepetycji z francuskiego i z pewnością rozdział książki „Dans un office de tourisme” wykorzystałabym na jednej ze swoich przedwakacyjnych lekcji.
Bon voyage en Picardie et bonne chance pour ton bac :)
UsuńMartyna napisała:
OdpowiedzUsuńUważam, że rozdział numer 5 o nazwie Dans le métro jest najciekawszy dla mnie ponieważ
chciałabym się dowiedzieć słownictwa na temat metra. Nigdy nie jechałam metrem, a chciałabym
spróbować. W wakacje wybieram się ponownie do Paryża i chętnie bym poczytała książke o
języku francuskim, we Francji słuchając w tle prawdziwego języka którego się uczę.
Co więcej w książce znajdziesz wiele praktycznych informacji i ciekawostek, które na pewno pomogłyby Ci lepiej odnaleźć się we francuskiej rzeczywistości :)
UsuńMałgorzata napisała:
OdpowiedzUsuńZdecydowanie "chez le dentiste "-jak ząb boli to języka - zwłaszcza obcego w gębie brak.
hehe dokładnie :)
UsuńTo jest faktycznie bardzo fajny rozdział. Czasem trudno znaleźć tego typu słownictwo.
Anne napisała:
OdpowiedzUsuńZ racji mojego zawodu który wykonuje z pasją, w transporcie, rozdział 36 od strony 120 to najważniejszy rozdział .. bardzo często zdarzają się różne sytuacje jak wypadki, kolizje , stłuczki, kradzieże (te na szczęście rzadziej ), a przede wszystkim kontrolę .. często zdarza się , że jest się proszonym by przyjechać na komisariat bądź telefonicznie czy mailowo korespondować z wydziałem prowadzącym sprawe. Jak to w życiu.. Może to nietypowe. Ale uważam że to jeden z najważniejszych rozdziałów.. Zdecydowanie łatwiej i szybciej dzięki odpowiedniemu słownictwu będzie można porozumieć się z tymi służbami jak policja czy żandarmeria ..ze służbami które w razie czego są pierwsze na pomoc..a papierowych spraw bez względu na wszystko i tak nie unikniemy. Warto byc przygotowanym i ulatwić im pracę a sobie nerwów ;).
Sylwia napisała:
OdpowiedzUsuńWybieram rozdział 22 au cafe-bar, dlatego, że ułatwimy pracę obsłudze, która być może niechętnie lub wcale parleruje po angielsku, a i przy okazji uda nam się zaoszczędzić parę € rozumiejąc przypiski drobnym drukiem oraz uniknąć nieporozumień.
Sylwia D. napisała:
OdpowiedzUsuńDla mnie rozdział 44 i 45. Dlaczego? Na samą myśl robi mi się gorąco.... . Ładnych parę lat temu spełniałam swoje marzenia - zwiedzałam Francję. Super czas. W tym czasie mój język francuski był na średnim poziomie - dogadywałam się. Marzyła mi się też modna "paryska fryzura", więc wybrałam się do fryzjera. Niestety samą wizytę nie wspominam zbyt radośnie. Na pewno wszyscy mieli ubaw ze mnie. Moje słownictwo było zbyt ubogie, wymowa też pozostawiała wiele do życzenia. Miałam kaca moralnego po tej wizycie. Mam nadzieję, że kiedyś dam sobie szansę na jej powtórzenie. Tym razem jednak chce się do niej przygotować, więc koniecznie rozdział 44 i 45.
Przede wszystkim rozdział 3 - w sytuacji awaryjnej zawsze wolę wiedzieć, co powiedzieć lekarzowi, jak umówić się na wizytę u dentysty czy co konkretnie powiedzieć w aptece, żeby dostać tabletki na ból głowy a nie coś innego ;) I to chyba jest jedyny rozdział, którego będę uczyć się gorliwie, jednocześnie licząc na to, że nie będę musiała korzystać z tej wiedzy ;)
OdpowiedzUsuńuw.emilia@gmail.com
Życzę Ci, żeby właśnie ta wiedza pozostała tylko teoretyczna ;)
UsuńProszę o kontakt (mail w zakładce KONTAKT). Mam dla Ciebie niespodziankę ;)
Usuń1 i 30- przy znajomych męża brakuje mi języka w gębie :| ich oceny moich zdolności komunikacyjnych obawiam się najbardziej ;p dlatego na spotkaniach mimo, że rozumiem o czym mówią tylko się głupio uśmiecham i trzymam za siebie kciuki, by o nic mnie nie pytali...
OdpowiedzUsuńCourage ma belle, courage :)
UsuńProszę o kontakt (mail w zakładce KONTAKT). Mam dla Ciebie niespodziankę ;)
UsuńWybieram rozdział 1, czyli "Entre amis". Przyjaciele są dla mnie bardzo ważni i z tymi zagranicznymi chciałabym rozmawiać tak swobodnie, jak czynię to z przyjaciółmi polskimi, a czasami brakuje języka w gębie. Takie słownictwo pomogłoby mi nabrać luzu i swobody w wyrażaniu swoich myśli w rozmowach na gruncie koleżeńskim i przyjacielskim. :)
OdpowiedzUsuńMarta, proszę o kontakt (mail w zakładce KONTAKT). Mam dla Ciebie niespodziankę ;)
UsuńKasia napisała:
OdpowiedzUsuńMój wybór to rozdział 50 - "À l'entretien d'embauche".
Powód - Wpadł mi on od razu w oko ze względu na moją obecną sytuację, a mianowicie, jak dotychczas niezbyt owocne, poszukiwania pracy. Jak tylko przeczytałam tytuł tego rozdziału to przypomniały mi się moje niedawne rozmyślania o tym, żeby może zrobić coś bardziej oryginalnego, wyjątkowego, w pewnym sensie rzucić się na głęboką wodę. No i w tym zakresie rozdział 50 pasuje według mnie idealnie. Bo kto powiedział, że pracy mogę szukać tylko w Polsce. A może by tak spróbować swoich sił we Francji? Zamiast "A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady?" dużo bardziej przemawia do mnie "A może by tak rzucić wszystko i wyjechać do Francji?". Mógłby to być początek czegoś naprawdę niezwykłego :)
Soyons fous :)
UsuńDominika napisała:
OdpowiedzUsuńCała książka! A tak na poważnie, studiuję filologię francuską i marzę o tym, by móc bez przeszkód porozumiewać się z frankofonami. O ile samo słownictwo przydatne u lekarza czy w banku można poznać na zajęciach, to gorzej ze zwrotami używanymi w bardziej luźnych sytuacjach. Rozdział 22: Au café-bar wydaje się idealny do poznania wyrażeń, które są niezbędne do wyjścia ze znajomymi. Planuję w najbliższym czasie odwiedzić moją przyjaciółkę we Francji, gdzie na pewno poznałabym jej znajomych z Erasmusa, a nie chciałabym splamić honoru polskiej romanistyki, dlatego ta książka bardzo by mi się przydała ;)
Myślę, że w książce znajdziesz sporo ciekawostek i słówek, którym żaden student romanistyki by nie pogardził ;)
UsuńLaura napisała:
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę, że powinniśmy wybrać jeden rozdział ale opisując pokrótce swoją historię postanowiłam jednak zaryzykować i oznaczyć dwa, gdyż właśnie tego typu informacji mi zabrakło. Wybieram rozdział 25 oraz 26 "A la banque". Może gdybym wcześniej miała przyjemność zapoznać się z książką tego typu mój wyjazd na erazmusa nie zamieniłby się w bankowy koszmar :P Wydawało mi się że mój poziom języka jest wystarczająco "komunikatywny". Żaden szał ale na zasadzie Kali jeść, Kali pić się dogadam. I o ile w życiu codziennym ta dewiza się sprawdzała to niestety w banku przeżyłam koszmar. Całkowita porażka :( Nie tylko nie potrafiłam sobie poradzić z formularzami, niezbyt wiele rozumiałam z formalnej terminologii, którą posługiwali się pracownicy ale największy koszmar zaczął dopiero gdy przyszło mi zamknąć konto. Po tym upokorzeniu postanowiłam się douczyć ale jakież było moje zdziwienie, gdy nie mogłam znaleźć żadnych konkretnych materiałów z tego zakresu, a już na pewno żadnych dobrych. No i tak żyję ze swym wstydem a lęk przed oficjalnymi instytucjami narasta. Nie wiem czy kiedykolwiek zdobędę się na powrót do banku w jakimkolwiek francuskojęzycznym kraju :/ Byłabym bardzo wdzięczna za możliwość przestudiowania tej pozycji <3
Ma pauvre, toż to istna bankowa trauma ;)
UsuńKamila napisała:
OdpowiedzUsuńA la boulangerie pattiserie- rozdział 16
Dlaczego?
Przez ponad pół mieszkałam roku we Francji. Pojechałam z minimalną znajomością języka francuskiego. Bardzo szybko przekonałam się, że muszę to zmienić, a zaczęło się w piekarni... szybko spaliłam się ze wstydu kiedy nikt nie rozumiał, że proszę o "croissanta". Nie rozumiałam co do mnie mówią więc pokazywałam na migi. Czułam się jak małe dziecko...przecież mówiłam "krosant" a nikt mnie nie rozumiał...
Mimo wszystko zakochałam się w corissantach i francuskich tartach, jadłabym je kilka razy dziennie! Może i całe szczęście, że z początku powstrzymywał mnie wstyd przed wymową, przynajmniej zaoszczędziłam sobie wstydu we francuskich studiach fitness. Każde moje podejście do boulangerie wiązało się z ogromną tremą!
Dlatego uważam, że rozdział o Boulangerie, Patisserie jest najcudowniejszy. Szybko przekonałam się, że jedzenie (i picie) jest dla francuzów jedną z ważniejszych i najbardziej celebrowanych aktywności. Nie wyobrażam sobie zwiedzania Francji bez znajomości podstawowych zwrotów używanych w cukierniach/piekarniach. Przecież za wypieki i wino kochamy Francję najbardziej!
Za każdym razem kiedy jestem we Francji, wciąż pierwszym wyborem jest dla mnie croissant z kawą!
Święta prawda :)
UsuńKarolina napisała:
OdpowiedzUsuńOd kilku lat jestem zakochana w języku francuskim, jak zobaczyłam Pani książkę pomyślałam łał ciekawe co to będzie, sprawdzam spis treści a tutaj sytuację z życia wzięte, Co mnie zainteresowało?? Oczywiście wszystko, ale najbardziej interesującym i przydatnym rozdziałem jest dla mnie rozdział A la Banque 25/26. W końcu nie będę bała się iść do Banku, wypłacić/wpłacić pieniądze, wypełnić druki. Nie będę musiała zastanawiać się co powiedzieć, i myśleć godzinami czy dobrze wszystko wypełniłam i zrozumiałam. Myślę że dzięki Pani Książce nabiorę pewności i otrzymam kolejną motywację do nauki.
Świetna książka co widać już po spis treści :)
Dziękuję, ale dobór rozdziałów to zasługa akurat Wydawnictwa :)
UsuńKinga napisała:
OdpowiedzUsuńednym z wielu rozdziałów, który szczególnie mnie interesuje jest temat „au musée”.
Moim marzeniem jest zwiedzenie Paryża. W pogodny, letni dzień wybrałabym się ze znajomymi do muzeum. Wyobrażam sobie jak mogłaby wyglądać taka wizyta z moją francuską przyjaciółką Manon i jej młodszym braciszkiem André.
(Dialogi napisane po polsku :) Takowe odbędę po francusku gdy opanuję słownictwo z książki ;))
1.
- Allô? Bonjour! Chciałabym się dowiedzieć jakie są godziny otwarcia muzeum. Aha, dobrze. Czy wstęp w jakiś dzień tygodnia jest bezpłatny? Nie? A jakieś zniżki? Bilet ulgowy, dla studentów... Yhm, dziękuję. Czy można zwiedzać muzeum z przewodnikiem? Za dodatkową opłatą?! A ile trwa takie zwiedzanie? Można prosić o audio przewodnik...? Wszystko załatwia się w kasie? Dziękuję serdecznie. Jeszcze jedno pytanko; czy można robić zdjęcia? Tylko w holu... Oczywiście. Dziękuję ślicznie! Miłego dnia dla pani!
2.
- Manon! Zobacz tu. Znasz ten obraz? Ja czytałam o nim we francuskim magazynie o sztuce. Podobno jego autorka jest niezwykle utalentowana. Urodziła się w malutkiej miejscowości w okolicach Alzacji. A teraz dzięki swoim obrazom zyskała wielką sławę. Gości nawet w niektórych programach TV... Czy lubiła lody?! André ona tylko malowała jedzenie... Tak Manon, wiem, że to sztuka nowoczesna...
3.
- Oczywiście zaopiekuję się André. Nie ma problemu.
5 minutes plus tard
- André! Co ci się stało?! Chodź tutaj. Przepraszam pana (sourire). Mały wylał lemoniadę. Proszę ? Picie... ? Aaa... Tak, tak, wiem, że nie wolno pić, ale... Proszę pana to nie mój braciszek! Oczywiście. Ja... chciałam tylko zapytać gdzie są toalety. Na prawo? Dziękuję serdecznie! Kasa? Ale ja nie szukam kasy... Oczywiście, że zapłacę należytą opłatę za spożywanie napoju w muzeum... Dziękuję .
To by było na tyle :) Nie mogę się doczekać wizyty w muzeum! Zabłysnę słownictwem i znajomością niebanalnych zwrotów. A jakąś Manon i André jeszcze znajdę... To znaczy poznam.
19. Au Cinéma ponieważ Francja to jedna ze światowych stolic kina. To tam w Paryżu powstało pierwsze kino i chciałabym dowiedzieć się czegoś nowego na temat słownictwa związanego z kinem.Wielką część kultury można się nauczyć również dzięki kinematografii.Czytam chętnie tego bloga, więc wiem, że książka ta pewnie też jest profesjonalna i świetna.
OdpowiedzUsuńOstatnio nawet popełniłam wpis inspirowany kinem :)
Usuńhttp://francuski-przez-skype.blogspot.fr/2018/02/filmowe-idiomy.html
Proszę o kontakt (mail w zakładce KONTAKT). Mam dla Ciebie niespodziankę ;)
UsuńZuzanna napisała:
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem definitywnie wygrywa rozdział 45. Nieraz ciężko w języku polskim przedstawić fryzjerowi swoje oczekiwania, a teraz jak by to wykonać w języku francuskim? Nie wystarczą tutaj podstawowe słówka des cheveux longs, des cheveux raides, czy nawet bardziej wyszukane jak une frange. Tutaj rzeczywiście trzeba się nagimnastykować słownie i elokwentnie wytłumaczyć czego oczekujemy, co chcemy zmienić, a czego chcemy uniknąć, aby wychodząc od paryskiego coiffeur w pełni zadowolonym ze swojej fryzury udac się na rendez-vous i wygladac przebojowo, a nie ze smutkiem chować się w swoim apartamencie, popijajac na przemian ze łzami czerwone, gorzkie jak nasze niezadowolenie z katastrofy na głowie, wino.
Ela napisała:
OdpowiedzUsuńWszystkie rozdzialy sa bardzo wazne i bardzo przydtne,bynajmniej dla mnie,ale mam powôd by wybrac "l'entretien d'embauche" przede wszystkim.
Zamieszkalam we Francji,niebawem (26 marca br.)czeka mnie pirewszy egzamin- DCL FLE (Dîplome de Compétence en Langue, Français Langue Etrangère),
nie byloby w tym nic dziwnego,ale ze wzgledu na swôj wiek-58 lat jest mi troche trudniej z nauka :)
Elu, podziwiam, jesteś moją inspiracją :)
UsuńA ja wybiorę chyba najmniej popularny tutaj rozdział - 36, Au commissariat de police. Być może mało popularny i oby jak najmniej potrzebny... ale jak już będzie potrzebny, to na poważnie.
OdpowiedzUsuńBo na policji pojawiamy się, w najlepszym przypadku, jeśli chodzi o jakąś stłuczkę parkingową czy (oby niewielki!) wypadek samochodowy. Ale może również chodzić o poważniejszą sprawę - kradzież, włamanie, pobicie... Nie chciałbym być pesymistą, ale lepiej być tu dobrze przygotowanym i dmuchać na zimne :)
Znajomość odpowiedniej terminologii pozwoli nam dobrze i dokładnie opowiedzieć co się stało i kto brał w tym udział. W najlepszym przypadku będziemy w stanie komuś pomóc - zakładając, że to my będziemy świadkami. W najgorszym przypadku, jeśli to my będziemy ofiarą przestępstwa, odpowiednie słownictwo będzie jeszcze ważniejsze, bo tam może liczyć się każdy detal i każda minuta...
Dlatego też rozdział 36, Au commissariat de police, jest dla wszystkich - także dla optymistów, którzy lubią być przygotowani :)
(A tak w ogóle to jestem pewien, że cała książka jest super i serdeczne dzięki dla Justyny i Wydawnictwa Preston Publishing za kawał dobrej roboty! Merci mille fois! :) )
Dziękujemy! Cała przyjemność po naszej stronie :)
UsuńMichale wygrałeś książkę, proszę skontaktuj się ze mną na maila (patrz zakładka KONTAKT) :)
UsuńSuper, dziękuję! Melduję, że się odezwałem ;)
UsuńA tym razem daję znać, że doszło :) Książka jest super i gdyby nie to, że mam akurat konferencję w pracy, to już bym ją pochłaniał! Na pewno dam znać, co myślę - po przeczytaniu :) Pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję!
UsuńDzięki Michale za info! Niech książka dobrze Ci służy :)
UsuńKlaudia napisała (godz. 23:29):
OdpowiedzUsuńTylko przejrzałam spis treści i już wiem, że ta książka byłaby idealnym prezentem dla mnie! Uczę sie francuskiego od 4 lat, jednak cały czas brakuje mi słownictwa, ktore umożliwiłoby mi komunikacje w różnych sytuacjach. Ciężko mi było wybrać jeden rodział, ponieważ większość z nich przyczyniłaby się zapewne do spełnienia mojego marzenia. Jednak najciekawszy wydaje mi się numer 33 - dans une agence de location de voiture, ponieważ już od jakiegoś czasu odkładam pieniądze na podróż samochodem po Francji. Chciałabym wynająć auto w wypożyczalni i odwiedzić kilkanaście niesamowitych miejsc, które nie są aż tak rozreklamowane i ciężko je znaleźć w planie wycieczek z biur podróży.
Une très bonne idée! :)
UsuńOla napisała (godz. 23.58):
OdpowiedzUsuńGłosuję na numer 42: Dans un institut de beauté ( w myśl mojej zasady: to jak czuje się nasze ciało sprawia jak czuje się nasz umysł).
Marzę o zamieszkaniu we Francji i powrocie do Prowansji : bardzo chciałabym poczuć te piękne zapachy perfum, spróbować profesjonalnie dobranych francuskich kosmetyków a także skorzystać z różnych zabiegów.
Wybór był bardzo trudny: książka ułożona jest w tak ciekawy ,trafny sposób, że z pewnością pochłonie każdego frankofila : począwszy od wyjścia na ulicę (o tak, chciałabym lepiej rozumieć francuzów gdy mówią naturalnie, szybko) po kupno pysznej bagietki i sera, aż wreszcie po wynajęcie mieszkania, znalezienie pracy i życie codziennie w pięknej Francji.